[#1] Systuacja Amigi
Czy nie uwazacie, że sytuacja Amigi w Polsce jest coraz gorsza??? Bo ja mam takie dziwne odczucie.
[#2] Re: Systuacja Amigi

@Mleko, post #1

Jest źle ale nie tragicznie, przybywa nam pegazów/amigone, nowe oprogramowanie jakoś wychodzi, gierki też są, wiem że nie ma co liczyć na Quake3 ( choć nigdy nie wiadomo ;) ), ale coś się tam kręci. Moim zdaniem trzeba poczekać aż nowe amigi sie "zadomowią" na rynku, wtedy bedziemy mieli nowe oprogramowanie godne szybkich maszyn :D:D.
Pozdrawiam Olo
[#3] Re: Systuacja Amigi

@Olo, post #2

Chodź sam planuje zakup Pegaza lub A1 nie wróże im swietlnej przyszłości a to ze względu na to, że te kompy nie są dla ludu za znacznie tańsze pieniądze można kupić szybszego Peceta- ale to nie to samo -przynajmniej dla mnie. A nowych gier na te platformy też jakoś mało :(
[#4] Re: Systuacja Amigi

@Mleko, post #1

sytuacja Amigi w Polsce jest coraz gorsza

Wiecie, ta sytuacja już "trochę" trwa. Teraz jest totalna stagnacja. Ale (zawsze musi być to ale) zawsze mogło być gorzej. Fakt nie stać mnie na A1 . (Pegaza nie kupię- nie chcę i już). Tak samo jak kiedyś nie stać mnie było na pierwsze modele Amigi 500, potem 1200. Cierpliwość jednak nagradza! I mam to co chciałem. Teraz mam grzyba który służy mi jako tania wtyczka do netu (za 500 zł). Dlaczego tak ? Bo fakt, chciałbym mieć na ami komfort pracy a do tego potrzebne by były pieniądze np. Zorro + GFX. 040 mam +32 to by stykało. Tylko za ile bym to kupił ! Taniej było mi wybrać/złożyć złoma. Dlatego nie martwię się zbytnio rynkiem. który jest w stagnacji ale się ciutke posuwa do przodu. I jak tylko stanieją Pegazy i A1, to to pójdzie. You will see. A na razie, w ciągu miesiąca (tyle mam modema kablowego) przeinstalowałem pieca coś koło 7 razy . I to nie to że jestem cienki. Po prostu próbuję z niego korzystać tak jak na ami. A się za cholerę nie da! I tylko dlatego z upragnieniem wyczekuję momentu nabycia czegoś innego od innych. A Ami, dawała mi wszystko czego potrzebowałem. Dobra, kończę, bo właśnie bawię się Amithlonem! Od razu ulga, jak podczas reboota masz boing balla, zamiast napisu: Widow eXPe, Przepraszamy ! tjindy
[#5] Re: Systuacja Amigi

@Twoje Imię, post #4

:) Ja tez mam grzyba w sieci, ale o wiele przyjemniej internetuje mi sie z Amigi (tez jest w sieci). Co do przeinstalowywania to u mnie jest podobnie, Win trzeba sie specyficznie nauczyc obslugiwac, nie jest to normalny komputer. Ale WinUAE/Amithlon to dobry sposob na przetrwanie w oczekiwaniu na cos wydajniejszego (Amigi G3/G4) :)
[#6] Re: Systuacja Amigi

@Andrzej Drozd, post #5

Nie wiem jak używacie tego XP, chyba naprawdę inaczej;) Zresztą moi znajomi kloniarze też non-stop przeinstalowują Win. U mnie w domu od pół roku nie reinstalowałem (od zainstalowania) a wcześniej Me pond rok. Na kompie mojej narzeczonej też ponad pół roku zasuwa bez reinstalki, a chodzi prawie cały czas, bez wyłączania, w dodatku cały czas coś ściąga, kobieta łazi po www i nie ma problemów.
[#7] Re: Systuacja Amigi

