[#16]
Re: Urzeknie Was moja historia...
@Andrzej Drozd,
post #15
Andrzej Drozd napisał(a):
> Poniewaz od zawsze go uzywam (AOS3, teraz AOS4 i MOS).
No, to rzeczywiście rzeczowy argument na poparcie tezy że AmigaOS to najlepszy system operacyjny.
> Nie
> jestem fascynatem postepu. Ominela mnie era A500/2000 i
> wielkiego bumu na nowa jakosc (wtedy, okolo 1985). Nie nosze
> bagazu A500. Jestem wolnym Amigowcem z wyboru. A wybor mialem
> wielki. Kazdy ma swoje hobby. Hobby zawsze zwiazane jest z
> cierpliwoscia. :)
No cóż, piszesz własnych o gustach, które nijak się mają do tego, czy AmigaOS to najlepszy system operacyjny.
Ja akurat AmigaOS bardzo lubię, fajnie mi się pod nim pracuje, ale w życiu bym go najlepszym nie nazwał. Może w 1985-95
> Dobre i konkurencyjne dla innych platform oprogramowanie to
> zaleta systemu operacyjnego.
>
> Dlatego tez szanuje XP (chociaz wczesniej tak nie bylo).
> Szanuje, co nie znaczy ze lubie.
Ale nie piszemy o szanowaniu, czy lubieniu, tylko o przymiotniku "najlepszy" i określeniu "syf absolutny".
Nie było mowy o tym który system bardziej lubimy, tylko który jest lepszy.
> > Windowsy to jednak syf.
>
> Rozwiniesz?
>
> Syf w postaci win95/98.
Rozwiniesz?
> Zreszta Vista z tego co wiem, wciaz nie jest najlepsza
> odpalczka softu. Ludzie czesciowo zmadrzeli i zostali przy XP.
Jak zmądrzeli, to wrócili do XP.
Jak zostali przy XP, to nigdy nie zgłupieli.
Nie wyrażam w ten sposób mojej opinii o Viscie, tylko zwracam uwagę na sens Twoich sformułowań. Czasownik "zmądrzeć" sugeruje nawrócenie ze złego rozumowania(Vista), a nie nieprzerwane trwanie w dobrym (XP).
> > Ale XP jest najlepsza odpalczka
> > programow na swiecie.
>
> Do tego samego służy AmigaOS i każdy inny system
> operacyjny.
>
> Sluzy, co nie znaczy ze jest.
No cóż, mi się tak samo dobrze klika w ikonki pod AmigaOS, XP, Vistą czy każdym innym ikonkowym systemem.
> Vista zeby nie wiem jak byla
> dobra, nie da tego czego mozna uzywac aktualnie na XP
Czyli czego konkretnie? Jakiś przykład?
Z czystej Ciekawości pytam, bo Visty nawet nie używam.
> To chyba dobry przyklad. :)
Najpierw ten przykład podaj, to wtedy się wypowiem, czy dobry.
> Ogolnie Windows, jest systeme koropracyjnym. AmigaOS i inne
> Linuxy, sa jednak zwiazane z komputerowymi artystami, ze sztuka
> (?) ;)
Pff. Następny co będzie jakość sprzętu i oprogramowania narzędziowego mierzył na poziomie "duszy", czy czegoś równie absurdalnego?
Windows jest systemem korporacyjnym? Co to konkretnie znaczy? Czy wiesz co oznacza skrót "Inc." w nazwie Amiga Inc?
> Powiedz w takim razie do czego poza odpalaniem gier i
> programów używasz AmigaOS lub MOSa.
> Do odpalania czegos na wiele sposobow.
Czyli? Kliknięcie w ikonkę, odpalanie z CLI, z menu...
Czy może chodzi o odpalanie czegoś stojąc na głowie, na jednej nodze...
Nawet wtedy Windows nie odstaje.
Pod Windowsem możesz to samo zrobić.
> Sztuki dla sztuki.
Jako wyzancznik jakości?
> Checi. Satysfakcji, kombinowania, moze innego myslenia na temat
> komputerow, unikania analfabetyzmu wtornego, ktory jest
> nieuchronny podczas uzytkowania programow odpalonych na
> "programie" Windows, gdzie wszystko jest podane na tacy.
Podanie na tacy to zaleta systemu operacyjnego akurat. I nie uważam abym posuwał się w kierunku analfabetyzmu wtórnego używając programów odpalanych pod Windowsem.
I nie bardzo rozumiem skąd to drwiące "program Windows", a nie system operacyjny. Co decyduje, że AmigaOS jest systemem operacyjnym, a Windows nim nie jest. Z chęcią to usłyszę, bo wygląda na to, że masz jakąś własną definicję systemu operacyjnego. Ciekawe, czy brzmi ona:
System operacyjny komputera - AmigaOS
> moze byc za dobrze. Czasami trzeba sie dobrze napracowac, a nie
> "oddac" problem do serwisu komputerowego.
Pod Windowsem też wystarczy popracować, a nie oddawać problem na forum i pytać jak rozpakować obrazy dyskietek ze starymi grami na przykład.
> Dla wykonania jakiejs pracy po najwiekszej lini oporu, czasami
> analogowo, bez wspomagaczy. Fajnie sie wtedy czlowiek czuje, ze
> nie wykorzystuje ostaniej szansy, jaka jest...np. zakup
> mocniejszego peceta i nowszego srodowiska/oprogramowania w
> zwiazku z brakiem inwencji i kombinowania.
No, ja się na przykład czułem jak jeleń, jak renderowałem scenę na Amidze 11 godzin, zamiast wyimportować ją na jakiś format, który mi pd pecetem raytracer u kolegi przeczyta i zrobić to w pół godziny, przy okazji odwiedzając kumpla.
Ale my tu o systemie operacyjnym mieliśmy gadać
> Za jakis czas, to
> Windowsy beda pewnie pomagaly jak czlowiek ma zrobic "sisiu", a
> nie daj opatrznosci, jak oddychac...
Wiesz, Amiga już dzisiaj niektórym zastępuje kobietę...