@prosiak_maurycy,
post #1
Jak odpalam emulator to mam przy sobie wielką, huczącą PC-skrzynkę. Jak odpalam klasyczną Ami to mam bezgłośny sprzęt (karty CF rulez!) z delikatnie tykającą stacją dyskietek (aż chce się krzyknąć: "Poproś mnie o dyskietkę, no, poproś!"). :)
Jak odpalam emulator to mam super-wypaśną klawiaturkę na nowoczesnych gumach z "ergonomicznymi" klawiszami. Na klasyku mam prawdziwą, starożytną klawirę, wymagającą męskiej ręki :)
Jak odpalam emulator to nawet się nie zmęczę. Jak muszę "odkopać" dawno zapomnianą klasyczną Ami i muszę przegrzebać całą piwnicę/strych (często nawet nie swoją;) ) przytaszczyć pudło do domu, wyczyścić i modlić się żeby działo :) A jaka radocha jak znajdzie się coś pod klapką:) No i ten zapach wypalającego się kurzu... :)
Chłopaki dobrze to porównali. Emulator to lizanie lizaka przez szybę. Przydatny. Bezproblemowy. Tani. Bez duszy. Emulatora nie pogłaszczesz po napisie "Amiga", delikatnie przytrzymując palec na "i":)
P.S. Nie pokazujcie tego posta normalnym ludziom, a przede wszystkim lekarzom... (jeszcze by mi klamki z drzwi powyciągali...)
Ostatnia modyfikacja: 09.08.2009 02:56:15