@rePeter,
post #29
Co do wygody pracy w Gimpie, na początku człowiek czuje się trochę bezradny, coś jak z blenderem, trzeba się nauczyć.
GIMP nie jest trudny. Ma typowe funkcje, typowo nazwane. Klasyczny tego typu program. Tylko jest dosyć bałaganiarsko zaprojektowany. Sprawia wrażenie jakby był z doskoku rozwijany przez ludzi, którzy czasem mają trochę czasu wieczorem i bez kogoś kto nadzoruje to wszystko. No i jego multiplatformowość nie sprzyja ani integracji z systemem operacyjnym ani spójności z rozwiązaniami/wyglądem danej platfromy. O optymalizacji pod daną platformę to już zupełnie nie ma mowy. Pod Windows jeszcze jakoś on tam działa. Ale pod macOS to jest dramat. Tak na oko to nie wykorzystuje 5% maszyny. Dlatego wolałem kupić Pixelmatora, który jest setki razy przyjemniejszy, wykorzystuje specyficzne cechy systemu operacyjnego i jest maksymalnie zoptymalizowany (używa Metal).
Jeżeli chodzi o GUI Blendera to faktycznie trzeba go poznać, starać się zrozumieć założenia twórców. Da się go polubić (albo całkowicie znienawidzić, hehe). Najważniejsze, że widać w nim jakiś pomysł, jakąś konsekwencję, a nie przypadkowo porozrzucane po oknie elementy GUI... W programie do grafiki 3D jakoś łatwiej akceptuje się inność i niesystemowe rozwiązania. Jakoś to tak bardzo nie razi gdy wnętrze okna Blendera to w całości rysowane OpenGLem elementy.