[#31] Re: Ojciec Lemmingów czyli PiStorm vs 68060

@koczis, post #30

Jaki zazdrosny o wątek.... żeby to chociaż o płeć piękną, ale o wątek?

Ostatnia aktualizacja: 21.02.2023 16:02:16 przez wali7
[#32] Re: Ojciec Lemmingów czyli PiStorm vs 68060

@wali7, post #28

Jak dobrze że Amigi są na prąd*, a nie na ropę. :)

*Choć w PL to raczej na węgiel. ;)
1
[#33] Re: Ojciec Lemmingów czyli PiStorm vs 68060

@ZbyniuR, post #32

Mogłyby być na metanol :)
[#34] Re: Ojciec Lemmingów czyli PiStorm vs 68060

@ZbyniuR, post #32

Jak dobrze że Amigi są na prąd*, a nie na ropę. :)

*Choć w PL to raczej na węgiel. ;)

[Troll mode=on]
Czyli każda Amiga to tak naprawdę Atari, bo jak na węgiel, to tylko Atari :D
[Troll mode=off]
[#35] Re: Ojciec Lemmingów czyli PiStorm vs 68060

@michal_zukowski, post #10

Rocznie jeżdzę za około 2000zł (benzyna+gaz) ok 15000km

Czyli 13 zł za 100 km? Hmm, świetny wynik, co to za model i jaki silnik? :)
[#36] Re: Ojciec Lemmingów czyli PiStorm vs 68060

@luk, post #35

Ostatnia seria Octavia2 i jakiś włoski gaz. Pali jakies 8l gazu na 100km. To powyżej to faktycznie zbyt optymistycznie podałem (cena gazu jak przed wojną) i pewnie nie przejeżdzam 15000km.
1
[#37] Re: Ojciec Lemmingów czyli PiStorm vs 68060

@michal_zukowski, post #36

Mój Focus II 1.6 pali około 9 l LPG/100km, co po wczorajszej cenie 3,12 zł/l daje jakieś 28 zł/100 km. To także przyzwoity wynik.
1
[#38] Re: Ojciec Lemmingów czyli PiStorm vs 68060

@michal_zukowski, post #36

Ok. A tak przy okazji zapytam, to ze spalaniem gazu jest jak z innymi paliwami, czyli miasto więcej, trasa zdecydowanie mniej? Bo rozumiem, że te 8l/100 km to cykl mieszany?
Osobiście żałuję, że po kupnie swojej meganki 3 lata temu nie założyłem od razu instalacji gazowej. Moim argumentem było że "ja przecież mało jeżdzę" a tak naprawdę to niewiele trzeba żeby koszt się zwrócił. No i jednak byłoby bardziej eko. A jeszcze zapytam, bo zawsze mi to umyka jak pojawia się ten temat: czy faktycznie właściciele/użytkownicy zagazowanych samochodów przestrzegają zakazu wjazdu do garaży czy tam parkingów podziemnych? Przyznam, że np w takim Wrocławiu byłby to dla mnie dosyć często problem.
[#39] Re: Ojciec Lemmingów czyli PiStorm vs 68060

@luk, post #38

No miasto więcej, trasa mniej. 8l to cykl mieszany. Akurat mieszkam tuż pod Lublinem i od zrobienia obwodnicy moja strona miasta nie jest praktycznie zakorkowana więc nie znam sytuacji w stylu "nie przejade skrzyżowania nawet przy 3 zmianach świateł". Montaż instalacji zwraca się po roku lub dwóch. W Lublinie znam jedno miejsce z tym zakazem, ale go olewam (zakaz, nie miejsce), poza tym jestem tam raz do roku.



Ostatnia aktualizacja: 22.02.2023 16:47:34 przez michal_zukowski
1
[#40] Re: Ojciec Lemmingów czyli PiStorm vs 68060

@michal_zukowski, post #39

Tak myślałem, że miasto więcej bo paliwo to paliwo, ale wolałem się upewnić, bo przy elektrykach jest totalnie odwrotnie, co mnie kiedyś bardzo zdziwiło, teraz już wiem z czego to wynika. Kolejny argument, że długie trasy nie dla elektrowozów.
[#41] Re: Ojciec Lemmingów czyli PiStorm vs 68060

@luk, post #38

Ja mam 9 l/100 km (Focus II Kombi 1.6) LPG. Jest to już mój piąty samochód napędzany LPG, w żadnym nie działo się nic, co wg krytyków LPG powinno się dziać (wypalanie zaworów, problemy ze świecami....). A nawet gdyby się działo, to skoro mam rocznie kilkanaście tyś. zł oszczędności dzięki LPG, to mógłbym wymieniać silnik nawet co rok i ciągle byłbym na plusie. Zaś koszt instalacji LPG to mi się zwrócił już wielokrotnie.
A w miejsca z zakazami także wjeżdżam... tym bardziej, że z zewnątrz nie widać, że to LPG, bo gniazdo zasilania gazem mam pod klapką wlewu benzyny (dokręcany adapter).

