[#31] Re: Urzeknie Was moja historia...

@kjb, post #24

wiesz ja z reguly jestem balaganiazem i czesto nie umiem znalesc potrzebnych mi rzeczy i pod windows i pod amigaos, takze to juz jest kwestia jak kto dba o porzadek na dysku, a nie systemu operacyjnego.

[#32] Re: Urzeknie Was moja historia...

@szuler, post #25

"Ty uzywales kiedys windowsa czy tylko teoretyzujesz?"

Głupie pytanie.

Co do reszty co pisałem - przykłady z życia wzięte, skąd ma początkujący wiedzieć że pulpit znajduje się w "C:Documents and SettingsNazwaUżytkownikaPulpit" ???

Co do rozszerzeń plików - jeśli gdzieś taki newbie chce wysłać swoje zdjęcie i jest tam wymagane żeby plik był w gif'ie tylko i wyłącznie, to gdyby widział rozszerzenia, to by intuicyjnie sie "skapnął ło co loto".

Ty nie znasz chyba początkujących userów kompa, oj nie znasz.

Jak pisałem zainstalowałem Open Office i koleżnaka wysyłała CV w formacie .odt

Skąd do licha ma wiedzieć że rozszerzenia istnieją i mają jakiekolwiek znaczenie jeśli są przed nią ukryte? Dla niej TEKST to jest TEKST.

A żeby było ciekawiej to miała to zapisane w .doc oraz w .odt, wybrała pierwszy lepszy bo nie widziała różnicy.


>> A teraz nagle użytkownik znajduję się na C:
>
>Zazwyczaj uzytkownik znajduje sie przed monitorem/klawiatura. Na >krzesle na przyklad.

Jeśli nie wiesz jak podsumować to piszesz byle co?

Ogólnie odpowiedź w stylu agresywnym - wszytsko na NIE, nie ważne w jaki sposób i jakimi argumentami osiągnięte.

A szkoda.



Ostatnia modyfikacja: 22.08.2008 16:36:25
[#33] Re: Urzeknie Was moja historia...

@GumBoy, post #29

>Z punktu widzenia dydaktycznego, lepiej, żeby użytkownik na początku nie
>widział tych rozszerzeń, bo gotów jest je zmienić, w czasie zmieniania nazwy
>pliku (choć Windows ostrzeże przed taką operacją w zasadzie). Jak się
>dowie o rozszerzeniach później, to jest to bardziej rozwojowe wpajanie
>wiedzy."

Bardziej rozwojowe?

Przecież nie skomplikowane, nie róbmy debilów z ludzi. Koleżanka wysłała odpowiedź na oferty pracy, z CV w takim formacie że pewnie tego nie otworzyli nawet i... olali jej zgłoszenie.
Lepiej niech na starcie zmieni rozszerzenie na nieprawidłowe i będzie wiedzieć po co to jest i jakie oznaczają co.

>A wyświetlenie rozszerzenia automagicznie to zmieni i będzie wiedział, że jest jakaś inna różnica poza nazwą?

Tak, będzie wiedział że to nie jest to samo, bo samo rozszerzenie nazwy pliku o tym świadczy.

>Myślisz, że umiejscowienie tego folderu w innym miejscu cokololwiek by
>zmieniło?

W WB nie ma go wcale, co zmusza do zajrzenia na partycje dysku, a nie "wszystko na pulpit, ile wlezie"

>Porządek we własnych danych to zagadnienie umiejscowione na poziomie
>użytkownika a nie systemu operacyjnego. Przynajmniej w przypadku
>AmigaOS i Windows.

Tak, racja.

>Ponadto jest jeszcze Help, który wbrew temu co się mówi jest bardzo
>przydatny właśnie dla początkującego użytkownika (nie przypominam
>sobie Helpa w AmigaOS).

Nie znam nikogo kto korzysta z niego, albo inaczej - znam samych takich co nie korzystają tylko sie pytają znajomych co jak zrobić....

>Po czym wnosisz, że pod Windowsem jest inaczej?
>Też raz pokażesz, że możesz założyć katalog gdzie się chce i każdy będzie
>wiedział gdzie co ma, mało tego, z chęcią również nauczy się jak zmieniać
>konki na inne i łatwiej mu to będzie opanować, niż pod AmigaOS.

Po czym wnosisz że ja wnoszę że pod windowsem jest inaczej?
Dałem przykład jak pod WB sie ktoś mnie spytał, może jeszcze napiszesz że wnoszę iż pod MacOS jest inaczej i Linuxem jest inaczej ?

>Rozwaliłeś mnie tym argumentem po prostu.

A to przepraszam, ale odebrałeś to inaczej niż miałem na myśli - albo piszę niezrozumiale.

