Kupiłem jakiś czas temu Blizzarda IV, który czekał na mój przyjazd.
Przybyłem, zobaczyłem, przegrałem. Karta rzekomo 'niesprawdzana', ale podobno '15 lat temu działała'. Ale nie przyszedłem wylewać żali, tylko zapytać, czy ktoś spotkał się z takimi objawami:
Wariant 1: Po włożeniu do płyty escomowej i włączeniu zasilacza dioda zasilania pulsuje, a ekran jest zielony i następuje reset. Cykl się powtarza.
Wariant 2: Po włożeniu do płyty 1D4 i włączeniu zasilacza dioda świeci ciągłym światłem (nie ma znanego efektu przygasania, czy zmiany natężenia światła), a ekran pozostaje czarny.
Próbowałem na zasilaczu "lekkim" i "ciężkim" - żadnej różnicy.
Włożyłem kartę bez pamięci SIMM - to samo.
Założyłem zworkę na MAPROM, później zmieniłem na RAMSPEED - bez zmian.
Wyciągnąłem procesor i osadziłem go jeszcze raz - efekt jak poprzednio.
Z obiema płytami bez problemu i od ręki startują Blizzard 1220/4 oraz Apollo 1260@66.
Jakiś pomysł, co jeszcze sprawdzić, czy może od razu ktoś przyjdzie z możliwym typem, "gdzie go boli"?
Karta jest czysta, zadbana i nie widzę żadnej lutowniczej czy nawet mechanicznej ingerencji: