[#31] Re: Przypadek legalnego posiadacza, czyli o stosunku do praw intelektualnych

@mailman, post #30

No to spakowaną jako lha (jeżeli jest systemowa).
Istotą jest to, że po wyczerpaniu nakładu nie można od nich rządać dyskietki DD z tym programem ale samego programu tak. Nośnik to sprawa drugorzędna - czy będzie to CD czy wysłana e-mailem to już sprawa do dogadania i tak powinien zostać załatwiony.
Wtdy wszyscy byliby zadowoleni.
Oczywiście grę mogliby wysłać tylko jeżeli wcześniej - gdy ją zakupił - wypełnił i odesłał kartę rejestracyjną (pewnie gdzieś przechowują te dane) jeżeli nie odesłał to mogliby się zawsze wykręcić, że nie mogą sprawdzić czy naprawde posiada oryginał.
[#32] Re: Przypadek legalnego posiadacza, czyli o stosunku do praw intelektualnych

@amigafan, post #31

No to spakowaną jako lha (jeżeli jest systemowa).

Jeżeli "systemowa" to ADF-a da radę zrobić, ale jeżeli to był NDOS jakiś copy-protected to musieliby przesłać obraz MFM lub coś w ten smak. A coś takiego dla szarego usera jest bezużyteczne... :(
[#33] Re: Przypadek legalnego posiadacza, czyli o stosunku do praw intelektualnych

@mailman, post #32

Wszystkie NDOS z jakimi się spotkałem spokojnie dały się przerobić na ADF więc odsetek tych "nieprzerabialnych" jest chyba znikomo mały.
[#34] Re: Przypadek legalnego posiadacza, czyli o stosunku do praw intelektualnych

@mailman, post #32

Uprzejmie zwracam uwage że moją intencją nie było zagłębianie się w sprawy techniczne, typu jak mam dostać tą dyskietkę. ADF-a umiem z netu ściągnąć, a nawet co wielu osobom sprawia kłopot przerzucic go do amigi :D

Proszę przeczytać raczej tą moją drugą rozmowę z pracownikiem IPS, chodziło mi o to że naprawdę są gry abandonware, porzucone, na których nie zależy podmiotom które do nich posiadają/posiadały prawa. Zależy natomiast niektórym nielicznym hobbistom takim jak ja na przykład. I pojecie abandonware jest jakimś wytrychem, może niedoskonałym ale cóż...

I to wydawało mi się ważne, bo właśnie na tym portalu bez przerwy w wielu wątkach moge przeczytać że abandonware nie istnieje

A to że w tym wypadku jak na dłoni widać również inne problemy, typu ochrona praw konsumenta - to inna sprawa. Jedno jest pewne, nie mam czasu ani ochoty sądzić się z IPS, choć to firma polska i istniejąca. Gdyby to była firma na przykład amerykanska i dawno nieistniejąca (upadła, wykupiona itd.) miałbym jeszcze mniejsze szanse i ochotę. Gra niewarta świeczki. Ale można sobie wyobrazić co by było gdyby problem dotyczył chocby jakiegoś programu do 3D?? Takie programy kosztowały setki zielonych :S
[#35] Re: Przypadek legalnego posiadacza, czyli o stosunku do praw intelektualnych

@amigafan, post #33

Może to były piraty po prostu?
[#36] Re: Przypadek legalnego posiadacza, czyli o stosunku do praw intelektualnych

@jerry, post #34

naprawdę są gry abandonware, porzucone, na których nie zależy podmiotom

Dopóki się nie zrzekną praw lub sami nie udostępnią to nic takiego nie występuje.
[#37] Re: Przypadek legalnego posiadacza, czyli o stosunku do praw intelektualnych

@mailman, post #36

Dopóki sić nie zrzekną praw lub sami nie udostćpnią to nic takiego nie wystćpuje

A tutaj akurat mailman ma rację. O "przedawnieniu praw" do programu decyduje sam autor, gdyż to on ma te prawa... chyba że je komuś "odsprzedał" lub "oddał" (prawa do rozpowszechniania). Ale sytuacja się nieco komplikuje, gdy jakaś firma dostała prawa do rozpowszechniania na jakimś określonym terenie i/lub na określonych warunkach (np IPS ma zapewne prawa do rozpowszechniania wyłącznie na terenie Polski). Więc tak naprawdę do całkowitego uwolnienia ma prawo podmiot, który posiada "nieograniczone" prawo rozpowszechniania. A że zazwyczaj jest to "główny autor" gry, lub firma która wydała tą grę (a nie tylko rozpowszechniała). Więc w praktyce póki autor/wydawca gry/programu nie zdecyduje się na pozwolenie na "swobodną dystrybucję", to program ten jest dalej objęty prawami autorskimi tak jakby był wydany dopiero wczoraj. Warto nadmienić że nawet jak autor/wydawca zdecyduje się na "swobodne rozpowszechnianie", to dalej MA PRAWO do samego programu (jest w koncu jego autorem.wydawcą), więc nikt nie może sobie przywłąszczyć tego programu i nim swobodnie decydować bądź manipulować... bez odpowiedniej zgody autora (np jego KOMPLETNEGO zrzeczenia się praw do programu)
[#38] Re: Przypadek legalnego posiadacza, czyli o stosunku do praw intelektualnych

@amigafan, post #29

Jaki ADF? ADF'y są dobre tylko do "zwykłych" i "niezabezpieczonych" programów. A wiele z tych dystrybuowanych było zabezpieczonych... więc rozwiązaniem więc raczej jest jakiś Warp lub IPF.

Inna sprawa űe teoretycznie jeűeli masz oryginaî, to masz prawo posiadaę "pirata", gdyű jest on "liczony" przez prawo tak samo, jak "kopia zapasowa" oryginaîu.



Ostatnia modyfikacja: 02.09.05 17:16
[#39] Re: Przypadek legalnego posiadacza, czyli o stosunku do praw intelektualnych

@amigafan, post #33

I tutaj się mylisz. Zapewne te NDOS z "którymi się spoptykałeś" to "piraty", które już są odpowiednio "spreparowane", by je można było swobodnie skopiować, np dominującym kiedyć X-Copy, czy niewiele mniej popularnym D-Copy. Natomiast wielu (chociaż nie wszystkie) oryginalnych dysków NIE DAŁO SIE skopiować "tradycyjnymi metodami", gdyż albo były zabezpieczone, albo miały zapisane sektory >79. Np Mortal Kombat w wersji pirackiej krążył na 3 dyskach... a oryginał ma 2 dyski! I takowe dyski łyka np IPF, a NIE ZROBISZ z nich "nieuszkodzonego" ADF
Na stronie www.PPA.pl, podobnie jak na wielu innych stronach internetowych, wykorzystywane są tzw. cookies (ciasteczka). Służą ona m.in. do tego, aby zalogować się na swoje konto, czy brać udział w ankietach. Ze względu na nowe regulacje prawne jesteśmy zobowiązani do poinformowania Cię o tym w wyraźniejszy niż dotychczas sposób. Dalsze korzystanie z naszej strony bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej będzie oznaczać, że zgadzasz się na ich wykorzystywanie.
OK, rozumiem