@szulu, post #6

Moze problem tkwi w tym (nie liczac sposobu obslugi) ze niektorzy uzywaja na kompie 10 programow (np. Office, jakis Paint, IE, GG, IRC, cos do RC2 jakies gry itp. W takim wypadku rzczywiscie moze to chodzic bardzo dlugo, ale jak ktos wymaga czegos wiecej (np. tyle co od Amigi) to zaczynaja sie schody. W twoim przypadku jest to zrozumiale. Uzywasz Amigi i czasmi uzyjesz peceta (a moze i czesto ale miescisz sie w tych "10" programach).
[#8] Re: Systuacja Amigi

@Andrzej Drozd, post #7

Właśnie największy problem jest w sposobie obsługi a nie w tym ile programów się używa;) I nie przesadzaj, że na Ami używasz 100x więcej softu;) Każdy używa kilku(nastu) programów (chyba, że się jest koderem, grafikiem, muzykiem itp. w jednej osobie - wtedy rzeczywiście setki programów są w użyciu;)) I nie rozumiem tego więksego wymagania, takiego jak od Ami, co takiego na tej Amidze robisz, że robienie czegoś takiego na pc doprowadza do reinstalacji windy? :D
[#9] Re: Systuacja Amigi

@szulu, post #6

szulu napisał(a):

> Nie wiem jak używacie tego XP, chyba naprawdę inaczej;) Zresztą
> moi znajomi kloniarze też non-stop przeinstalowują Win. U mnie

Mam pod opieką 20 pc z win95/98. Właśnie trudziłem się kilka dni temu nad oprogramowaniem do skanera pod win98, ktore nagle zaczelo pracowac kilka razy wolniej. Reinstalacja tego oprogramowania nie rozwiązała problemu. Za to reinstalacja systemu rozwiązała problem.

Chcę przez ten przykład napisać, że pod win bardzo trudno jest rozwiązać problem tego typu jak opisałem wyżej. Być może wynika to z mojej niewiedzy, ale z drugiej strony doświadczeni użytkownicy pc też mi radzili w tym przypadku przeinstalować system, co było rozwiązaniem skutecznym, ale nieeleganckim no i strasznie nudnym oraz pracochłonnym gdyż masa oprogramowania była na tym kompie wraz z ważną korespondencja w programie pocztowym.

Mógłbym podać jeszcze kilka przykładów z mojej skromnej praktyki, gdzie najlepszą (najszybszą, a czasami jedyną) receptą na rozwiązanie kłopotów z softem była reinstalacja programu windows - jak często mówią o nim laicy. Potwierdzają to moi rozmówcy na różnych forach dyskusyjnych na temat pc, którzy w pewnych sytuacjach zalecali mi przeinstalować win, bo inaczej się nie dało.

Doszedłem do wniosku, że należy z dużą ostrożnością podchodzić do instalowania nowego softu pod win. Ja swojego kompa w pracy z win98 nie reinstalowałem już prawie rok. Nie instalowałem na nim prawie nic nowego. Ostatni raz musiałem przeinstalować swoj win95 na ktorym do niedawna pracowalem, a stalo sie to kiedy zachcialo mi sie miec na nim bezpieczny protokol SSL 128bit. Win95 po prostu sie rozlecial. U nas pod win95 tez sie jeszcze pracuje, bo na najnowszych win producent programu, ktorego uzywamy zakazuje pracy ze wzgledu na niestablna prace swojego produktu.

> w domu od pół roku nie reinstalowałem (od zainstalowania) a
> wcześniej Me pond rok. Na kompie mojej narzeczonej też ponad
> pół roku zasuwa bez reinstalki, a chodzi prawie cały czas, bez
> wyłączania, w dodatku cały czas coś ściąga, kobieta łazi po www
> i nie ma problemów.

Jak ktoś używa kompa z win jak piszesz wyżej to jest duże prawdopodobiństwo, że będzie on pracował stabilnie, ale jeśli ktoś zacznie instalować co popadnie (a tak jest niestety najczęściej i to jeszcze piraty), to reinstalacja często staje się koniecznością by odświeżyć/odśmiecić system.

Wlasnie mam w domu kompa do przeinstalowania, gdzie zniknelo "wspomaganie" AGP. Z tego co mowili instalowali "tylko" różne kodeki do filmow (bo nie chciały niektóre chodzić), no i masę przeróżnej maści podejrzanych gierek, które skutecznie zaśmieciły system.