Ostatnia aktualizacja: 22.02.2023 18:30:09 przez wali7
[#42] Re: Ojciec Lemmingów czyli PiStorm vs 68060

@wali7, post #41

O to trochę kilometrów robisz, skoro oszczędności są takiego rzędu. A jeśli chodzi o zakaz parkowania na parkingach podziemnych to tak mi się wydawało, że to martwy przepis w kraju, który w tak dużej części jeździ na gazie ;) To w takim razie przed czym ten przepis chroni, skoro pozostałem paliwa, a w szczególności benzyna, są równie łatwopalne i wybuchowe?
1
[#43] Re: Ojciec Lemmingów czyli PiStorm vs 68060

@luk, post #42

Chroni ubezpieczalnię gdyby narobiło akurat coś auto z gazem
1
[#44] Re: Ojciec Lemmingów czyli PiStorm vs 68060

@luk, post #42

A próbowałeś kiedyś podpalić benzynę, np zapałką?
[#45] Re: Ojciec Lemmingów czyli PiStorm vs 68060

@ZbyniuR, post #44

Chcesz powiedzieć, że to trudne?
[#46] Re: Ojciec Lemmingów czyli PiStorm vs 68060

@wali7, post #7

A czy Ci znajomi z elektrykami wyjeżdżają gdzieś tymi autami w trasy? Do miasta elektryki są jeszcze w miarę przyzwoite, ale wyjazd z rodziną z Warszawy w góry może się okazać największą pomyłka życia.

1. Należy planować trasę tak, aby były stacje ładowania.
2. Autostrady odpadają (nie utrzymasz prędkości 140 km/h, aby nie martwić się o dojazd do najbliższej stacji ładowania)
3. Czas ładowania jest obecnie zbyt długi, aby pozwolić sobie na doładowywanie w trasie.
4. Liczba miejsc na stacjach ładowania jest zbyt mała. Zazwyczaj dwie wtyczki i trzeci klient już ma godzinną przerwę. Wyobraź sobie że jedziesz z dziećmi i akurat pada deszcz, a Ty najpierw czekasz aż ktoś się naładuje a później ty się ładujesz. 4-5 godzin jazdy w góry zamienia się w 7-8 godzin plus nerwówka
5. Zboczenie z ustalonej drogi do jakiegoś miasta czy nawet restauracji musi być dobrze przemyślane czy to nie będzie jakaś "droga bez powrotu" bo tam nie będzie stacji ładowania.
[#47] Re: Ojciec Lemmingów czyli PiStorm vs 68060

@mailman, post #46

2.To na autostradzie nie wolno wolniej?
1
[#48] Re: Ojciec Lemmingów czyli PiStorm vs 68060

