[#3]
Re: Commodore: The Final Years - recenzja
Tak się zastanawiam po przeczytaniu tej recki i nasuwa mi się jedno pytani. No i? Naprawdę, ktoś zadał sobie tyle trudu by kupić tą książkę? Ba! Jeszcze ją przeczytać i na jej bazie snuć domysły i spekulacje. Autor recenzji bez krytycznie zakłada, iż treść zawarta w w/w pozycji jest prawdą co może i prowadzi do nadinterpretacji i wypaczeń na zasadach słowo vs słowa (ktoś inny napisze kolejną pozycje i będzie przeczyć "faktom" zawartym w/w). I tu dochodzimy do bardzo smutnego wniosku... po co rozpamiętywać, sprawdzać, pytać, ustalać czy domniemywać. To już było! Czas przeszły! Commodore to trup od kilka dekad jaki jest sens rozpamiętywania (zabarwionego emocjonalnie, zależnie kto się wypowiada). Czy nie lepiej skupić się na tu i teraz?