W AmigaOS zazwyczaj wiem co jest nie tak i wiem gdzie to dokładnie może siedzieć, choć oczywiście i tu bywają zagadki i zwłaszcza na początku są problemy. Kupiłem niedawno PPC i miałem problem z konfiguracją WOS. Dzięki pomocy okazanej przez Andrzeja Drozdę nauczyłem się doprowadzać WOS-a do prawidłowego funkcjonowania, choć nie zdążyłem jeszcze skonfigurować emulacji PUP-a.

Pod Win trudno mi dociec sedna problemu dlatego go nie lubię, poza tym jak dla mnie jest drogi OS. Na szczęście nie jestem zmuszony w domu do używania jakiś specyficznych programów tylko pod Win, więc mogę cieszę się w domu Amigą.

Nie miałem zamiaru pisać, że coś jest lepsze lub gorsze. Każdy używa tego:
a) na co go stać,
b) co potrzebne jest do osiągnięcia konktetnego celu,
c) co lubi.

Wydaje mi się, że rzeczy które wymieniłem jest normalnym i zdrowym podejściem do problemu zakupu komputera, oprogramowania dla niego oraz jego używania.

Pozdrawiam
Robert Jackowski
[#10] Re: Systuacja Amigi

@rjack1, post #9

Jak ktoś używa kompa z win jak piszesz wyżej to jest duże prawdopodobiństwo, że będzie on pracował stabilnie, ale jeśli ktoś zacznie instalować co popadnie (a tak jest niestety najczęściej i to jeszcze piraty), to reinstalacja często staje się koniecznością by odświeżyć/odśmiecić system.
I dokładnie tak samo wygląda sytuacja na Ami. Zainstalujesz dziwną łątkę i już Ci system źle działa. Wystarczy podmiana jednej, 2 bibliotek i trzeba szukać i szukać. Reinstalacja oczywiście też by wszystko odświeżyła/odśmieciła. Tyle, że na Ami łatwiej jest dojść co śmieci.
A co do znikania różnych rzeczy, to winni są często sami userzy. Nie czytają nawet co dany program robi, do czego służy. Kolega mówi, że to kodeki, więc gościu klika na ikonce, i jak wyskakują jakieś okienka to bezmyślnie klika OK albo Yes nie czytając co tam jest napisane (albo mu się nie chce albo nie zna języka;)). A później dziwne, że coś nie działa ("Do you want to disable AGP" eeee, kliknę Yes, pójdze dalej;)). Na Amidze jest to samo;)
A co do emulacji PUP napisz do mnie na priv to podeślę Ci ustawienia WOSa, z którymi u mnie działa i pup (emulacja) i wos.
[#11] Re: Systuacja Amigi

@Mleko, post #1

Witam!!
Sytuacja Amigi zależy od nas samych powiedzmy sobie szczerze!!
Nikt za nas nie zbuduje wizji lepszej Amigi Hardware to jedno,ale my użykownicy musimy sobie pomagać i doceniać twórców tego co do tej pory mamY!!
Pokładam większe nadzieje z Pegasosem i Morphosem niż z Classic Amigą,
zresztą amigopochodne systemy są rewelacyjnie przyjazne uzytkownikom,wiem co mówię w końcu ponad 10lat z Ami!!
Pracowałem na różnych linuksach i windach,ale to nie to samo,wiem że softu brakuje nawet na morphosa pozostaje czekać i starać sie zrobić coś samemu!!
[#12] Re: Systuacja Amigi

@Krystian Morphos Beta&LSD, post #11

Z classic Amigą nie ma co już wiązać żadnych nadziei. Pozostaje albo A1+OS4.x albo Pegasos+MOS.
[#13] Re: Systuacja Amigi

@szulu, post #8

Na Amidze zainstalujesz milion programow i system tego nie odczuje. Win po 100 programach zaczyna sie ksztusic, zolwic i wieszac. Nad WB mam kontrole, natomiast nad Win nikt nie ma kontroli. Jeden zly ruch (jakis nieodpowiedni program ktorego chcesz przetestowac) i reinstalka gotowa. Oczywiscie, sa jakies tam programy do konserwacji Win, ale zamiast marnowac na to czas lepiej zapuscic reinstalke (3x szybciej) i cos zdzialac na Ami.
[#14] Re: Systuacja Amigi

