[#91]
Re: Amiga od Commodore USA z AROS-em
No cóż, wygląda to rzeczywiście na odegranie się AInc na Hyperionie. Raczej Hyperion na tym straci, bo potencjalni nabywcy "prawdziwej Amigi" będą musieli zdecydować, czy bardziej prawdziwa jest AmigaOne z AmigaOS4, czy jednak Amiga (z naklejką :) ) z AROSem.
Od strony technicznej nie wydaje się to złe. x86 dzisiaj są tanie i szybkie, do tego są dostępne w postaci otwartych źródeł translatory kodu 68k JIT. Dzięki temu stosunkowo prosto powinno się dać zrobić bardzo wydajną warstę emulacji w locie (tak jak w przypadku MOS i OS4) dla softu 68k (bo tego AROSowi na pewno brakuje). UAE (szybkościowo) na x86 to bajka :) . Byłoby dobrze, gdyby ludzie z C= sypnęli groszem na rozwój Arosa... ale w świetle poprzednich działań biznesowych firm z Amigą w nazwie, mam mieszane uczucia czy tak się stanie. Ale kto wie?
W sumie to najbardziej rozśmieszyła mnie dyskuja na forum execa (przyznam się, że zaglądnąłem tam z ciekawości... czego nie robiłem od ponad roku). Największa nadzieja dwóch redaktorów eXeca to śmierć MOSa (co im ten MOS tak wadzi, że z jego śmiercią wiążą swoje największe nadzieje?). Bo przecież MOSa cała ta sprawa ani ziębi, ani grzeje. AROS istnieje od dawna, zresztą oba systemy w jakimś tam stopniu wzajemnie się wspierają kodami źródłowymi, więc tylko pogratulować AROSowcom

. Ja tam mam w planach zakup minaka i licencji MOSa (bo póki co nie mam) i być może PowerBooka (bo są obecnie śmiesznie tanie). MOS nie rości sobie żadnych praw do nazwy Amiga (i bardzo dobrze, bo nie będą nikogo po sądach ciągać) i myślę że dla większości niebieskich kwestia nazwy i naklejek jest śmieszna i nieważna (np. dla mnie). My po prostu lubimy ten system (jak dla mnie mógłby on spokojnie być pod x86), więc niezależnie od sytuacji na rynku Amigi siedzimy na osobnej półce.
Więc go MOS go, go AROS go :)