[#23]
Re: Wywiad z Toni Wilenem w Obligement
@rzookol,
post #20
Tak jak w tamtych czasach było sporo osób, które giercowały i z tym się im kojarzy amiga tak było także sporo osób które na amidze pracowały a pomimo lat nie zamierzają porzucać przyzwyczajeń - te osoby tworzą obecnie system, programy, tłumaczenia organizują spotkania. Dla nich należy się większy podziw niż dla organiczonego dla wlasnych zapotrzebowań twórcy winuae.
Bardzo trafne spostrzezenie. Sadze jednak, ze ci dawni Amigowcy, ktorzy glownie giercowali czy tez ewentualnie troche udzielali sie na scenie, maja pewien stopien podziwu i szacunku dla tych ktorzy tworza obecnie system, programy itd.
Byloby jednak milo gdyby ten szacunek, a przede wszystkim zrozumienie bylo takze w druga strone. Odnosze bowiem wrazenie, ze ci ktorzy tworza nowy system lekcewaza tych dawnych Amigowcow, ktorzy zawiesili sie w czasie (poniewaz nie przemawiala do nich Amiga One, Pegasos czy SAM) i sa zupelnie glusi na ich postulaty. A jakby nie patrzec, to jednak tych Amigowcow ktorzy skonczyli amigowanie na A1200 jest o wiele wiecej i to oni glownie sa potencjalem i nadzieja na ponowne zaistnienie Amigi, bo to oni powinni byc glownym odbiorca wszelkich nowych inicjatyw zwiazanych z Amiga.
Prawda jest taka, ze jezeli nie zaczna powaznie traktowac Amigowcow ktorzy zakonczyli przygode z Amiga na klasykach, to nie osiagna nic powyzej tego co do tej pory. Czasu jest coraz mniej, wiec szansa na wzbudzenie resentymentu na coraz starszych, dawnych Amigowcach jest coraz mniejsza. Wzbudzic ja mozna jedynie poprzez jakies sensowne, sprzetowe nawiazanie do klasycznej Amigi. Jak sadze slusznie odbierasz UAE jedynie jako pewien substytut, a w przypadku dawnych Amigowcow nie o to glownie chodzi by uruchomic stara gre na PC tylko aby poczuc pod palcami cos fizycznie nawiazujacego do klasyka.
Wracajac do tworcow systemu. Rozumiem, ze jezeli ktos pracujac nad systemem nastawil sie koncepcyjnie juz na jeden kierunek i odstawil klasyczna Amige i kompatybilnosc z nia na polke wspomnien i historii, to ciezko mu bedzie ugiac sie na odbiegajace od koncepcji postulaty. Ale to jest moim zdaniem jedyna droga na to aby o Amidze zrobilo sie glosniej. No chyba ze tym ktorzy pracuja nad systemem jest dobrze tak jak jest i pasuje im spedzanie zycia i poswiecanie swojego umyslu i czasy takiej odmianie ascetyzmu. Ot sztuka dla sztuki.
Ostatnia edycja: 25.06.09 13:56:39