@Andrzej Drozd, post #7

Ja na moim twardzielu mam tak:

do grafiki - 25 programow
do dzwieku - 15
tekst - 12
edukacja - 8
emulacja - 3
inne - 4
+
30 roznego rodzaju narzedzi (np. do CDR, naprawy dysku, archiwizacji, zarzadzania plikami, monitorowania systemu, drukowania, wirusow)
+
30 gier
+
13 programow internetowych
+
produkcje scenowe
+
to co siedzi w katalogu C

Uzywam wiec gdzies okolo 150-200 roznego rodzaju aplikacji, ktore nie wchodza w sklad systemu. Kazda z nich moge bez problemu usunac, tak ze nie pozostanie po niej zadnego sladu! Tylko w AmigaOS'ie jest to mozliwe. Nie ma drugiego tak przejrzystego systemu operacyjnego. Kazdy plik na partycji systemowej jest mi znajomy.:)

[#15] Re: Systuacja Amigi

@Mleko, post #1

twoje jęczenie określe jednoznacznie - sranie w banie :)
[#16] Re: Systuacja Amigi

@rjack1, post #9

Wybacz, ale czemu za przyklad nie podasz win95? Ej, ludzie - obudzicie sie, czasy linii w9x skonczyly sie DEFINITYWNIE. Owszem, moze ktos powiedzec bo u mnie w pracy jest 3.11 i jest to dno, ale ile sensu bedzie w takiej argumentacji? W tej chwili nic ponizej w2k sie nie instaluje.
[#17] Re: Systuacja Amigi

@Twoje Imię, post #4

czy grzyb, piec, zlom, blaszak to amigowskie okreslenia PC-tow? )) Sa jeszcze jakies inne, bo niezle mnie to ubawilo? Pytam bo nie jestem jeszcze amigowcem, a moze jeszcze bo wlasnie sobie kupilem CDTV by sie temu troche przyjrzec.
[#18] Re: Systuacja Amigi

@amifan, post #15

hmm z amiga classic to mozna by jesze powalczyc gdyby do kupienia byla karta shark ppc :) co do cen to one znacznie juz nie spadna bo amiga charakteryzuje sie tym ze jest droga jak cholera wystarczy zobaczyc ile kosztuje A1 przegiecie paly winda... jest lipna lipna i jeszcze raz lipna nie ma co porownywac jej do Amiga OS bo nie ma co porownywac o ile win xp jeszcze jako tako dziala to poprzednie wersje (nakladki na dosa :)) ) uruchamialy sie i tyle co mozna o nich dobrego powiedziec stagnacja na rynku amigowym panuje od wieu lat i tak zostanie nie ma co sie ludzic jest za malo ludzi ktorzy sa chetni do zakupu nowego sprzetu a tej niewielkiej grupy tylko czesc jest wogole w stanie kupic cokolwiek nowego i najprostrze prawo ekonomii poprstu nie pozowli na obnizenie kosztow produkcji sprzetu z to programy ... no coz tak jak malo jest amigowcow tak malo jest programistow i moga napisac tylko tyle ile pisza dotego dochodzi czynnik piractwa w naszym pieknym kraju bardoz powszechny :) jak wiadomo zeby ktos chial cos pisac to trzeba mu zpalcic bo jak nie to umrze z glodu i chlodu i nic nie napisze a u nas jest tak ze nawet jezeli juz ktos napisze cos fajnego to w polsce zejdzie 1 moze 2 kopie a wszyscy zaraz beda to mieli wiec nie ma co sie dziwic ze jest malo softu

reasumujac Amiga byla jest i bedzie byla droga jest droga i taka pozostanie softu odparu lat jest malo i coraz mniej bedzie i tylko pozastaja takie miejsca jak te forum zeby sobie o tym podebatowac bo nic innego raczej z teog nie wyniknie