@mailman, post #46

Tak, zgadzam się - elektryk nie jest (jak na dzisiaj) samochodem na długie trasy. To jest samochód na co dzień, dojazd do pracy, zakupy, dzieci, siłownia.... W promieniu powiedzmy 100 km, czyli duże miasto plus strefa podmiejska.
Mam kolegę, który mieszka w pewnej odległości (20 km?) od Krakowa, ma Nissana Leaf którego używa na co dzień. Bardzo sobie chwali. Zresztą też amiguje, ma chyba konto na ppa, to może się wypowie. Jeśli czyta :)
Największe moje zastrzeżenie do elektryków w dzisiejszej formie? Cena. Bo na samochód o takich ograniczeniach (chociaż większość z nas wyjeżdża na dłuższe trasy nie więcej niż 3-4 razy w roku... bo takie 70 km miedzy Krakowem a SACPem, to spokojnie opędzę elektrykiem ;) ) powinien być trochę tańszy.
Drugie zastrzeżenie jest związane z pierwszym i postulowaną rolą samochodu miejskiego. Czy samochód miejski musi być wielki, z napędem na 4 koła, olbrzymim bagażnikiem, opancerzony SUV posturą przypominający czołg? Nie. Samochód miejski elektryczny (a dzisiaj miejski benzynowy):
- na co dzień wozi 1-2 osoby, gdy dowozimy dzieci gdziekolwiek, to osób może być ciut więcej, ale są to osoby małe (dzieci). Mały samochód łatwiej zaparkować w mieście. Więc taki miejski elektryk mógłby być mniejszy.
- w mieście nie rozwijamy prędkości rzędu 140 - 200 km/h, a 90 - 100 km max, stąd konstrukcja może być lżejsza, obliczona na mniejsze prędkości. Może mieć sens zastąpienie większości metalu kompozytem. Więc taki elektryk powinien być znacznie lżejszy
- skoro jest mniejszy, lżejszy i optymalizowany na mniejsze prędkości, to mógłby mieć znacznie mniejszą baterię. Która jest głównym źródłem dużej masy elektryka, więc ułatwiłoby to jego odchudzenie. Co więcej, mniejsza bateria się krócej ładuje
- skoro wszystko jest mniejsze, a zwłaszcza zasobożerna bateria, to samochód mógłby być znacznie tańszy
I to jest moja krytyka i jednocześnie pochwała samochodu elektrycznego. Widzę ich głęboki sens, jestem wielkim entuzjastą, mam jednak nadzieję na ich ewolucję w kierunkach które opisałem powyżej.

A co gdy potrzebujemy jechać dalej? Jeśli musimy jeździć często, to kupujemy samochód "dalekobieżny" (benzyna, LPG, wodór, jakieś biopaliwa?), jeśli incydentalnie, to chyba wypożyczalnie samochodów.
Lata temu byłem na stypendium w Danii, konkretnie w Kopenhadze. Spore miasto, dużo ludzi mieszka pod miastem. Jednocześnie spore ograniczenia w kupnie samochodów: ceny nowych absurdalnie wysokie (widziałem Daewoo Matiz w salonie za około 100 000 zł!!!! ... w okolicach 2003-2006), przy zarejestrowaniu samochodu z tańszych miejsc np. Niemcy, Polska obowiązkowy podatek praktycznie wyrównujący różnice cenowe. Więc mało ludzi ma samochody, większość jeździ na rowerach. Na dalsze dystanse - kolej. Mój szef w Instytucie, 70 letni gość, codziennie z mieszkania w centrum Kopenhagi dojeżdżał rowerem do stacji kolejowej, zostawiał rower pod stacją, jechał 15 km gdzie był Instytut, wsiadał na drugi rower (miał dwa :) ) czekający pod stacją docelową, i pedałował 3 km do miejsca pracy. Wieczorem w odwrotnej kolejności. Dla bezrowerowców Uniwersytet utrzymywał do wszystkich swoich podmiejskich placówek darmowe autobusy, które trzy razy dziennie wahadłowo kursowały (rano, południe, popołudnie). Oczywiście nie było zakazu jeździć własnym samochodem. Ale mało kto chciał, bo to było drogie i mało racjonalne.
Sam zaś Instytut posiada flotę samochodów różnych wielkości, które każdy pracownik może na 2 tygodnie w roku za półdarmo wypożyczyć i pojechać na wakacje.
Wszyscy znani mi Duńczycy są wysocy, zdrowi, szczupli (brzuchacze raczej rzadko spotykani), wysoka długość życia.... czy to jest taki zły system?
1
[#49] Re: Ojciec Lemmingów czyli PiStorm vs 68060

@michal_zukowski, post #2

Ino czekoć asz zakażom spalinówek i suma sumarum

ale bendziesz mógł wynajońć
1
[#50] Re: Ojciec Lemmingów czyli PiStorm vs 68060

@wali7, post #48

Od paru lat nie mam auta, rower mi styka. :) Ale z powodu pewnych planów będę musiał w tym roku znów kupić. A wybredny nie jestem, patrzę na cenę (a 10 lat to dla mnie żaden wstyd), i czy jest ładny, mam też silne tendencje do wybierania kabrioletów (nawet jak jest 2x droższy od budki). Bo tak mi sie podoba i już. :)
Na spalanie nie patrzę, bo w perspektywie dwóch lat stanowi ułamek kosztów, bardziej na pojemność bo ta ma wpływ na ubezpieczenie, a w UK to większy wydatek niż cena zakupu i eksploatacji razem wzięte.
Co do napędu to nie podchodzę do tego ideologicznie, hybrydy wydają sie praktyczniejsze, ale gdy elektryki będą tańsze od spalin to taki sobie kupię, bez żalów i tęsknot do hałaśliwych silników.

