[#1] Audiofile i ich winyle
Niezwykle ciekawy oftop spod wątku o ADRipperze przenoszę tutaj, gdzie jego miejsce.
[#2] ADRipper 1.12
Syn ma jakiś wzmacniacz Pioneer + jakieś giganty KODA no i oczywiście blaszaka którego mu złożyłem. A na tym blaszaku tysiące "dźwięków" które skutecznie mnie przestawiają tak iż stoję obok siebie, natomiast u syna w mózgu następuje coś takiego :
Mózg po odmóżdżaniu

Ogólnie melomanem to nie jestem, słucham muzyki która ma rytm. Jeżeli słyszę jakiś podprogowy shit to drgawek dostaję. Wiesz ja lubię lata 80-te, 90-te, jakieś techno też strawię.
Ale krzyki, wrzaski i popukiwanie i gadanie mi odpada...
Ostatnio słucham tego gościa :
Dobra muza

Ostatnia aktualizacja: 02.05.2015 00:47:50 przez Voyox
[#3] ADRipper 1.12
Kolega Voyox utożsamia chyba jakość samej muzyki z formatem dźwięku..
[#4] ADRipper 1.12

@pamp3rs, post #3

Wg Wikipedii
AAC (ang. Advanced Audio Coding) – algorytm stratnej kompresji danych dźwiękowych, którego specyfikacja została opublikowana w roku 1997. Format AAC zaprojektowany został jako następca MP3, oferujący lepszą jakość dźwięku przy podobnym rozmiarze danych.
[#5] ADRipper 1.12

@grxmrx, post #4

Według tej definicji mp3 może być lepszy niż aac.
Kto będzie się spierał o wielkość pliku.
Jeśli już ktoś jest melomanem to muzykę powinien słuchać z bezstratnego formatu, bezpośrednio z CD/DVD lub z winylu.

Ostatnia aktualizacja: 02.05.2015 11:31:07 przez Norbert
[#6] ADRipper 1.12
Muzyki powinno się słuchać tylko na dobrym i drogim audiofilskim sprzęcie:
http://audiovoodoo.org/dopieszczony-zarowno-pod-wzgledem-budowy-jak-i-dzwieku/
[#7] ADRipper 1.12

@lysyzastary, post #6

Amen.

Dla mnie, jak słuchać muzy to tylko z winylu. Każda muza CD brzmi po prostu metalicznie. A sam mp3 to było "dziecko" lichego i drogiego dostępu do internetu, gdy przesłanie 1MB zajmowało godzinę albo nawet dłużej. W kombinacji z lichym sprzętem audio to po prostu żenada...
[#8] ADRipper 1.12
Myślałem, że karty SD dla audiofili od Sony to szczyt chamstwa, ale to co zobaczyłem na stronie jednego producenta, o tu, to już jest szczyt bezczelności, i te promocyjne ceny... Pozdrowienia dla wszystkich audiofili, szczególnie takiego jednego, który kiedyś mi wmawiał, że na kablu światłowodowym za 1500 zł o długości 50 cm słyszy lepsze basy niż na zwykłym marketowym za 30 zł...
[#9] ADRipper 1.12

@Mandi^ATO, post #8

Trzeba go było zapytać, czy zgodziłby się na ślepy test.
[#10] ADRipper 1.12

@Krashan, post #9

Na ślepym teście poległ, wiesz to działanie na psychikę, że skoro kosztuje xxx razy więcej to na pewno jest lepsze i mu w sklepie kitu nie wciskają jest ślepe u niektórych Ale USB dla audiofili dzisiaj pierwszy raz na oczy widziałem
[#11] ADRipper 1.12

@Mandi^ATO, post #10

Kiedyś miałem jednego takiego znajomego (audiofil połączony w dodatku z videofilem - o ile jest taka nazwa), co to nie uznawał divx, twierdził że DVD jest bez porównania lepsze i on nie ogląda tego avi-chłamu z neta, tylko czeka na porządne kopie DVD aż wyjdą. Podsunąłem mu kiedyś kilka filmów - dvd zrobione z avi (divx), powiedziałem, że to kopie po prostu z wyciętymi menusami i tyle. Jak zagaiłem rozmowę, że jednak co dvd to dvd, jak mi zaczął zachwalać obraz, pokazywać w tych przeróbkach jakość w stopklatce i szybkich momentach to nie wytrzymałem i parsknąłem śmiechem i wytłumaczyłem co zrobiłem. Tak się obraził, że do dzisiaj się nie odzywa, a minęło już parenaście lat szeroki uśmiech
[#12] ADRipper 1.12

@Norbert, post #5

Jeśli już ktoś jest melomanem to muzykę powinien słuchać z bezstratnego formatu, bezpośrednio z CD/DVD lub z winylu.

w winyl to jest napreawde bezstratny format? bo ja mam gramofon i sie zastanawiam..
[#13] ADRipper 1.12

@wawrzon, post #12

Na pewno winynyl winylowi nierówny.
[#14] ADRipper 1.12

@ede, post #13

Fakt. Pamiętam np. płyty produkcji jugosłowiańskiej, które po kilkunastu odtworzeniach nadawały się na śmietnik.
Inna sprawa, że gramofon też gramofonowi nierówny.

W sumie jak z aparatem cyfrowym. Dla jednych aparacik w komórce jest the best, a dla drugich lustrzanka to minimum.
[#15] ADRipper 1.12

@Dopuser, post #14

Jest jednak pewna zasadnicza różnica. Lustrzanka jest uważana za lepszą, a obiektywne parametry techniczne też ma lepsze. Natomiast winyl jest uważany za lepszy, chociaż obiektywne parametry (pasmo, przesłuchy, zniekształcenia nieliniowe, dynamikę) ma gorsze.
[#16] ADRipper 1.12

@Krashan, post #15



"by definition, a digital recording is not capturing the complete sound wave. It is approximating it with a series of steps. Some sounds that have very quick transitions, such as a drum beat or a trumpet's tone, will be distorted because they change too quickly for the sample rate."

"A vinyl record has a groove carved into it that mirrors the original sound's waveform. This means that no information is lost. The output of a record player is analog. It can be fed directly to your amplifier with no conversion.

This means that the waveforms from a vinyl recording can be much more accurate, and that can be heard in the richness of the sound."

Sama idea zgrywania dźwięku w sposób cyfrowy z założenia musi powodować gorszy jakościowo dźwięk.
A że na winylu mogą się pojawić niepożądane zakłócenia to inna sprawa.

To trochę tak jak by porównywać oryginalnie namalowaną Mona Lisę z jej cyfrową reprodukcją, myślę.



Ostatnia aktualizacja: 04.05.2015 16:01:16 przez Dopuser
[#17] ADRipper 1.12

@Dopuser, post #16

A to pod jaką postacią jest nagrywany dźwięk na Vinyl. Tzn. skąd on się bierz hmm?

it that mirrors the original sound's waveform


Czyli jak by na to nie patrząc że coś tam się wycina tłoczy, to i tak źródło jest pochodzenia cyfrowego. No Właśnie Vinyl to tak reprodukcja i to dosyć Średniowieczna.

Od razu dobrze było by się rozejrzeć za Elektrowniom przydomowom /ja bym szedł w Atom/, lub też pobierać prąd ze Słońca. Nigdy nie słuchałam muzyki na Atomowym prądzie.
[#18] ADRipper 1.12

@Dopuser, post #16

Ten rysuneczek to ordynarna manipulacja i to na dwa sposoby.

1. Wykresy dla źródeł cyfrowych są narysowane przed przejściem przez wyjściowy analogowy filtr antyaliasingowy.

2. Gdyby autor tego wykresu chciał być szczery to porównałby te wyjścia z rzeczywistym przebiegiem 10 kHz odtworzonym z winyla. A nie z idealną sinusiodą. Wbrew pozorom to wcale nie jest to samo.

Pomijam już fakt, że autor najpierw pisze o tym, że przetwarzanie cyfrowe zniekształca dźwięki z szybkimi transientami, a potem serwuje nam... sinusoidę. Niech pokaże jak jest przenoszony przebieg impulsowy, np. stopa z perkusji przez zapis na CD i zapis na winylu... Wtedy pogadamy o tej rzekomej wyższości winyla.