Jakkolwiek - nie piszę w imieniu całej ludzkości, tylko jak ja to widzę.... więc nie strzelajcie! Wszystkiego sie wypieram i uciekam aż się kurzy! Don't Shoot ! :D



Ostatnia modyfikacja: 22.08.2008 17:15:19
[#34] Re: Urzeknie Was moja historia...

@kjb, post #33

kjb napisał(a):

> Bardziej rozwojowe?
>
> Przecież nie skomplikowane, nie róbmy debilów z ludzi.
> Koleżanka wysłała odpowiedź na oferty pracy, z CV w takim
> formacie że pewnie tego nie otworzyli nawet i... olali jej
> zgłoszenie.

A czyja to wina? Ich, czy jej, że się do standardu nie dostosowała?
Nie wiedziała, że ma być czytelne w Wordzie (bądź kompatybilnym procesorze tekstu)?

> Lepiej niech na starcie zmieni rozszerzenie na nieprawidłowe i
> będzie wiedzieć po co to jest i jakie oznaczają co.

Skąd zakładasz, że w ogóle będzie wiedział co to rozszerzenie pliku?
Ktoś kto wie cokolwiek o rozszerzeniach, bez najmniejszego problemu je sobie włączy. Ktoś kto nie ma o nich zielonego pojęcia, może tylko szkód narobić, jeśli będzie miał do ich (rozszerzeń) edycji dostęp.

> >A wyświetlenie rozszerzenia automagicznie to zmieni i będzie
> wiedział, że jest jakaś inna różnica poza nazwą?
>
> Tak, będzie wiedział że to nie jest to samo, bo samo
> rozszerzenie nazwy pliku o tym świadczy.

Patrz wyżej.

> >Myślisz, że umiejscowienie tego folderu w innym miejscu
> cokololwiek by >zmieniło?
>
> W WB nie ma go wcale, co zmusza do zajrzenia na partycje dysku,
> a nie "wszystko na pulpit, ile wlezie"

Jak już pisałem, porządek w danych własnych to zagadnienie rozstrzygane na poziomie użytkownika, a nie osa.

> >Ponadto jest jeszcze Help, który wbrew temu co się mówi jest
> bardzo >przydatny właśnie dla początkującego użytkownika (nie
> przypominam >sobie Helpa w AmigaOS).
>
> Nie znam nikogo kto korzysta z niego, albo inaczej - znam
> samych takich co nie korzystają tylko sie pytają znajomych co
> jak zrobić....

A to również jest wina systemu operacyjnego, a nie użytkownika?
Jak ktoś woli truć innym tyłek niż wcisnąć jeden klawisz, to ma być minus dla Windowsa?

Ja osobiście korzystałem niejednokrotnie z Helpa i tylko jeden raz nie uzyskałem rozwiązania problemu (który jak się okazało był po prostu niemożliwy do rozwiązania bez oprogramowania dodatkowego).

> >Po czym wnosisz, że pod Windowsem jest inaczej?
> >Też raz pokażesz, że możesz założyć katalog gdzie się chce i
> każdy będzie >wiedział gdzie co ma, mało tego, z chęcią również
> nauczy się jak zmieniać >konki na inne i łatwiej mu to będzie
> opanować, niż pod AmigaOS.
>
> Po czym wnosisz że ja wnoszę że pod windowsem jest inaczej?

Bo podałeś ten przykład wypowiadając się o różnicach pomiędzy Windows i AmigaOS. Jeśli nie to chciałeś powiedzieć, to niefortunnie akapit sformułowałeś i nie tylko ja to w ten sposób odczytałem.

> Jakkolwiek - nie piszę w imieniu całej ludzkości, tylko jak ja
> to widzę....

A tak z czystej ciekawości, jak często używasz Windowsa?

[#35] Re: Urzeknie Was moja historia...

@GumBoy, post #34

>A tak z czystej ciekawości, jak często używasz Windowsa?

Codziennie, aktualnie mam na jednym kompie win2k + Linux, a na drugim XP.

Szczerze mówiąc z help'a w windzie korzystałem tylko raz jak chciałem udostępnić połączenie internetowe z XP na 2k, niestety nie udało mi sie.

Zawsze wszystkiego sie uczyłem metodą prób i błędów.

Ogólnie używałem 95,98,ME,2000,XP (3.11 pamiętam ze szkoły)
Na A1200 WB3.0, przez jakiś czas 3.5 ale tylko pod UAE, bo mam ROM 3.0.
Lata temu ScalOS i Dopus5.5 też zawitał na moim HD.

Teraz sie bawię TOS'em na 1040 STE, masakra bez HD i po niemiecku, ale zawsze coś nowego :)

[#36] Re: Urzeknie Was moja historia...

