Panowie, moglibyście nie sadzić wyssanych z tyłka informacji na mój i nie tylko mój temat? Zachowujecie się jak redaktorzy Faktu...

Ja wiem, że Borg uważa, że jak Amiga to tylko goła A500, a poza tym to tylko emulator ... ale moja obecnie najbardziej ulubiona Amiga to A500 z 2 MB chip RAM, 64 MB fast RAM, oczywiście IDE, 68030 50 MHz z FPU, Picasso II++ i IndivisionECS. Borg chyba by osiwiał.

Nie nie uważam, że jak Amiga, to tylko goła A500. Uważam, że do grania w dyskietkowe gry najfajniejsza jest A600. Więc taką posiadam, z HxC (bo jak kupowałem to kilkanaście lat temu, to nikomu się o Gotekach jeszcze nie śniło), przełącznikiem na 4 kickstary i rozszerzeniem pamięci. Kiedyś bawiłem się na niej w WHDLoad, więc jeszcze gdzieś się po domu wala rozszerzenie 2MB na PCMCIA i inne duperele.

Przez długie lata miałem A1200 z ACA 1232 EC030/25MHz 128MB RAM. No gdzie mi tam z nią do zestawów marzeń, ale była spoko. To turbo kilka lat temu jednak opchnąłem, bo nie używałem za wiele - niech się kto inny cieszy. Teraz używam M-tec Viper T1230/28 z 8 MB RAM. (A500 + Pistorma rzecz jasna w takie rzeczy nie wliczam - bo to raczej ciekawostka - może go do A2000 przełożę)

W szafie mam oprócz tego kilka innych A1200, z tuzin A500, A600, dwie CDTV, CD32, no i A2000, bo wypada mieć coś dużego na stanie. Innych raczej kupować nię będę, bo nie czuje potrzeby.

Inna sprawa, że on zdaje się miał Amigę, tylko jakoś mu nie przypadła do gustu.

Od kilkunastu lat mam masę Amig i jako maszyny do gier przypadły mi do gustu. Nie lubię ich za bardzo jednak jako "poważnych komputerów", bo są w tym takie sobie... no przynajmniej za bardzo upierdliwe.

I od kiedy ktoś kto nigdy nie miał Amigi, nie ma o niej pojęcia, a do Amigowców i ich hobby ma stosunek w najlepszym przypadku lekceważący, jest wyznacznikiem co jest Amigą a co nie?

Lekceważący? Czym się niby to przejawia? Mój stosunek do Amigowców jest bardzo pozytywny, a nawet ociera się o podziw. Z przyjemnością zauważam też, że większość ma bardzo zdroworozsądkowe podejście do tematu swojego hobby. Większość

On marzył o Amidze gdy miał C64, ale zanim ją kupił zobaczył Dooma i marzenia mu sie zmieniły. Kupił jakąś parę lat temu na spółę z kumplami z muzeum. Dotykali jak pies jeża i było widać że wcześniej kontaktu z tym nie mieli.

Jak wspominałem, ja Amigę mam od kilkunastu lat (oczywiście zacząłem wtedy od A500). Frabi chyba nigdy Amigowcem nie był. Mfx Amigę miał od zawsze. Artur chyba też - ale szczerze - nie wiem. Marzenia mi się nie zmieniły, po prostu Amig w sklepach już nie było (jak tu ktoś słusznie zauważył). Także historię takie, jak dotykanie psa, to możecie sobie między bajki wpisać. Nie wiem, czy tu bardziej się na niektórych z Was wkurzać, czy smucić się nad losem osób, które zamiast z Amigi czerpią radość z obgadywania innych,

Jedyną "kontrowersyjną" rzeczą - tak "kontrowersyjną", że na tym forum dziesiątki amigowców o tym samym sobie rozprawia (emulacja, winuae, pi400, thea500, etc.) - jest stwierdzenie, że wygodniejsza w użyciu i sensowniejsza ekonomicznie jest wypasiona emulowana amiga, niż prawdziwa. No po prostu ogromna kontrowersja. Pod ścianę i rozstrzelać

Od kilkunastu lat mam masę Amig i jako maszyny do gier przypadły mi do gustu. Nie lubię ich za bardzo jednak jako "poważnych komputerów", bo są w tym takie sobie... no przynajmniej za bardzo upierdliwe.

Za późno kupiłeś Amigę i przez to nie masz porównania xD. Dzisiaj mogą wydawać się upierdliwe, ale w swoich czasach to upierdliwe były inne platformy, Amiga wychodziła najlepiej :)

No chyba że uważasz C64 z GEOSem, Atari z TOSem, albo peceta z Win3.11 za mniej upierdliwe od Workbencha xD.

Witam, można zamówić którąś z tych kart do A500? pozdrawiam

Od czasu do czasu (rzadko) jakieś karty robię, może się dogadamy, pisz na priv.