Krótko mówiąc - naginanie faktów pod z góry przyjętą tezę.

Ostatnia aktualizacja: 04.05.2015 20:55:11 przez Krashan
[#19] ADRipper 1.12

@Krashan, post #15

Winylowe edycje (te, tłoczone dzisiaj) mają niezaprzeczalną przewagę na CD, ale nie wynika ona z właściwości płyty winylowej, a z innego masteringu. Większość płyt CD padła ofiarą "loudness war". Sztandarowym przykładem jest Death Magnetic. Nie da się tego słuchać. Winyl ma fajne, miękkie brzmienie.
[#20] ADRipper 1.12

@Diaboł, post #19

Winyl ma fajne, miękkie brzmienie.

Sam jednak zauważyłeś, że to wynika z masteringu. CD też można nagrać bez nadmiernej kompresji dynamiki i będzie brzmiał bardziej miękko. Ponieważ winyle są kierowane do bardziej wyrobionej muzycznie publiczności, dysponującej zazwyczaj dobrym odsłuchem, płaszczenie dynamiki i zabawy z wypełnianiem pasma energią nie są po prostu stosowane. Płyta winylowa nie musi brzmieć dobrze na malutkich głośniczkach telefonu, czy laptopa. Z drugiej strony również ograniczenia technologii winylowej nie pozwalają na nagrywanie „do kreski”.

Poza tym to prawda, że zniekształcenia wnoszone przez technologię winylu i gramofony są często odbierane przez mózg jako „przyjemne”, podobnie jak zniekształcenia lampowych wzmacniaczy mocy. Nie jest więc wykluczone, że taka muzyka z winyla może brzmieć subiektywnie lepiej dla niektórych ludzi, niż w ten sam sposób zmasterowana muzyka odtwarzana z CD. Mimo, że obiektywne wskaźniki jakości będą dla CD lepsze.
[#21] ADRipper 1.12

@Dopuser, post #16

Po przejściu przez filtr, sinusoida z DVD-Audio będzie wyglądała praktycznie tak samo jak ta na rysunku, sinusoida z CD-Audio będzie się już trochę różniła ze względu na małe próbkowanie.

Vinyl ma swoje brzmienie, chociaż podejrzewam, że mało kto rozróżniłby dźwięk z vinyla nagrany na CD, a przynajmniej na próbkowaniu 96kHz byłoby to wręcz niemożliwe.


Najbardziej mnie śmieszy fakt, a zarazem smuci, że tak zwani audiofile nie kierują się zdrowym rozsądkiem i nie biorą do głowy faktu, że pewne firmy robią ich w balona podchwytliwymi hasłami jak kable zarabiane w ciekłym azocie, w próżni, kondensatory z zwiększoną przepustowością danych (wtf?), wyważanym i gałkami pokręteł, a już o kablach ethernet i USB do audio nie wspomnę.

W tym filmiku, a właściwie w komentarzach przewijają się nieraz dziwne istoty twierdzące, że np. sama myśl może wpłynąć na percepcję odczuwania dźwięku, a jednocześnie nie dopuszczają do siebie myśli, że mogą paść ofiarą efektu placebo (użytkownik Hel Gar, który nazywa siebie "music lover"). Najlepszy jest patent z polaryzacją kabla, audiofile bronią teorii kierunkowości kabla w zaparte podpierając się jakimiś tam wyjasnieniami jakiegoś prezesa firmy sprzętu dla audiofili, ale nie wiedzą co powiedzieć, jak się dowiadują, ze dźwięk jest przesyłany prądem zmiennym i płynie w obydwie strony (przynajmniej tam gdzie jest symetryczne zasilanie, a jest ono w każdym lepszym sprzęcie, nawet w amidze (+12V, -12V).
[#22] ADRipper 1.12

@sanjyuubi, post #21

DVD-Audio? Znaczy jak, gonimy króliczka (vinyl) bo CDDA jednak nie zdaje egzaminu jeśli chodzi o jakość odtwarzania w porównaniu z winylem?

