Myślę że wątek polityczny o zsrr warto zakończyć na wesoło - oto moje 3 propozycje:
Rozmawia rosyjski zolnierz z amerykanskim. Amerykanin chwali sie jak to u nich jest dobrze w armii, ze maja dobry sprzet, ze dobrze ich szkola itp. Az doszlo do tematu: wyzywienie.
Amerykanin mowi, ze oni dostaja dziennie rownowanosc 80 tys kalorii. Na to Rosjanin :
- Klamiesz ! Zaden czlowiek nie zje dziennie 30 kilogramow ziemniakow !
Z fabryki odkurzaczy w ZSRR odchodzi najstarsza (P)racownica. (D)yrektor wyglasza mowe:
D: Byla pani z nami najdluzej ze wszystkich. Byla pani najlepsza pracownica. Tak wiec w dowod uznania zaslug dla kraju, za zgoda KC KPZR otrzymuje pani dyplom "Zasluzony dla socjalizmu" oraz Order Przodownika Pracy.
P: A czy nie moglabym w zamian dostac odkurzacza?
D: Nie ma pani odkurzacza? Ani jednego pani nie wyniosla? Dobrze wiemy, wszyscy wynosza...
P: A wynioslam, wynioslam. Kilkanascie ich bylo... Ale co w domu zlozylam, to zawsze byl Kalasznikow.
Pewien rusek zlowil w rzece zlota rybke
- Pusc mnie, a spelnie twoje jedno zyczenie.
- No, nie wiem.. Ladna zone mam, pieniadze mam... nic mi nie potrzeba. Chyba ze... Juz wiem! Chce zostac bohaterem Zwiazku Radzieckiego.
W jednej chwili pojawiaja sie wokol czolgi, w rekach ruska dwa kalasze, a pol metra przed nim pojawia sie gasienica Tygrysa. Rusek widzi, ze to smierc zaglada mu w oczy i krzyczy:
- Kurw*, posmiertno priznajut!!!