A w dłuższej perspektywie bardziej sie zastanawiam nad tym co wieszczą wizjonerzy. Jak dobrze pójdzie to dożyjemy upowszechnienia sie nie tylko aut autonomicznych ale i latających. A na to ostatnie czekam z utęsknieniem. :)
Jednak psychologicznie chyba większą zmianą będą nie elektryki, autonomy czy latające, ale to że pewnego dnia niemal znikną auta prywatne, a zastąpią je takie z których będzie sie korzystać jak z windy. Kto wie, może nawet dostęp będzie darmowy. Jak potrzebny ci transport to klikasz coś w telefonku, albo wystawisz rękę przy drodze i najbliższy wolny podjedzie i zawiezie cie dokąd zechcesz. A na miejscu nie szukasz parkingu. Jedynie bogacze, albo pewne służby lub rządowe elity, oraz ludzie mieszkający na odludziach będą mieli własne aby nie musieli długo czekać na zjawienie sie auta.

Bo skoro większość aut z 90% stoi na parkingach, i potrzeba takich miejsc ze 3 dla każdego auta, bo dom, sklep i praca, to w takim systemie w którym wspólne państwowe auta stale krążą po mieście nie będzie potrzeba parkingów. Nawet nocą gdy spory procent tych aut nie będzie nikomu potrzebny, będą stały na pasach wyłączonych na noc z ruchu. A w razie potrzeby będą ładowane lub w serwisie. Same autonomy sprawią że znikną korki i światła, bo będą sie dogadywać lepiej niż ludzie i mijać sie w biegu. Także aut będzie w miastach kilkukrotnie mniej, bo z każdego w ciągu dnia będą korzystać dziesiątki osób a nie tylko jedna czy kilka. Ekologia na maksa jak sie policzy o ile mniej zasobów wystarczy na tą mniejszą ilość aut dla wszystkich mieszkańców miasta. A wszystkie parkingi zamienimy np na parki. No mnie sie taka wizja podoba. :)
3
[#51] Re: Ojciec Lemmingów czyli PiStorm vs 68060

@ZbyniuR, post #50

A w dłuższej perspektywie bardziej sie zastanawiam nad tym co wieszczą wizjonerzy. Jak dobrze pójdzie to dożyjemy upowszechnienia sie nie tylko aut autonomicznych ale i latających. A na to ostatnie czekam z utęsknieniem. :)


a mi średnio się uśmiecha wizja powietrza usianego pojazdami, zabudowania Księżyca itp. Już w ostatnich miesiącach mieliśmy próbkę, kiedy nie było wiadomo, czy ten świecący punkcik, który widzisz na nocnym niebie, to gwiazda, czy jakieś latające gufno. A dopiero teraz nocą mam okazję podziwiać okolicę bez wszechobecnych świateł ulicznych lamp, odkąd wobec miłosiernie panującego cennika stwierdzono, że jednak lepiej będzie na kilka godzin dziennie je wyłączyć.
już nie wspomnę o biednych ptaszętach, które i tak od dawna są przerabiane na mielone przez farmy wiatraków.
[#52] Re: Ojciec Lemmingów czyli PiStorm vs 68060

@ZbyniuR, post #50

Odkąd zobaczyłem filmiki o pionowych wiatrakach robionych z beczki, to dziwi mnie że tyle kasy sie wydaje na te wielkie wiatraki. A zależnie od ilości osób i trybu życia stawiasz sobie takie w ogródku od 1 do 3ech i masz prąd. Znacznie taniej niż panele słoneczne czy inne jakieś tam kolektory wymiany cieplnej.
1
[#53] Re: Ojciec Lemmingów czyli PiStorm vs 68060

@ZbyniuR, post #47

Oczywiście że można. Ale jeżeli decydujesz się jechać autostradą z prędkością 80 km/h, to wybierz drogę lokalną (zdrowy rozsądek kierowcy). Na pewno będzie to droga krótsza kilometrowo. Co do zasady jadąc autostradą z reguły oszczędzasz czas jadąc szybko, choć dystans może być dłuższy.

