[#34]
Re: komu nowego kłikszota?
@mmarcin2741,
post #23
Przez to "chyba" czuję że nie byłeś blisko ze żadnym sprzedawcą sprzętu, a chodziło mi o to czy ktoś "wie", a nie o to czy ma na ten temat jakieś własne przeczucia poparte zapewne jedynie wizytami u kilku znajomych.
W sumie to wyleczyłem sie z joystików po zakupie PlayStation, więc nie jestem zainteresowany kupnem żadnego, ale jestem ciekaw które tak naprawdę sprzedawały sie w Polsce najlepiej, i które obecnie w gronie retrodziadków mają najwięcej fanów. A gdybym miał coś takiego produkować to zacząłbym od zrobienia takiej ankiety. :)
Chyba nie miałem dziś co robić bo przyjrzałem sobie pdf-y Bajtków w poszukiwaniu reklam joyów.
Znalazłem 3 reklamy firmy Matt - 12/91 s38 oraz Skorpiony w 12/93 s2 i 2/94 s67, choć mogłem coś przegapić.
Także 4 reklamy firmy Turbo - 10/91 s41, 12/91 s30, 10/92 s51, 12/92 s51. A nawet nie pamiętałem takiej firmy.
QuickShoty pojawiły sie 7 razy: w 9 i 10 w '91, oraz 5 razy w roku '92 w 2,3,5,7,9 skacząc po różnych stronach od 2ej do 51.
Ale najwięcej bo aż 13 było reklam firmy Quickjoy, zawsze na przedostatniej stronie od nr 11-12/90 do 12/91.
Czyli jedynie w Bajtku nr 10/91 spotkały sie reklamy aż 3ech firm. :)
I coś mi świta że widziałem kiedyś jakiś wielki test joysticków, ale może to nie było w Bajtku.
Kojarzy ktoś w czym to było i który nr?
A co do moich preferencji i doświadczeń. Estetycznie podobają mi sie Apache i Pythony. Pierwszy był tańszy ale nie obsługiwał drugiego Fire, drugi występował we wersji z gumkami oraz na sprężynkach. Miałem wszystkie 3, a w Pythonach zamieniłem miejscami kabelki od przycisków. Jednak tego pstrykającego od razu znienawidziłem. Jak dla mnie hałas tych przełączników był nie do zaakceptowania (zwłaszcza nocą), w dodatku miałem poczucie że reaguje z opóźnieniem, a do tego jeszcze był z nich najdroższy. Żadnego innego zakupu z elektroniki tak nie żałowałem.
Choć te gumkowe to też nie był miód. W kierunkach miały takie cieniutkie żółte gumeczki które szybko pękały a wtedy słabo odskakiwały, a gdy były już mocno naderwane to ten przewodzący element nie trafiał w piny które miał stykać. A w przyciskach były szare mocniejsze gumki. I wystarczyło te szare przełożyć pod kierunki, a te żółte założyć pod przyciski gdzie nawet naderwane sprawowały sie bez zarzutu, i cały joy stawał sie trwalszy. Te szare gumki udało mi sie raz kupić 4 sztuki, no i hulaj dusza. ;)