Ponad tydzień temu zdecydowałem się na kupno karty o niezwykle chwytliwej i dobrze kojarzącej się nazwie
Nexus. Z opisu wynikało, że przed laty działała dobrze, ale ostatnio przestała. Udało mi się uzgodnić cenę na 25 euro z wliczoną wysyłką i zaryzykowałem (zapewne wielu z Was zrobiłoby podobnie

). Dodatkowo dostałem do tego trzy "kickstarty", z czego chyba tylko jeden jest rzeczywiście ROM-em, ale o to zapytam w oddzielnym wątku.
Karta przyszła z pamięcią i dyskiem Quantum 270S (ok. 260MB):
Szczęście uśmiecha się do mnie po raz kolejny, ponieważ po włożeniu karty do mojej A2000 komputer widzi 4MB "krótkich" SIMM-ów, a to już premia sama w sobie
Dalsze testy wykazały, że i dysk jest widziany pod
programem dedykowanym do Neksusa (działa również dysk 2.5" przez przelotkę 80 na 50-pinów, którego używam z Oktagonem i
opisywałem w tym wątku):
Jedyny szkopuł, to że karta nie bootuje dysku. Trzeba to zrobić z dyskietki komendą nexusmount (ładuje
Nexus.device i prawdopodobnie
nexus.amhd):
Po uważnym przyjrzeniu się karcie, a w szczególności EEPROM-owi zauważyłem prawdopodobną przyczynę:
Wyciągnąłem kość, naprostowałem pina, ale karta jak nie bootowała, tak nie bootuje. Wygląda na to, że pacan, który nie wiadomo po co tego czipa wyciągnął, nie zwrócił nawet uwagi na karygodny błąd podczas wkładania.
Czy zdaniem fachowców-elektroników ten EEPROM (poprawcie mnie, jeśli inaczej się to nazywa)
jest przez ten wygięty pin spalony? Czy może dałoby się go jeszcze raz przeflaszować? Na stronie
Amiga Hardware Database, gdzie
opisują tę kartę jest ROM image w pliku -
Nexus.bin. Ja się nie znam, więc nie wiem, ale czy nie możnaby go użyć do ponownego nagrania albo na tego, albo na innego zastępczego czipa?