Jak dla mnie, stosunek mp3 do CDDA/DVD-Audio jest jak stosunek CDDA/DVD-Audio do winylu.
Z tego co pamiętam, pojawia się jeszcze sprawa częstotliwości harmonicznych obcinanych przez nagrania cyfrowe. Jeżeli nagranie cyfrowe obcina te harmoniczne, znaczy że jest uboższe i zniekształcone, ot co.
Już pisałem, jak autentyczna Mona Liza do jej cyfrowej reprodukcji. Nigdy to nie będzie ideał.
[#23] ADRipper 1.12

@Dopuser, post #22

Z tego co pamiętam, pojawia się jeszcze sprawa częstotliwości harmonicznych obcinanych przez nagrania cyfrowe. Jeżeli nagranie cyfrowe obcina te harmoniczne, znaczy że jest uboższe i zniekształcone, ot co.

Jak to się kiedyś mawiało „pop swoje, a czort swoje”. A jeżeli nagranie na płycie winylowej jeszcze bardziej obcina te harmoniczne i dorzuca garść nieodłącznych zniekształceń nieliniowych, to co to znaczy?...

Już pisałem, jak autentyczna Mona Liza do jej cyfrowej reprodukcji. Nigdy to nie będzie ideał.

W takim porównaniu „autentyczną Moną Lizą” może być jedynie wykonanie muzyków na żywo. Winyl jest kiepską reprodukcją na gazetowym papierze, CD to też reprodukcja, ale na kredowym papierze i z gęstym rastrem.
[#24] ADRipper 1.12

@Krashan, post #20

Ten rodzaj brzmienia o którym mówię, nie wynika z innego rodzaju masteringu, taka natura czarnej płyty. Mam sporo starszych wydawnictw o których wiem, że mastering był taki sam i nikt tam nic nie kombinował, a brzmienie jest oczywiście inne. Bo czemu by miało nie być?
[#25] ADRipper 1.12

@Krashan, post #23

W takim porównaniu „autentyczną Moną Lizą” może być jedynie wykonanie muzyków na żywo.


Tak, jedynie muzyka na żywo może być autentyczna.
Jednak "nagłaśniacze" koncertów i tak korzystają z "dobrodziejstw techniki". Sztucznie, w czasie rzeczywistym kompresują np. gitarę basową, tak aby nie było dużej różnicy pomiędzy najcichszym i najgłośniejszym uderzeniem w strunę. Kompresory nakłada się także na perkusję, a wokale przepuszcza często przez "autotune".
Ja sam używam cyfrowych efektów grając na gitarze. Mam cyfrowy preamp z kaczką oraz cyfrowy overdrive imitujący overdrive lampowy, na dodatek mój piec gitarowy Crate, to tranzystorowiec. Ale nagłaśnieniowcy sobie chwalą, że nie muszą kręcić za bardzo gałkami, bo mi to świetnie brzmi i podaję im już prawie gotowy dźwięk.
Choć kanciasty w jakości CD 16 bit (nie licząc szumów z przetworników i innych zniekształceń).


Winyl jest kiepską reprodukcją na gazetowym papierze, CD to też reprodukcja, ale na kredowym papierze i z gęstym rastrem.


Tak. Należy koniecznie zwrócić uwagę na to, że dzisiaj w profesjonalnych studiach nie nagrywa się na komputerach w trybie 16 bit. Tylko na wypasionych kartach dźwiękowych pracujących w trybie 24/32 bit i przy większej częstotliwości niż 44,1 kHz.
Dopiero później eksportuje się do wave w 16 bit, 44,1 kHz. Jakość jest nieskazitelna i w tym przypadku "płyta kompaktowa" brzmi idealnie, ponieważ ludzkie ucho nie jest w stanie wyłapać różnicy. Zapisanie materiału 32 bitowego analogowo na winylu bardzo mocno obniży jakość - szumy i trzaski.
Ja osobiście posiadam kilka płyt CD L. V. Beethovena zarejestrowanych techniką taśmową w dawniejszych czasach i "wrzuconą" na ten nośnik. Ewidentnie słyszę tam szumy z taśmy. Gdyby nagrać jeszcze raz orkiestrę w 32 bit, to byłoby bezszumowo i to byłoby to. Nie wyobrażam sobie słuchania Beethovena z winylu.

