@Diabeł,
post #46
Dokładnie, ja jeżdżę tzw. "ekodrajwingiem". Polega to na tym, że "chamujemy" silnikiem. Samochody z wtryskiem odcinają paliwo i już (inaczej było przy silnikach gaźnikowych). Oczywiście "ekodrajwing" to też rozeznanie terenu, czyli lekko dajemy gazu przed górką, a z górki puszczamy gaz (to jest jazda tzw. górska i też na terenach pagórkowatych).
Wiem, no ile zaoszczędzić można na paliwie na takiej jeździe? 800 - 1000 zł rocznie? No pewnie że tylko tyle. Ale kluczem do tego jest to, że jazda "ekodrajwingiem" oszczędza sam samochód. Czyli oddala naprawy. Raptem, rocznie zarabiamy na "spokojnej" jeździe prawie 3 tyś rocznie. Czyli mamy na wszystkie naprawy różne, filtry, oleje, bzdety i inne ważne bzdety. A za te 800-1000, to można rodzinie kupić prezenty.

Ekodrajwing i sposób myślenia w tym stylu, także powoduje mniej wypadków. Po prostu ekodrajwingowiec jeździ wolniej i bardziej obserwuje innych użytkowników, czyli przewiduje ich "pomysły", tym samym staje się lepszym kierowcą.

No, ale to są tylko teorie.

Które zaoszczędzą Wam być może około 3 tyś rocznie.