[#34]
Re: Jens Schoenfeld nie zgadza się na uwolnienie schematów kart Apollo
@rafgc,
post #30
Exactly.
Każda pliszka swój ogonek chwali. Miałem dwa turbiszcza Apollo, z 040 i z 060. W bardzo standardowej, skromnej w sumie A1200. No i niestety, z Apollo problemy były. Stały u mnie dwie A1200, jedna z Blizzardem 060/50 Mhz, druga z Apollo 060/50 Mhz. Obydwie z identyczną wersją systemu, z zainstalowanym identycznym softem. Pamięć mnie jeszcze, mimo wieku podeszłego nie zawodzi, majaków nie mam, zatem - Blizzard działał bez problemów, naprawdę. Zwiechy systemu praktycznie się nie zdarzały, raz na ruski rok coś padało. Zaś przy Apollo, podczas ośmiu godzin pracy ze Scalą, DPaintem, Monument Designerem, Art Departament Pro, ImageFX - maszyna zaliczała trzy, cztery zawiasy.
Zatem do takiej pracy, w której obowiązkowa była stabilność, używałem Amigi z Blizzardem, zaś ta z Apollo (dość szybko się tej karty turbo pozbyłem) służyła do celów takich, gdzie zawieszka nie była specjalną tragedią.
Nie jestem zawodowym, czy choćby hobbystycznym biegłym specem od hardware, nie wnikałem, co powoduje te zwiechy (bo na pewno nie "źle napisane aplikacje", ten sam soft na Blizzardzie nie zamrażał komputera), ale po prostu - z bolesnego doświadczenia wiem, że z Apollo coś było nie teges, nie pracowały te karty stabilnie.
Patrzę z tamtejszej, z przed laty pozycji, z pozycji przeciętnego użytkownika, który potrzebował pewnego, stabilnego sprzętu - no i Apollo nie wygląda z tej perspektywy najlepiej. Mam złe doświadczenia, zdecydowanie. I zdecydowanie mogę powiedzieć, że Blizzardy (przy podobnych cenach) były znacznie lepszym wyborem, niż Apollo.
Mnie nie obchodziło, czy coś było nie tak z układem MACH, czy z czymś innym - po prostu - Apollo zawodziło, Blizzard zaś nie. I tyle.
A jak kto chce Jensowi płacić, to niech płaci. Ja się nawet pod petycją tą podpisałem, bo czemu nie? Z tym - co widać w moich postach dotyczących petycji - nastawiony byłem sceptycznie.
I prawdą też - według mnie - jest stwierdzenie, że karty Apollo mogły wielu ludzi zniechęcić do używania Amigi w zawodowych zastosowaniach. Gdybym tylko grał i oglądał dema, albo coś tam sobie dłubał hobbystycznie, to może by mi to nie przeszkadzało. Ale jak mi się całodobowo emitowana "telegazeta" z płatnymi reklamami wywalała kilka razy na dobę... No to trudno, bym miał ciepły stosunek do Apollo.
Puszczam program on live, siedzą w studio ważni goście, ja tkwię przy mikserach i komputerze, wrzucam boxy z podpisami, jakieś scrolle z ważnymi tekstami, jakieś plansze - i w czasie dwugodzinnego programu dwa razy mi się komp zawiesza. No litości... Przez stres wywoływany zabawą z Apollo o kilka lat krócej pożyję:/
Pozdrawiam serdecznie
Des