pozdro
MarmacG5
[#19] Re: Systuacja Amigi

@SZAMAN, post #14

brawo :D
[#20] Re: Systuacja Amigi

@Mleko, post #1

Tak sobie licze, ze ilosc aktywnych amigowcow w Polsce, z pewnoscia nie przekracza 1000 osob, ale na pewno jest to wiecej niz 500. Pomyslec, ze w 1999 roku bylo jeszcze z 20.000 uzytkownikow. Na rynku wielka stagnacja. Z calkiem prostego powodu, wszyscy zdolni ludzie albo dlubia w MorphOS`ie, albo w AmigaOS4. Kiedy systemy osiagna zamierzony przez autorow ksztalt (tutaj bardziej sklaniam sie ku OS4 z uwagi na osoby zaangazowane) sytuacja z oprogramowaniem powinna ruszyc z miejsca. Jeden etap juz za nami. Sa nowe komputery, jest jakas droga ktora mozna isc. Teraz musza staniec i sie nieco rozpowszechnic.

Co ciekawe, wyraznie wyczuwa sie spora fale "retro". Nie tak dawno dziwilem sie jak nie uzywane, magazynowe a500 schodza jak cieple buleczki na ebayu nawet po >100$, teraz to samo dzieje sie u nas. Widac to nawet po ppa, bo zagladaja ludzie ktorzy na powrot interesuja sie Amiga, czy to jako hobby, bajer, fetysz, czy z innych pobudek ;)

Jeszcze troche i bedzie lepiej. Wszystko na to wskazuje. Bedzie o czym pisac, beda na powrot magazyny, bedzie soft w sklepach (kilku pozostalych ;) i bardziej dynamiczne mitingi ;) Swiata nikt tutaj nie zawojuje ale stabilna nisze rynkowa mozna zrobic. Chocby wrocic do stanu z lat 1998/1999.
[#21] Re: Sytuacja Amigi

@Twoje Imię, post #4

Miałem prawie 2 lata windowsa 98. I działał całkiem dobrze. Sporadycznie zdarzał się zwis, choć programów napakowanych było nieprzyzwoicie dużo.
Jakiś czas temu podłączyłem sobie internet i kilka programów mu towarzyszących i to go zarżneło. Częste zwisy. Byłem zmuszony zainstalować windXP. Mam go kilka miesięcy i nie zdarzyło mi się aby system
się powiesił, programy owszem zdarza się. Moim zdanie obecnie nie jest problemem stabilność windowsa, tylko co innego. Brak kontroli nad tym co się dzieje. Bardzo często system coś robi kiedy ja nie robię zupełnie nic. Przy tym obciążą prawie maksymalnie komputer. Zajmuje ogromną ilość miejsca - ładuje setki sterowników i innych śmieci których pewnie nigdy nie będę używał ( dlatego zaraz po instalce usuwam ręcznie masę tego szajsu ).
Choć znam się nieżle na amigaos, macos i miałem wszystkie windowsy i zajmuje się amatorsko programowaniem to nadal nie wiem gdzie co jest.
Nie rozumiem dlaczego tak po prostu nie można sobie skopiować systemu
i denerwuję mnie ładowanie się zbyt długie windowsa. Podejrzewam że
gdyby ładował się nawet bezpośrednio z pamięci to też by się nie wyrobił w przyzwoitym czasie. A myśl o ponownej instalce przeszywa mnie zimnym dreszczem, bo to oznacza spędzęnie dnia na istalowaniu wszystkiego od początku brrrrr.. Jest więcej tego co przeszkadza w używaniu widnowsa,
ale wystarczy na dziś. Wad wyżej wymienionych nie ma starusieńki Workbench 3.1. Obecna Amiga to bardzo dobry komputer sprzętowo, brak
tylko oprogramowania. Gdyby taka amiga była przed 2000 rokiem, myślę że
dziś nie pisał bym tak szczegółowo o windowsie bo bym go nie znał.
Trzeba softu i jeszcze raz softu dla nowej Amig, żeby był jakikolwiek rynek, choć połowa tego co ma Apple. Wiem że chodzi o kasę. Ale możę ktoś ma
pomysł jak to rozruszać. Za co pójdę się pomodlić w następną niedzielę.
Amen.
[#22] Re: Sytuacja Amigi

@Markus, post #21

Chyba tego się juz nie da rozruszać :( . Mam nadzieje że się mylę, ale widać to w czarnych kolorach.