W skrajnych przypadkach jadąc autostradą zbyt wolno możesz dostać mandat za utrudnianie ruchu. Nie ma jednak w przepisach powiedziane ile to jest.

Ostatnia aktualizacja: 23.02.2023 19:00:27 przez mailman
[#54] Re: Ojciec Lemmingów czyli PiStorm vs 68060

@wali7, post #11

Trochę w tym co piszesz prawdy, trochę powtarzania marketingowych bzdur i opinii twoich zadowolonych (bo przecież każdy będzie chwalił to co ma) znajomych. Użytkuję firmowe auto elektryczne na co dzień i chętnie wrzucę nieco dziegciu do twoich peanów.

- prostota konstrukcji

Jeśli miałeś na myśli to, że generalnie większość obecnie produkowanych aut to blaszane pudełka na kołach to się zgodzę. Poczytaj sobie o tym jaki stosunek wagi/"objętości" auta to baterie, które (obecnie) mają bardzo ograniczony czas żywotności i które przyjdzie nam niedługo wymieniać/recyklingować/składować (tylko gdzie składować skoro i tak już mamy góry elektrośmieci). W naszym aucie po niespełna 2 latach użytkowania zasięg spadł z ok 210km latem (175km zimą) do 190km latem (152km zimą).

rezygnacja z części płynów eksploatacyjnych

Zgadza się, z oleju silnikowego. Reszta płynów zostaje taka sama (skrzynia biegów, chłodzenie/grzanie, hamulce etc.)

dobre osiągi (przyspieszenie)


Wystarczające osiągi byłoby lepszym określeniem. Wystarczające, żeby pojechać w mieście na zakupy. Jak przychodzi mi wyjechać poza miasto to przy ewentualnym wyprzedzaniu kogokolwiek zastanawiam się 2 razy czy to bezpieczny manewr w tym aucie.

odzyskiwanie energii hamowania


Tu już totalny ROTFL, powtarzanie marketingowej bzdury. Jeśli myślisz, że da się hamowaniem w elektryku cokolwiek "odzyskać" lub naładować to jesteś w grubym błędzie. Np w moim dieslu na długiej trasie mogę pięknie wykorzystywać zjazdy z górki i dohamowania puszczając prawie do zera pedał gazu i silnik nie spala wtedy ani grama diesla a auto leci ze stałą prędkością. W eletrykach puszczając pedał gazu auto zmniejsza prędkość ultra szybko , "system" niby pokazuje, że bateria ładuje się zamiast tracić energię ale w ŻADEN sposób nie przekłada się to na poziom jej naładowania.

brak emisji zanieczyszczeń podczas użytkowania


A co z zanieczyszczeniami z produkcji energii elektrycznej , procesu produkcji baterii (chemikalia) i samych aut,, późniejszego problematycznego składowania baterii (znów chemikalia) etc. ?

odcięcie wielu niefajnych reżimów politycznych od kasy


To może po krajach żyjących z petrodolarów i i tych mitycznych lobbystach przemysłu naftowego do głosu i "władzy" dojdą elektro lobbyści od produkcji wiatraków (wątpliwe źródło energii) i mało ekologicznych w produkcji i (znów) recyklingu panelach słonecznych? Albo kraje żyjące z produkcji gównianych, wątpliwych jakościowo i nikomu niepotrzebnych rzeczy (Chiny?) ? Bez sensu taka argumentacja i nie ma sensu w ogóle jej używać. Eletkrycznymi autami nie zmienisz politycznej i społecznej sytuacji w krajach Bliskiego Wschodu na lepsze.

Kilka rzeczy ode mnie - z mojej perspektywy codziennego użytkownika elektryczne auta to póki co taka zabawka do przemieszczenia się w ramach miasta i jego najbliższych okolic. Totalnie nienadające się w trasę. Jeśli nie masz stacji ładowania (spore koszty dodatkowe) i ładujesz auto ze zwykłego gniazdka ładowanie jest absurdalnie długie. Nie raz i nie dwa używamy w rodzinie zwykłego auta spalinowego bo np rano musiałem wyjechać 45km w jedną stronę od miejsca zamieszkania a po południu już nigdzie firmowym elektrykiem się nie ruszymy bo na kilkanaście (!) godzin utknęło podłączone do gniazdka. W Polsce póki co nie ma infrastruktury żeby użytkowanie elektryków miało jakiś sens i było wygodne i racjonalne. Co do ekonomii - po szybkich wyliczeniach jakiś czas temu wyszło mi, że różnica w kosztach użytkowania mojego diesla (2.5 litra, spalanie ok 4.3-4.5l w trasie) i firmowego elektryka jest jakaś marginalna i nieistotna. Do tego dochodzą np. te żałosne wyświetlacze w autach eletrycznych. Nienawidzę tego badziewia. Jadąc gdzieś wieczorem przez te wszystkie świecące wyświetlacze pokładowe dostaję jakiejś paciepy w oczach. Co się stało z normalnymi zegarami w nowo produkowanych autach ?? Nie wyobrażam sobie np epileptyka jeżdżącego w takim g#$ie szeroki uśmiech
Podsumowując elektryczna komunikacja wg mnie nie jest zupełnie kierunkiem, w którym ludzkość powinna podążać. Przynajmniej dopóki samej energii nie będziemy produkować w jakiś neutralny w 100% ekologicznie sposób. Dopóki technologia peroskwitów się nie upowszechni albo nie zaczniemy produkować baterii np z grafenu. Może napędy wodorowe jeśli uda się wynaleźć technologię jego "składowania" w aucie. Dopóki auta elektryczne nie będą miały zasięgu powyżej 1000km-1200km a baterie da się naładować w godzinę czy dwie to elektryki na dłuższą metę są tak samo nieekologiczne jak auta spalinowe a do tego dużo mniej wygodne w codziennym użytkowaniu a nawet mniej bezpieczne. Zamiast tym mitycznym "śladem węglowym" ci wszyscy "zieloni" lepiej zajęliby się plastikiem pływającym w ocenach i szkodliwymi substancjami magazynowanymi w ziemi.

Ostatnia aktualizacja: 24.02.2023 09:08:30 przez uroboric_tom

Ostatnia aktualizacja: 24.02.2023 09:08:45 przez uroboric_tom
5
[#55] Re: Ojciec Lemmingów czyli PiStorm vs 68060

@uroboric_tom, post #54

To elektryki mają skrzynię biegów? Myślałem że hybrydy to owszem ale nie elektryki.
[#56] Re: Ojciec Lemmingów czyli PiStorm vs 68060

@ZbyniuR, post #55

To elektryki mają skrzynię biegów? Myślałem że hybrydy to owszem ale nie elektryki.


My bad, może to złe określenie. Z tego co mi mówił kiedyś mechanik jest tam jakaś przekładnia, która wymaga smarowania podobnie jak standardowa skrzynia.
[#57] Re: Ojciec Lemmingów czyli PiStorm vs 68060

@uroboric_tom, post #54

Może jakiś straszny badziew dostałeś od firmy?
Akurat dzisiaj wspomniany kolega swoim elektrykiem zawitał do mnie, więc podpytałem się go o kilka szczegółów. Otóż jego samochodem jest 9-letni Nissan Leaf, codziennie jeździ nim do roboty i z powrotem (w jedną stronę około 20 km), ładuje co trzy dni. Jak twierdzi, zasięg ma obecnie jakieś 150 km (licząc drugie tyle na powrót), oczywiście przy pełnym naładowaniu.
Ogólnie mówi, że nie wymieniłby się swoim elektrykiem za jakiegokolwiek benzyniaka, jest bardzo zadowolony z kilkuletniej eksploatacji.
Co do perokswitów, to nie prowadzi się prac w kierunku użycia ich jako ogniwa chemicznego, tylko jako ogniwo fotowoltaiczne. Ogólnie ciekawą ideą byłoby wykorzystanie padającego na samochód światła do napędu, jednak uwzględniając energię tegoż promieniowania (nawet w lecie), sprawność, oraz powierzchnię samochodu, to nawet w optymalnych warunkach w ciągu doby uzyskasz tylko kilka kWh energii.
Nie tylko kraje Bliskiego Wschodu, bo krajem od lat żyjącym z petrodolarów jest Rosja (a wcześniej ZSRR... który zresztą przez załamanie ceny ropy w latach 80 raczył się zawalić). Biorąc pod uwagę fakt, że źródła ropy rozłożone są na świecie w dosyć specyficznych miejscach, to odejście od ropy musi doprowadzić do przetasowań na politycznej i ekonomicznej mapie świata.
Jeśli chodzi o energię hamowania do odzyskania, to możesz sobie policzyć ile to jest, wzór ogólnie znany: E = (m * v^2) / 2
Jeśli chcesz uzyskać postęp nad ekologicznymi napędami, źródłami energii, sposobami jej magazynowania, to musisz dążyć do możliwie szybkiej komercjalizacji technologii, bo z samych rządowych grantów to niewielki postęp otrzymasz.
To ostatnie ładnie widać było w USA, gdzie mimo gromkich zapewnień Trumpa o rezygnacji z ekomżonek, za jego prezydentury zamontowano w USA najwięcej w historii mocy w bateriach fotowoltaicznych. Biznes wie gdzie leży kasa.

