Pierwszy raz, po przeczytaniu jakiegoś posta, moją reakcją było
parsknięcie niczym nieskrępowanym, czystym śmiechem i to w sytuacji,
gdy już myślałem, że po Amizaduszkach już nic bardziej mi nie polepszy
humoru...

Normalnie dzięki stary, aż pierwszy raz normalnie żałuję, że kogoś
zbanowano - taki kabaret.

Dodam, że widziałem trochę zdjęć z zagranicznych imprez, czytalem też
relacje i akurat czego jak czego, ale alkoholu zwykle nie brakuje - a
i "świerszczyki" by się znalazły. :P

Po prostu, przyjmij do wiadomości, że amigowcy to takie szatany - zło
jest pomiedzy nami, a nam z tym dobrze.

W życiu nie widziałem tak całkowicie i kompletnie oderwanych od
rzeczywistości postów - nie wiem, może tobie się fora pomyliły? Wiesz,
że amigowcy i amisze mają tylko trochę podobne nazwy, poza tym się
różnią całkowicie? ;)