A w sumie: czy nie wszystko jedno co kto ma? CZy to Amiga, czy PC czy inny badziew.... ważne że tu coś napisze, że się gdzieś odezwie, że pozna ludzi, poklika, cos zrobi na jakąś platformę. Sam mam PC i Amigę i oba sobie chwalę; na moje wymagania oba są ok (każdy do czego innego).

[#23] Re: Systuacja Amigi

@Mleko, post #3

Hmm co wy? Na gry na amige czekacie? Jak my Amigowcy sami się w garść nie weźmiemy to nic nie dostaniemy. Brać się trzeba za programowanie. Na początek pare portów na Ami napisać przynajmniej na te gierki co OGL używają bo z tymi na M$ DirectX to raczej trudniej :) Popatrzcie na Linuxa. Niby na PieCa niby popularny a i tak komercyjne giery to na palcach jednej ręki policzyć można. Wszystko to tylko porty. Najlepiej by bylo wypuścić jakąś dobrą gre tylko na AMI z jakimś charakterystycznym bochaterem i wypromować takiego jako maskotke. Wiecie o co chodzi? Sega ma sonica, sony crusha, nintendo Mario. Jak pomysł by chwycił to malolaty i przyokazji ci któży na nich zarabiają czyli komercyjni programiści gier zainteresowali by się deczko nową :) lepszą :D platformą sprzętową. Niestety Taki plan mugłby wypalić tylko wtedy gdyby AMIGA lub/i GENESI by to firmowały, fundowały :D i reklamowały :)
[#24] Re: Systuacja Amigi

@Rafal Dlugosz, post #17

Ooo zadziwie cie (może nie?). Są to nie tylko amigowskie określenia PC. :)
[#25] Re: Systuacja Amigi

@rjack1, post #9

No cóż, to, co napisałeś, to sama prawda. Wszyscy wiemy, jak to jest - w Amiga OSie jeśli coś nie działa, to albo od razu wiadomo dlaczego, albo można szybko znaleźć przyczynę (chociaż nie tak do końca; mi za cholerę nie udało się uruchomić AmiGG - co specjalnie mnie akurat nie zmartwiło, sprawdzałem tylko z ciekawości, bo generalnie unikam tego rodzaju wynalazków z przyczyn , nazwijmy, ideolo :), więc nawet nie chciało mi się dochodzić, co jest nie tak) w widzie z kolei na ogół nic nie wiadomo. A komunikaty w rodzaju: "Wystąpił wyjątek (tu jakieś tajemnicze cyferki) w module (znowu jakieś tajne znaki)"? - i bądź tu mądry człowieku. BTW: jeżeli takie komunikaty pojawiają się dość często, to raczej trudno tu mówić o "wyjątkach". No i tak na koniec mała ciekawostka: wspomniałeś o zaśmiecaniu dysku pod Win. Zainstalowałem sobie na służbowym laptopie UT2k4 (znowu ciekawość - wiedziałem, że będzie człapał (do grania to jest grzyb brata), chociaż tak po prawdzie jakoś specjalnie dramatycznie się nie żółwił). Popykałem trochę no i odinstalowanie. I teraz najlepsze: przed instalacją UT2k4 na dysku było ok 17 GB wolnego miejsca, po odinstalowaniu tegoż wolnego miejsca zrobiło się nagle ponad 20 GB (wszystko to odbyło się mniej więcej w ciagu godziny, w tzw. międzyczasie ani niczego nie usuwałem, ani niczego więcej nie instalowałem). Czary jakieś, czy co? Co wy na to?

pozdrawiam

LeMan

[#26] Re: Systuacja Amigi

@Barr-find, post #23

Byl kiedys pomysl na gre z Sabrina rysowana by E.S. :)

[#27] Re: Sytuacja Amigi

@Markus, post #21

Kurcze wystarczyło by pare komercyjnych SUPER programów tylko na AMIGE. Najlepiej GRY. Szczeguły pare postów wcześniej. Módlmy się.
[#28] Re: Systuacja Amigi

@LeMan, post #25

Wszyscy wiemy, jak to jest - w Amiga OSie jeśli coś nie działa, to albo od razu wiadomo dlaczego, albo można szybko znaleźć przyczynę

AmigaOS jest o wiele mniej skomplikowanym systemem od windowsa i w dodatku jest napisany pod konkretny sprzet.

w widzie z kolei na ogół nic nie wiadomo. A komunikaty w rodzaju: "Wystąpił wyjątek (tu jakieś tajemnicze cyferki) w module (znowu jakieś tajne znaki)"? - i bądź tu mądry człowieku.