I co już pisałem kilka razy - samochód elektryczny to samochód do miasta, nie na długie trasy. Na długie trasy benzynowy, czy diesel. Dieslem do centrów miast niedługo nie wjedziesz, i dobrze, bo silnik diesla jest producentem tlenku węgla, tlenków azotu, pyłów i różnych ciekawych związków typu WWA (wśród nich powszechnie znany benzopiren).

Ostatnia aktualizacja: 24.02.2023 18:58:26 przez wali7
2
[#58] Re: Ojciec Lemmingów czyli PiStorm vs 68060

@wali7, post #57

Może jakiś straszny badziew dostałeś od firmy?


Ależ oczywiście, że badziew - 2 letnie Renault Zoe. Ultra niewygodne, mało bezpieczne, badziewnie wykonane, jarmarcznie świecące w środku blaszane pudełko na kółkach. Jak większość elektryków a nawet pokuszę się o stwierdzenie, że większość obecnie produkowanych aut w ogóle. Używam go tylko i wyłącznie z powodu faktu, że mogę i dzięki temu tankuję swojego ulubionego diesla rzadziej oszczędzając pieniądze. Jeżdżę nim wyłącznie do pracy i z powrotem oraz do pobliskich sklepów na zakupy. Użytkowanie tego auta na dłuższą metę to mordęga. A ładowanie tego badziewia przez kilkanaście godzin (jeśli się nie posiada specjalnej stacji ładowania) powoduje, że nie nadaje się np. jako jedyne auto rodzinne. Nissan Leaf to podobna półka jakościowa, jeśli twój znajomy tak go zachwala to pewnie ma jeszcze niższe wymagania co do środka transportu. A moje są takie, żeby pojazd zawiózł mnie z punktu A do B wygodnie, bezpiecznie i ekonomicznie. Czyli niewielkie.

odejście od ropy musi doprowadzić do przetasowań na politycznej i ekonomicznej mapie świata


Ale czy na lepsze ? Możesz sobie tylko spekulować.

Jeśli chodzi o energię hamowania do odzyskania, to możesz sobie policzyć ile to jest, wzór ogólnie znany: E = (m * v^2) / 2


Zakładam, że to samo powiedział twojemu znajomemu sprzedawca w salonie Nissana Jakież to mądre, posłużyć się wzorem, rzucić kilka fachowo brzmiących sloganów o odzyskiwaniu energii z hamowania... No po prostu technologia prosto z NASA, wzorowana na KERSie z F1. Kto by tego nie łyknął, nie ? Zapewniam cię, że cokolwiek z tych wyliczeń by nie wyszło nie przekłada się to w ŻADEN sposób na zwiększenie zasięgu i jest to tylko marketingowe pier$^nie.

Jeśli chcesz uzyskać postęp nad ekologicznymi napędami, źródłami energii, sposobami jej magazynowania, to musisz dążyć do możliwie szybkiej komercjalizacji technologii


Najpierw trzeba ja dopracować i sprawić, żeby miała sens. Potem zbudować infrastrukturę, która pozwoli z niej komfortowo korzystać. Dopiero na końcu komercjalizować. Inaczej jest to zabieranie się do problemu od d^%y strony.

Biznes wie gdzie leży kasa.


