[#70]
Re: Druga specyfikacja z Amiga Inc.
@Skotos,
post #62
Naiwność to inna nazwa niewinności myślenia. Globalna demilitaryzacja jako skutek (bo przecież nie przyczyna) skoku świadomości ludzkiej sprawiłaby, że nawet nie byłoby tego i mojego poprzedniego komentarza. Pytanie tylko kiedy ludzkość na tyle wykorzeni strach jako czynnik napędzający, aby wyrzucić patyki i groźniejsze zabawki jako rzekomy gwarant tak zwanego i tak różnie pojmowanego "bezpieczeństwa". ;)
Żeby nie było offtopicznie, wskażę analogię między powyższą myślą, a sytuacją Amigi.
Zauważyliście, że w obydwu przypadkach (polityka związana z militaryzmem i polityka marketingowa kolejnych właścicieli Amigi) mamy do czynienia ze zjawiskiem utrzymywania pewnego stanu, który nikomu zbytnio nie służy i bynajmniej nie pcha rzeczy do przodu tak, jak byśmy tego chcieli?
W obydwu przypadkach występuje czynnik demagogii. W obydwu przypadkach utrzymywanie aktualnego stanu rzeczy jest usprawiedliwiane jako konieczne (w uproszczeniu: "musimy być uzbrojeni (lub "musimy zaatakować ich"), bo oni są groźni, a my jesteśmy tacy dobrzy" oraz "kochani, pracujemy nad nową Amigą i OSem, które będą cudowne, więc musicie jeszcze poczekać - wierzymy, że z Waszą pomocą Amiga z powrotem odzyska popularność i świetność" itp.obietnice).
Zarówno ataki zbrojne i ludobójstwa pod demagogiczną przykrywką "obrony demokracji" (Irak, Czeczenia) budzą co najmniej niezadowolenie społeczne bardziej świadomych jednostek, jak i krętactwo kolejnych właścicieli Amigi budzi co najmniej niezadowolenie bardziej świadomych jednostek zainteresowanych Amigą.
Takie utrzymywanie ludzi w wiecznym stanie oczekiwania na akcję. To może być męczące. A gdzie ta akcja?
Dobrze, że w międzyczasie wyszedł Pegasos 1 i 2... ;) Oni na nic nie czekali tylko pokazali, że można. Przynajmniej na Pegasosie 1 miałem przyjemność pracować.
Może się mylę i może doszukuję się podobieństw na siłę. Z pewnością też jest wiele różnic. Może właśnie teraz Amiga Inc się obudziła i uraczy nas w końcu akcją, na którą tak długo żeśmy oczekiwali?
Niemniej nie podoba mi się zachowanie tak tej firmy, jak i wszystkich poprzednich właścicieli Amigi. Powiem więcej - mieli (firma Commodore) swego czasu dobry komputer to nie wiedzieli jak go reklamować i promować. Potem (inne firmy) mieli markę i (jeszcze) stosunkowo duży rynek, to nie robili nic, tylko oddawali sobie piłeczkę z rąk do rąk... Mi to śmierdzi sabotażystami na każdym kroku. "Sabotażystami" (działającymi świadomie lub nieświadomie), ponieważ trudno nazywać zwykłymi "idiotami" ludzi, którzy mieli jakieś wykształcenie i zajmowali stanowiska w firmach. Czyż nie?
Czyżby Iluminaci lub inna grupa rządząca światem nie pozwoliła utrwalić się Amidze na rynku jako zbyt dobremu komputerowi? ;)
Tak czy siak, zobaczymy ile wyjdzie FAKTYCZNEJ AKCJI z owych zapowiedzi Amiga Inc i ich kolejnych demagogii utrzymujących ów stan oczekiwania na faktyczną akcję.