Tak, bo teraz właśnie są lewacy i prawacy, a ludzie bez lateralnej etykiety, którzy mają coś mądrego do powiedzenia (czyli trudnego do zrozumienia dla ogółu, mało atrakcyjnego, bo pozbawionego ładunku emocjonalnego) albo siedzą cicho i robią swoje albo już dawno wymarli.
Szczytna idea ratowania klimatu w praktyce jest wielkim biznesem i farsą, a Greta jest jej żałosną maskotką. Media podchwyciły zastępczy temat i pokazują jak "świadome" dziecko martwi się, że kiedyś nie będzie lasu... Łzy wzruszenia zalewają oczy...
Parę luźnych myśli, bo nie chce mi się tego redagować:
Skrzydła wiatraków okazują się prawie niemożliwe do recyklingu. Jak również nie wytrzymują tak dobrze warunków pogodowych na morzu (skraca się ich żywotność). Ale przede wszystkim ich niezliczona ilość nijak nie pokrywa zapotrzebowania na energię, bo wiatr nie wieje tak jak prognozowano, ze słońcem jest podobnie.
Elektryczne jeździdełka są drogie, wymagają baterii, do produkcji których używa się materiałów wydobywanych w krajach czwartego świata bez poszanowania środowiska i na dodatek przez dzieci (Niech Greta jedzie do Kongo poprosić swoich rówieśników, żeby się nie ociągali, bo w Szwecji nie ma czym oddychać).
W Indiach elektryczne samochody ładuje się generatorami dieslowskimi, btw
W Europie zakazuje się wszystkim wszystkiego co emituje (czekam na zakaz pierdzenia), a w Chinach do końca października br. wydobyto 11 000 000 000 ton węgla. Użytkownicy Atari mogą spać spokojnie! Heja!
Odejście od paliw kopalnych? Hahahah... Branża w rozkwicie, OPEC ma się świetnie. Ropa po 80 dolców, bo z czegoś trzeba przecież plastik robić, żeby go potem ciepnąć w krzaki albo do morza, no nie?
Mam wspaniały pomysł na Europę, jak rozwiązać jednym ruchem wszystkie jej problemy: wystrzelmy nasz kontynent wraz z jej czyściutkim klimatem oraz ideami w kosmos, powstanie nowa planeta, przemianujmy ją na Paradyzję i po sprawie. Ruscy najwyżej zbudują nam pionową odnogę Nord Stream II, żebyśmy mieli czym się dogrzewać jak zabraknie wiatru.
A tymczasem wielkie zachodnie korporacje liczą miliardy zarobionych $ i w dupie mają to wszystko, bo dla nich jedynym parametrem funkcjonowania jest zysk. Dlatego nie szczędzą na kampanie pro-eko, pro-social, sponsorują zielonych-użytecznych, dlatego każdy bezemisyjny tłit Grety rozchodzi się po całym świecie i mydli oczy itp itd.
Świat w moim przekonaniu jest nie do uratowania, nie ma kim, nie ma nawet po co, bo przyjdą kolejni i zmarnują każdy wysiłek...
Dlaczego? Bo nie od dzisiaj ta gadka o ratowaniu planety, a od lat. Efektów ni ma - zanieczyszczenie wzrasta, smogu więcej, platiku w wodzie więcej, gatunków wszystkiego mniej, lasów w Brazylii mniej, temperatura wzrasta itp itd. Jedyny przebłysk to lockdowny, jak zamknięto bydło w domach, wtedy okazało się, że wszędzie jest czyściej, powietrze lepsze, gdzieś tam w Indiach po raz pierwszy od dekad zobaczyli Himalaje na horyzoncie...
Także ten tego...
Koniec transmisji...
Jak ktoś potrzebuje źródeł, to wszystko jest w ynternetach...
(koncepcja wystrzelenia Europy jest autorska, więc priv)
Ostatnia aktualizacja: 22.11.2021 19:51:02 przez mccnex