Oczywiście, że wie. Natomiast mało kiedy łaczy się z to z racjonalnością inną niż czysto ekonomiczna i ogólnoludzkim dobrem. Kto wie, może nie ma żadnego "znajomego" a ty klepiesz te posty z biura zarządu Nissana czy innej Toyoty siejąc dezinformację dla własnych zysków ze sprzedaży sztucznie nahype'owanych pojazdów elektrycznych
[#59] Re: Ojciec Lemmingów czyli PiStorm vs 68060

@uroboric_tom, post #58

A ty myślisz że spalinówki zaczęto sprzedawać dopiero jak wybudowano sieć stacji benzynowych? No co ty, w aptekach sie w buteleczkach paliwo kupowało, a we większych miastach stały gdzieniegdzie małe beczułki z ręczną pompką by sobie dolać. I kilka trzeba było odwiedzić aby bak zapełnić. Oczywiście przez następne parę dni nowego tam nie było. Nie raz trzeba było konie posłać by trochę paliwa przywiozły, albo żeby auto pociągnęły. Albo parę dni lub dłużej sprawne auto stało bo nie miał skąd paliwa skołować. Ale dzięki takim pionierom powstawała infrastruktura z której teraz tak wygodnie sie korzysta. :)

Wg mnie im więcej elektryków już teraz tym ciszej i mniejszy syf w miastach, a nie dopiero jak węglówki zamienimy na jądrówki. Bo w międzyczasie byśmy pozdychali od smogu. Nie podoba sie to nie kupuj, ale nie obrzydzaj innym bo robią to także w twoim interesie, a że pionierzy każdej technologii zawsze płacą najwyższą cenę, to szacun im sie należy. A gdyby wszyscy myśleli jak ty to nawet twoje wnuki by sie tej infrastruktury ani lepszych akumulatorów nie doczekały. :P

Uczeń kiedyś spytał mistrza ile musi czekać żeby nastał lepszy świat? - Nooo jeśli zamierzasz czekać to bardzo długo. ;)


Ostatnia aktualizacja: 26.02.2023 17:32:07 przez ZbyniuR
2
[#60] Re: Ojciec Lemmingów czyli PiStorm vs 68060

@ZbyniuR, post #59

Niczego nikomu nie zamierzam obrzydzać, opisuję wyłącznie swoje odczucia i doświadczenia.

A ty myślisz że spalinówki zaczęto sprzedawać dopiero jak wybudowano sieć stacji benzynowych? No co ty, w aptekach sie w buteleczkach paliwo kupowało, a we większych miastach stały gdzieniegdzie małe beczułki z ręczną pompką by sobie dolać. I kilka trzeba było odwiedzić aby bak zapełnić. Oczywiście przez następne parę dni nowego tam nie było. Nie raz trzeba było konie posłać by trochę paliwa przywiozły, albo żeby auto pociągnęły. Albo parę dni lub dłużej sprawne auto stało bo nie miał skąd paliwa skołować. Ale dzięki takim pionierom powstawała infrastruktura z której teraz tak wygodnie sie korzysta. :)


Nie jest to ani trochę porównywalna sytuacja bo byliśmy w zupełnie innych technologicznie czasach, gdy po prostu nie było innych alternatyw dla zmechanizowanego transportu a auta posiadała tylko nieliczna, najbogatsza grupa społeczna . A teraz alternatyw jest wiele. Możecie sobie tu zaklinać rzeczywistość i powtarzać te marketingowe bzdury ale pewnych faktów nie zmienicie. Wolałbym żeby ludzie "w moim interesie" zamiast przesiadać się na auta elektryczne ograniczyli używanie plastiku, przestali śmiecić, testować chemikalia na zwierzętach i nauczyli się współpracować zamiast zwalczać i wojować z powodu różnic politycznych, kulturowych czy religijnych. Moim zdaniem elektro samochody nie zmienią świata na lepsze dopóki jak napisałem nie znajdziemy sposobu na neutralne dla środowiska sposoby produkcji energii i tychże samodów zasilanie. Mam nadzieję, że w przeciągu kilkunastu najbliższych lat znajdziemy też sposób na 100%owy recycling tego całego pseudoekologicznego badziewia które produkujemy obecnie.
2
Na stronie www.PPA.pl, podobnie jak na wielu innych stronach internetowych, wykorzystywane są tzw. cookies (ciasteczka). Służą ona m.in. do tego, aby zalogować się na swoje konto, czy brać udział w ankietach. Ze względu na nowe regulacje prawne jesteśmy zobowiązani do poinformowania Cię o tym w wyraźniejszy niż dotychczas sposób. Dalsze korzystanie z naszej strony bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej będzie oznaczać, że zgadzasz się na ich wykorzystywanie.
OK, rozumiem