Dajmy w końcu spokój płytom CD, bo ta jakość jest w pełni satysfakcjonująca dla ludzkiego ucha, tym bardziej że nagranie i obróbka odbywały się w 32 bit.
Problemu należy doszukiwać się w kiepskich odtwarzaczach CD z lat 90-tych, które bazowały na przetwornikach 8 bit.

Nie można też porównywać wave/CD do mp3 pakowanych kiepskimi wówczas programami w 128 kbps. Ja spotkałem kiedyś nawet mp3 w 96 kbps. To była rzeczywiście "plastikowa porażka". O ile w mp3 128 kbps można zauważyć gorszą jakość, to w 192 kbps lub na Variable nie są one do odróżnienia od wave.
[#26] ADRipper 1.12

@Krashan, post #23

Jak to się mówiło dawniej: gadał dziad do obrazu :)

Najprawdopodobniej te zniekształcenia nieliniowe powodują właśnie głębsze wrażenia akustyczne podczas odsłuchu winyla. Wspomniałem na początku, nagrania z nośnika cyfrowego brzmią metalicznie w porównaniu z winylem, co odbierane jest jako nienaturalne. Sam papier może i kredowy, ale tusz wyblakły.
[#27] ADRipper 1.12

@Dopuser, post #22

My tu sobie możemy prowadzić akademickie dyskusje a i tak w znakomitej większości mamy więcej niż 40 lat na karku i słyszalne pasmo przenoszenia z góry obcięte o parę kHz. Jeszcze parę lat i w ślepym teście nie rozróżnimy mp3 48kbps od winyla. ;)
[#28] ADRipper 1.12

@Jenot, post #27

Słuch ludzki jest nieliniowy, więc nie możesz go sprowadzać do pasma.
[#29] ADRipper 1.12

@Krashan, post #20

Co do wzmacniaczy lampowych i przebiegów - taka ciekawostka. Przez to, że pracują w płytkim sprzężeniu zwrotnym, doskonale przetwarzają przebiegi prostokątne. Tego właściwie popularne tranzystorowe/monolityczne wzmacniacze mocy nie realizują poprawnie, zniekształcają taki przebieg znacznie. Być może też i stąd przyjemność odsłuchu.

Zastanawiam się co z tą dynamiką gramofonu. W sumie jak się przyjżeć niektórym winylom D'n'B, to partie basowe, mają track szeroki jak kilka sekund utworu na innej płycie np. rock-owej. Na oko wydaje się, że technologia winyla i mastering ewentualny nie jest tu ograniczeniem.
Może to słabe przedwzmacniacze, z dynamiką na poziomie 70 db.
[#30] Re: ADRipper 1.12

@Diaboł, post #19

Bez względu na to czy nośnikiem jest vinyl, odtwarzacz strumieniowy, czy CD nie ma to ostatecznie wpływu na "miodnosc" muzyki. Żaden mastering, ani tym bardziej nośnik nie uratuje kiepsko zrealizowanej plyty. Poza tym, Panowie, zamiast pitolenia o p******ach, nie lepiej usiasc do stereo i posluchac jakiejs dobrej muzyki? ;)

Ostatnia aktualizacja: 05.05.2015 21:48:35 przez Lokaty
Na stronie www.PPA.pl, podobnie jak na wielu innych stronach internetowych, wykorzystywane są tzw. cookies (ciasteczka). Służą ona m.in. do tego, aby zalogować się na swoje konto, czy brać udział w ankietach. Ze względu na nowe regulacje prawne jesteśmy zobowiązani do poinformowania Cię o tym w wyraźniejszy niż dotychczas sposób. Dalsze korzystanie z naszej strony bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej będzie oznaczać, że zgadzasz się na ich wykorzystywanie.
OK, rozumiem