@MrT,
post #17
MrT napisał(a):
> I rozpieprzysz kolejna amige. Wyjmiesz klawe, obudowe z plyta
> pieprzniesz pod lozko - takim taktykom stanowszo mowie nie!! mi
> sie takie podejscie bardzo nie podoba, ja bym Ci Amigi nie
> sprzedal ani zadnego stuffu do niej.
Spokojnie MrT. Klawiaturę do a1200 zakupię na pewno. A co do a500...niedługo wakacje, dużo wolnego czasu to i praca się znajdzie, a z nią pieniądze :) Nie po to zaczynałem przygodę z Amigą, żeby skończyć jako morderca niewinnego klasycznego sprzętu. A co do "obudowe z plyta pieprzniesz pod lozko" - niee! Każdy sprzęt z mojej kolekcji (nie ważne czy to Amiga 1200 czy Atari 65xe, czy commodorek 64, którego na allegro pełno, ma u mnie należne miejsce na półeczce w magazynku. Wszystko oczywiście odpowiednio popakowane, zabezpieczone przed kurzem, wilgocią i wypadkami losowymi (oczywiście przed najazdem ufo to mnie nawet Liberty Direct nie uchroni

). Czego jak czego, ale szacunku do elektroniki lat 90 uczyłem się od małego. I myślę, że nauczyłem się go wystarczająco dużo.
Wiem, że to nie kulturalne z mojej strony upominać zapewne starszego od siebie...ale nie każdy z "nowych" na forum musi być wierną kopią "słynnych-troli-z-ppa". Czasami może się zdarzyć ktoś kto ma szacunek i nawet czasami myśli (przynajmniej się stara). Radziłbym się wstrzymać z pochopnymi ocenami.
W temacie samej klawiatury - dzisiaj po dłuższej zabawie ołówkiem(zgodnie z radą kolegi Bagheera) udało mi się odpalić kilka klawiszy - między innymi enter, dzięki czemu pograłem sobie w Lotusa :) Poeksperymentuję jeszcze z ołówkiem, ale po dokładnym obejrzeniu taśmy pod szkłem powiększającym, zauważyłem, że dwie żyły mam przełamane, a niestety w moim przypadku odpada lutowanie na taśmie (jeszcze za mało wprawy).
Ostatnia modyfikacja: 02.06.08 19:47
Ostatnia modyfikacja: 02.06.08 19:49