@Grzegorz Kraszewski,
post #5
A jednak kilka egzemplarzy wyszło, można je nawet kupić na efunzine.
A co do klasyków, wydajności, etc, bla, bla, bla... Na miłość Boską, ludzie nie po to kupują te komputery, bo trzyma ich nadzieja na to, że Amiga "odżyje", ale dlatego, że lubią ten komputer, lubią w nim dłubać, znają się na nim i tak dalej.
Nie wiem, ale może istnieje klub zagorzałych użytkowników 386 SX i Windows 3.1, którzy za Chiny (nawet Ludowe) nie chcą się przeflancować na najnowsze pentiumy. Ich też można by nazwać hobbystami, wariatami, maniakami, i tak dalej.
Czytałem dzisiaj o scenie atarowskiej. To, co ci goście wyprawiają z tymi maszynkami przechodzi ludzkie pojęcie.
Założę się, że większość sympatyków Amigi, oprócz niej samej, ma także obok pieca. Ja mam w domu cztery piece, w tym jeden kupiony kilka tygodni temu, drugi coś w okolicach 2003 roku (dwa pozostałe to dziadki: 233, bez twardziela i stacji dysków i 600 w pełni sprawny), a pomimo tego usiłuję poskładać A4000. Nie dlatego, żeby podniecać się fajerwerkami graficznymi typu Flash, ale po to, żeby sobie ją tunningować. Proste. Robię to, bo sprzęt ciężko dostać, bo jest drogi (osprzęt dokładniej - ceny mediatorów to przesada, za to aukcje na allegro dostarczają wielu wrażeń), bo jest rzadki, bo od użytkownika wymaga mózgu, bo, bo, bo... Bo lubię Amigę i złego słowa na nią nie powiem i nigdy nie powiedziałem. Dziwię się tedy, że prowadzone są rozmowy typu: czy dogonimy PC? Wiadomo, że nie dogonimy, bo to jest już niemożliwe. Ludzie, którym Amiga wystarczy jako jedyny komputer domowy to hardkorowcy, którym należy się szacunek za zacięcie. Ale na Boga Żywego, nie sądzę, aby rozpatrywanie problemów "Amiga czy PC" było na miejscu! PC to komputer, Amiga to hobby. PC to narzędzie pracy, Amiga to pożeracz czasu. PC to unifikacja, Amiga to indywidualizm. PC to masy, Amiga to jednostki. PC to maszyna, Amiga to elektroniczna przyjaciółka. I tyle.
PS. Założę się, że nikt z Was nigdy nie nadał imienia swojemu PCtowi, natomiast wielu nadało imię Amisi. Czy się mylę?