Rozumiem ze ty w dowolnej chwili potrafisz bez zajakniecia w pelni zinterpretowac numer bledu w dowolnym GuruMediation? Bez dodatkowych programow ktore potrafia wypisac to samo po ludzku?

BTW: jeżeli takie komunikaty pojawiają się dość często, to raczej trudno tu mówić o "wyjątkach"

Jezeli badziewnie napisany program wiesza sie co 10 sekund generujac wyjatek (exception) procesora, to i tak wyjatek to wyjatek. Cos mi sie zdaje ze probujesz na sile marudzic.

Nie jestem zwolennikiem windowsow, ale denerwuje mnie takie masowe bezpodstawne narzekanie na jeden system i jednoczesnie gloryfikacja innego, ktory ma juz ponad 10 lat i dopiero niedawna pod postacia MOS'a i OS4 rozwija sie powoli na nowo. Moj sluzbowy XP ktory na okraglo steruje sprzetem w laboratorium (i sluzy jeszcze mi do pracy) mial ostatnio uptime w okolicach 50 dni - wystartowal na nowo tylko dlatego, ze wylaczyli nam na jakis czas prad.

[#29] Re: Systuacja Amigi

@{szuler}, post #28

Sluzbowy XP i zainstalowanym "jednym" programem do laboratorium oczywiscie. Sprobuj zainstalowac 100 programow. Masakra i na zlom

PS. Oprocz Amigi mam tez grzyba z XP i wiem ile potrafi to zepsuc nerwow. A nikt w domu nie bazuje na "jednym" programie.
[#30] Re: Systuacja Amigi

@{szuler}, post #28

Rozumiem ze ty w dowolnej chwili potrafisz bez zajakniecia w pelni zinterpretowac numer bledu w dowolnym GuruMediation? Bez dodatkowych programow ktore potrafia wypisac to samo po ludzku?

Hm... GuruMeditation? Jakoś kojarzą mi się one z systemem 1.x. Gdzieś Ty był, jak został on, powiedzmy, złożony do grobu? Musisz przywoływać upiory przeszłości (sorki za patos)? Zatem nie potrafię, inna sprawa że GuruMeditation od paru ładnych lat nie widziałem.

Jezeli badziewnie napisany program wiesza sie co 10 sekund generujac wyjatek (exception) procesora, to i tak wyjatek to wyjatek. Cos mi sie zdaje ze probujesz na sile marudzic.

Wspomniałem coś o badziewnie napisanych programach? Nie wydaje mi się. To było jedynie proste stwierdzenie faktu, że owe "wyjątki" zdarzają się zastanawiająco często. Naprawdę muszę Ci tłumaczyć, co to jest sarkazm, czy pchać całe wiadro emotikonek? I jeżeli Twoim zdaniem opisywanie stanu faktycznego to marudzenie, to napisz list do Świętego Mikołaja z prośbą o jakiś słownik.

I tak na koniec, pokaż mi, gdzie narzekam na jeden system, jednocześnie gloryfikując inny, który ma już 10 lat (i chyba nie zaprzeczysz, że mimo wszystko dość dzielnie się przez ten czas trzyma).

Tak czy inaczej, pozdrawiam
LeMan

PS. Czy mi się tylko wydaje, czy też cała ta dyskusja dość mocno odbiegła od głównego wątku?

Na stronie www.PPA.pl, podobnie jak na wielu innych stronach internetowych, wykorzystywane są tzw. cookies (ciasteczka). Służą ona m.in. do tego, aby zalogować się na swoje konto, czy brać udział w ankietach. Ze względu na nowe regulacje prawne jesteśmy zobowiązani do poinformowania Cię o tym w wyraźniejszy niż dotychczas sposób. Dalsze korzystanie z naszej strony bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej będzie oznaczać, że zgadzasz się na ich wykorzystywanie.
OK, rozumiem