@Geekboy68k, post #60
Sam osobiście jestem zwolennikiem idei państwa minimum, zgodnie z którą człowiek radzi sobie najlepiej tam, gdzie władzy jest najmniej - władza powinna zadbać jedynie o te sprawy, którym prywatny kapitał nie jest w stanie sprostać - w praktyce ogranicza się to do ochrony wewnętrznej (z ochroną zdrowia ograniczoną do ratownictwa) i zewnętrznej - wszystko inne "zrobi się samo" na zasadzie "popyt-podaż".
@gx, post #63
Żeby się wykąpać Wantoła i jego żona chodzili do córki.
Sam Wantoła nie uskarżał się jednak na warunki, w jakich żył. - Nie mam do nikogo pretensji.
@Geekboy68k, post #64
Co w tym dziwnego, że producent żąda zapłaty za towar?
Pan Marian Wantola w artykule sam przyznał, że jest to tylko i wyłącznie jego wina.
@Geekboy68k, post #64
Był więc bierny w swoich działaniach, bierna była także jego rodzina. Może mieć więc pretensje sam do siebie i nie widzę tu podstaw do obwiniania gospodarki, bo gospodarka jest od (za przeproszeniem) zapieprzania, a nie oglądania się, czy aby nikt z tyłu nie został z facjatą w błocie.
@Geekboy68k, post #64
W historii nie było jeszcze chyba kraju, który odważył się na wprowadzenie w życie idei tzw. night-watchman state.
@Geekboy68k, post #64
Zasada jest prosta:
1) Osoba kreatywna z zerowym kapitałem jest w stanie w krótkim czasie zbić nieproporcjonalną do wkładu własnego fortunę,
2) Bez twórczego toku myślenia osoba taka będzie odwalać harówkę na nadgodzinach przez całe życie i nie dorobi się niczego.
@Motyl, post #32
@ZbyniuR, post #70
@GumBoy, post #71
@R_J_MacReady, post #72