[#44]
Re: Widzieliście co się stało
@amizet,
post #1
Widzę że niektórych boli to że sprzedaję gotki. To mnie akurat nie zdziwi bo na tym forum jest pewna grupka która ma takie a nie inne poglądy.
Po przeczytaniu całego wątku 130 zł z wysyłką niektórym to bardzo drogo.
Czy to faktycznie drogo?
Koszt samego urządzenia (z przesyłką) oscyluje w granicach 80-90 zł. Przyjmijmy 85 zł. Waluta w jakiej trzeba zapłacić jest różna: euro, dolar amerykański, dolar australijski, funt brytyjski, itd. Jeśli mamy kasę na koncie PAYPAL (a nie napisałem trzeba mieć tam konto inaczej nici z zakupów) płacąc np. 80 zł za przewalutowanie PAYPAL pobiera prowizję więc około 3 zł trzeba doliczyć do biznesu.
Koszt samego urządzenia to 83-93 zł. To oczywiście za zwykły list którego nie da się monitorować. Idzie średnio 2-3 tyg. Jak zaginie jest nieciekawie no ale trzeba wierzyć że tak się nie stanie.
Załóżmy że mamy już urządzenie u siebie i daliśmy za nie równo 85 zł. Od mojej sprzedaży 125 zł i zysku 40 zł trzeba odliczyć kilka rzeczy.
Przede wszystkim prowizję dla allegro - ponad 5 zł (ograniczmy się do 5 zł).
Zostaje 35 zł. Wysyłka listem poleconym to 5 zł a w rzeczywistości kosztuje on 7,50 zł (gabaryt B) czyli strata 4 zł (kopert za darmo nie rozdają, a o dojeździe na poczcie nie wspominając - tego w ogóle nie liczę). Licząc z wysyłką zysk 45 zł i odliczając 13 na wysyłkę i prowizję zostaje 32.
Od tego trzeba policzyć czas na lutowanie goldpinów umożliwiających programowanie (myślałem o zrobieniu adaptera do programowania ale chciałem aby w przyszłości każdy kto tylko zechce sam mógł sobie wgrać nowszą wersję oprogramowania). Do tego trzeba mieć ów goldpin. Nie jest on szczególnie drogi ale jak go się nie ma to trzeba kupić w lokalnym sklepie (powinien kosztować góra 1 zł lub w internecie - tu wyjdzie 7-8 zł). Nie liczę ceny goldpinu bo jest mikroskopijna w stosunku do innych wydatków.
Masz już goldpin i teraz wypadało by go polutować. Do tego trzeba mieć lutownicę. Najtańsze badziewie to wydatek 20-30 zł. Do tego cyna za 2-3 zł (o śrubokręcie do odkręcenia nie ma co pisać ale jak go nie masz to kolejne koszty).
No dobra, masz lutownicę, cynę itd bo kupiłeś 10 lat temu, dostałeś od wujka itd. więc nie liczmy i tego.
Zostaje 32 zł.
Po uporaniu się z goldpinem musisz przeprogramować urządzenie. Do tego potrzeba RS232 na 3,3V (może być na 5V po drobnej modyfikacji). Tu mogę polecić tylko dwa rodzaje: prawdziwy na karcie (płycie) o napięciach +-12V lub na USB (tu tylko chipy FTDI - chińszczyzna za 10 zł nie zadziała).
Jeśli masz laptopa to ratuje Cię tylko drugie rozwiązanie, a jeśli stacjonarny i nie najnowszy to ma duże szanse aby mieć potrzebny port. Często okaże się że on jest jako gniazdko goldpin na płycie. Tu trzeba kupić odpowiedni śledź lub wyciągnąć z jakiegoś starego kompa pokroju 486.
Jak musisz go kupić to kolejne kilka zł.
Załóżmy że jednak masz potrzebny port RS232. Nie możesz tego bezpośrednio podłączyć. Musisz mieć konwerter napięć MAX232 (lub podobny). Ten scalaczek wymaga kilku kondensatorów. Teoretycznie da się to wszystko polutować w pajączku ale trzeba mieć odpowiednie zdolności. Znacznie łatwiej jest na płytce uniwersalnej. Wyjdzie jakieś 7-10 zł z częściami.
Potem na linie TxD trzeba dać dzielnik rezystorowy aby było około 3,3V - na drugiej nie dajemy nic - i można programować.
Przy przejściówkach na USB to wydatek rzędu 30 zł.
Pomijam fakt że trzeba posiadać przynajmniej podstawową wiedzę i umiejętności aby całość polutować i odpowiednio podłączyć.
Zakładając najgorszy scenariusz czyli że jednorazowo potrzebujesz lutownicę, cynę, przejściówkę itd. to koszt wyjdzie koło 200 zł.
Czy się opłaca robić samemu? Opłaca pod warunkiem że wie jak oraz ma umiejętności i sprzęt.
Zapomniał bym że jeśli na cle przyczepią się i każą zapłacić 23% podatku to koszt samego urządzenia może przekroczyć 100 zł.
To jednak nic w porównaniu ze spaleniem urządzenia i koniecznością zakupu drugiego.
Życzę majsterkowiczom udanych przeróbek.