@kjb, post #35

Przeciez w tym Tosie raptem jest ze 6 rzeczy w menu, to juz kolko i krzyzyk albo bierki wiecej radosci daja i sa bardziej odkrywcze:).

[#37] Re: Urzeknie Was moja historia...

@Fazior, post #36

Hahah, no fakt, ale po niemiecku to już fajne urozmaicenie :) Zresztą jest dużo softu na to, więc jest sie czym pobawić.

[#38] Re: Urzeknie Was moja historia...

@kjb, post #32

kjb napisał(a):

> "Ty uzywales kiedys windowsa czy tylko teoretyzujesz?"
>
> Głupie pytanie.

Niekoniecznie.

> skąd ma
> początkujący wiedzieć że pulpit znajduje się w "C:Documents
> and SettingsNazwaUżytkownikaPulpit" ???

A po co ma to w ogole wiedziec?

> Co do rozszerzeń plików - jeśli gdzieś taki newbie chce wysłać
> swoje zdjęcie i jest tam wymagane żeby plik był w gif'ie tylko
> i wyłącznie, to gdyby widział rozszerzenia, to by intuicyjnie
> sie "skapnął ło co loto".

Nie, nie "skapnal" by sie. Newbie nie skojarzy typu pliku z rozszerzeniem. A jesli ktos bedzie wymagal od niego pliku w formacie gif, to w ulubionym programie graficznym wybierze sobie format bezproblemowo (Plik->Zapisz, a w wybieralce nazwy pliku jest na dole filtr ktory poczatkujacemu uzytkownikowi wszystko wyjasni).

> Ty nie znasz chyba początkujących userów kompa, oj nie znasz.

Znam. Niejednego poczatkujacego usera szkolilem.

> Jak pisałem zainstalowałem Open Office i koleżnaka wysyłała CV
> w formacie .odt

Zapisujac dokument w OpenOffice uzytkownik moze wybrac format zapisu pliku. Jesli ktos od twojej kolezanki wymagal formatu microsoft word, to mogla taki format ustawic.

Nie, do tego nie potrzebna jest wiedza o rozszerzeniu pliku.

> A żeby było ciekawiej to miała to zapisane w .doc oraz w .odt,
> wybrała pierwszy lepszy bo nie widziała różnicy.

A szkoda, bo gdyby najechala kursorem myszy na ikonke dokumentu, wywolala menu kontekstowe i wybrala by opcje "wlasciwosci", zobaczyla by natychmiast jakiego typu jest plik.

> >> A teraz nagle użytkownik znajduję się na C:
> >
> >Zazwyczaj uzytkownik znajduje sie przed monitorem/klawiatura.
> Na >krzesle na przyklad.
>
> Jeśli nie wiesz jak podsumować to piszesz byle co?

Zabawne. Ustosunkowales sie do mojej malej zlosliwosci, a konkretne podsumowanie ktore bylo pare linijek nizej zignorowales.

Wiec jeszcze raz napisze:

> > i nie ma zielonego
> > pojęcia gdzie jest katalog "moje dokujmenty" ?

> nie musi tego wiedziec. Windows podpowie poczatkujacemu
> uzytkownikowi...
> http://img115.imageshack.us/my.php?image=windawh4.jpg


> Ogólnie odpowiedź w stylu agresywnym - wszytsko na NIE, nie
> ważne w jaki sposób i jakimi argumentami osiągnięte.

Marne te argumenty byly. Postaraj sie o lepsze.

> A szkoda.

Pech

[#39] Re: Urzeknie Was moja historia...

@szuler, post #38

>A szkoda, bo gdyby najechala kursorem myszy na ikonke dokumentu,
>wywolala menu kontekstowe i wybrala by opcje "wlasciwosci", zobaczyla by
>natychmiast jakiego typu jest plik.

A gdyby były widoczne rozszerzenia plików, to nie musiałaby nic klikać, widać
by to było od razu w nazwie.

Co do zrzutu ekranu, koleżanka robiła to u mnie na XP, a ja mam ustawione
"użyj klasycznych folderów systemu windows", bez tego wszystkiego po lewej
stronie okna...

Rozumiem Twój sposób myślenia, ja mamy odmienny - na starcie po instalacji
daję - pokaż ukryte pliki i foldery / pokaż pliki systemowe / pokaż pełny adres
na pasku adresu i tytułu / nie ukrywaj rozszerzeń znanych plików.

Potem tłumaczę co to jest dysk c,d, gdzie jest jaki katalog, itd.

Kwestia przyzwyczajeń :)

[#40] Re: Urzeknie Was moja historia...

