[#29]
Re: Co kupie za 150 zł :D
@mailman,
post #25
Kiedyś pewnie mówiono to samo o leworęczności. Jeśli ja mogę pisać prawą, to czemu tamten złośliwie pisze lewą? I jeszcze tłumaczy się jakąś głupią leworęcznością. Leń i tyle.
Faktem jest to, że ktoś kto ma dysortografię może znać zasady ortografii, ale nie wejdą mu one w krew. Ja (nie mam dys-) piszę odruchowo poprawnie, ale przy egzotycznym słowie mogę się zastanowić. Osoba z dysortografią, która chce pisać poprawnie musi się zastanawiać nad każdym wyrazem.
Powoduje to to, że pisze ona sporo wolniej, bo przy pisaniu szybko wybór między np. "ż", a "rz" jest rostrzygany losowo.
Lenistwo jest wtedy, gdy komuś nie chce się wysilić i od razu tłumaczy się swoją przypadłością.
Gorsza jest jednak dyskalkulia, o której kiedyś czytałem. Zdarza się ona niezwykle rzadko, ale jest bardzo uciążliwa.
Osoba, która ją ma nie może pojąć liczb. W gazecie był opisany chłopak, który nie był w stanie nauczyć się idei liczb. Nauczył się tylko, że za jedną płytę daje 10zł (pewnie jakieś piraty z targowiska, ale tego nie napisali) i jak coś kupuje to pyta się czy suma, którą musi zapłacić to więcej niż 10zł, czy mniej. O dodawaniu, czy innych działaniach nie ma nawet co mówić.
Nie trzeba chyba dodawać, że w dzisiejszych czasach gość jest jak kaleka. Nie może robić zakupów, bo jak wezmą od niego 1000zł za kg cebuli to się nawet nie skuma. Na rozmowę kwalifikacyjną też sam nie pójdzie, bo mogą mu zaniżyć pensję.
Wydaje się nieprawdopodobne, ale coś takiego jest.
Oczywiście zdarza się też, że rodzice lecą z dzieckiem do psychologa po zaświadczenie o dyskalkulii, bo dziecko ma tróje z matmy i problemy z ułamkami. Na szczęscie odchodzą z niczym, no może z informacją co to dyskalkulia jest.