[#86]
Re: "wydawca" amigowych piratów na Allegro i OLX
@cossack,
post #59
Straszliwie hipotetyzujesz i upraszczasz. Co gorsza te uproszczenia są absolutnie nieadekwatne do przytoczonej sytuacji z książką.
Otóż mamy dwie możliwe sytuacje:
1. skoro książki nie da się kupić ani na rynku pierwotnym, ani wtórnym, to nic nie robię, nie ściągam książki. Nie mam książki, właściciel praw nic nie traci
2. skoro książka jest niedostępna, ściągam jej nielegalną wersję. Twórca również nic nie traci, gdyż podobnie jak w sytuacji pierwszej nic mi nie może zaoferować (książki brak na rynku)
Tak więc z punktu widzenia twórcy/właściciela praw majątkowych obie sytuacje są równoważne.
Oczywiście, gdyby sytuację 2 odnieść do hipotetycznej sytuacji 3, w której kupuję od właściciela praw książkę, to w sytuacji 2 traci on potencjalny zysk... Ale skoro sytuacja 3 nie może zaistnieć, to jak napisałem wcześniej, sytuacja 1 i 2 są równoważne z punktu widzenia twórcy/właściciela praw majątkowych.
Skoro więc twórca nie poniósł straty, ani nie utracił potencjalnego zysku, czy miała miejsce kradzież?
Jak najbardziej jestem gotów zapłacić za wspomnianą książkę, jeśli tylko ktokolwiek mi ją zaproponuje, to że mam obecnie kopię nic nie zmienia. Książka mi się podoba i gdy tylko pojawi się na rynku, kupię ją. Ściągnięcie kopii jest jedyną dostępną możliwością zapoznania się z dziełem, gdyż dostępnych oryginałów nie ma. Większość zresztą twórców jest zainteresowana samym rozpowszechnianiem swego działa (taka już natura ludzka), a nie tylko zarabianiem na nim.
Jest takie mądre powiedzenie: ważne aby litera prawa nie zastąpiła jego ducha
Celem bowiem (czyli duchem) prawa autorskiego jest m.in. zabezpieczenie majątkowych praw twórcy, jednak w sytuacji gdy twórca nie ponosi żadnej straty (bo nie ma możliwości dalszego odpłatnego rozpowszechniania utworu), to samo prawo przy nadmiernie literalnym traktowaniu będzie ograniczać możliwość korzystania z dzieła, jednocześnie nie oferując twórcy żadnej korzyści. A przecież właśnie taki jest cel istnienia majątkowych praw autorskich.
Były w tym wątku także przytaczane sytuacje modyfikacji i wykorzystania dzieła bez zgody, jednak narusza to przede wszystkim osobiste prawa majątkowe, które są czymś innym. Opisanej sytuacji to nie dotyczy.
Powtórzę pytanie jeszcze raz: kto odniósł stratę w mojej sytuacji z książką?
I nie chodzi mi o prawnicze mataczenie, bo wiem jakie jest stanowisko prawa autorskiego w temacie. Jako naukowiec uczestniczyłem w kilku szkoleniach z zakresu prawa autorskiego osobistego i majątkowego zarówno z punktu widzenia twórcy, jak i odbiorcy.
PS. Zresztą samo prawo nie może się w kwestii praw majątkowych "dogadać" między sobą, skoro prawa autorskie w Europie i USA tak bardzo się od siebie różnią np. w kwestii użytku dozwolonego.
Ostatnia aktualizacja: 16.09.2020 21:19:12 przez wali7