@szuler, post #38

Sorry szuler, że akurat na twój post ale nie chce wchodzić w dyskusje z tym "deb%lem" który dyskutuje z kjb, bo gość jest chyba z mojego miasta i kiedyś mu mogę za%$bać z troski o poziom amilandu . Jego odpowiedzi są takie, bo piszemy o AmigaOS, jakbyśmy pisali o MorphOS to już by tak Windowsa na przeciwko nie bronił. Ale wracając do tematu akurat z całokształtem wypowiedzi kjb się zgadzam, bo i ja kiedyś "zaczynałem" z systemami z Redmont, i wielu znajomych też i wychodziły na początku podobne "rzeczy" przy użytkowaniu, ale cóż ok. 97 internet nie zawsze był w pobliżu służąc od razu pomocą. ;)

[#41] Re: Urzeknie Was moja historia...

@kjb, post #32

kjb napisał(a):

> Ty nie znasz chyba początkujących userów kompa, oj nie znasz.

Akurat Windows jest najbardziej przystępny dla początkujących użytkowników komputera, pośród wszystkich systemów jakie znam.

> Jak pisałem zainstalowałem Open Office i koleżnaka wysyłała CV
> w formacie .odt
>
> Skąd do licha ma wiedzieć że rozszerzenia istnieją i mają
> jakiekolwiek znaczenie jeśli są przed nią ukryte?

Rozszerzenia nie mają znaczenia żadnego. To tylko ułatwienie. Znaczenie ma rzeczywisty format pliku. Nie wystarczy zmienić .odt na .doc, żeby automagicznie format pliku się zmienił. A udostępnienie edycji rozszerzeń nazwy pliko do wielu taki prób na dzień dobry by prowadziło (pomimo ostrzeżeń ze strony Windowsa).

> Dla niej TEKST to jest TEKST.

I udostępnienie rozszerzeń plików do edycji zmieni to podejście?

[#42] Re: Urzeknie Was moja historia...

@kjb, post #39

kjb napisał(a):

> A gdyby były widoczne rozszerzenia plików, to nie musiałaby nic klikać, widać
> by to było od razu w nazwie.

Ciągle błędnie zakładasz, że początkujący użytkownik wie co to rozszerzenia i w ogóle format pliku. A ja Ci znowu napiszę, że ktoś kto wie czym jest jedno i drugie jest włączy sobie odpowiednią opcję bez problemu w kilkanaście sekund.

Narzekasz na to, że Windows jest na dzień dobry dostosowany do możliwości zielonego użytkownika, a tak naprawdę to takie ustawienia chronią lamerów prze nimi samymi.

> Co do zrzutu ekranu, koleżanka robiła to u mnie na XP, a ja mam
> ustawione
> "użyj klasycznych folderów systemu windows", bez tego
> wszystkiego po lewej
> stronie okna...

To się zdecyduj. Rozmawiamy o domyślnych ustawieniach XP i narzekamy, że rozszerzeń nie pokazuje, czy o dostosowanych ustawieniach wyświetlania folderów, gdzie wyświetlanie rozszerzeń można ustawić.



Ostatnia modyfikacja: 23.08.2008 02:42:00
[#43] Re: Urzeknie Was moja historia...

@Andrzej Drozd, post #15

Visty nie znam.

Zreszta Vista z tego co wiem, wciaz nie jest najlepsza odpalczka softu

Wiesz, skoro sam napisałeś że tego systemu nie znasz, to jak możesz się na ten temat wypowiadać Ja nie znam np. AmigaOS 4.1 i nie pisze nic na jego temat, bo cokolwiek napisze prawdopodobnie w 99% będzie całkowitą nieprawdą.

Vista zeby nie wiem jak byla dobra, nie da tego czego mozna uzywac aktualnie na XP.

To znaczy do czego się ta przebrzydła i zła vista nie nadaje . Bo widzisz, używam tego systemu od prawie dwóch lat i jak narazie to najmniejszych problemów z nim nie mam. Programy działają, gry też ( często gram w Imperium Galactica II z 1997 r ).
Owszem pewnie sa jakies stare programy, które pod vistą się nie odpalą, ale tak jest zawsze i to pod różnymi systemami. Pod AmigaOS 3.x też często nie działały programy z np. os 1.x, czy też przy przejściu z win9x na win xp.

[#44] Re: Urzeknie Was moja historia...

@kjb, post #32

Przestań już głupoty popychać, po o komuś zielonemu wiedza gdzie jest katalog z zawartością pulpitu? Ma go przed oczami.
Jak ktoś czegoś nie umie, to pyta znajomych, szuka pomocy w helpie - zawsze i wszędzie w menu Pomoc, szuka w necie lub idzie na kurs.
Zdjęcie w gifie?

[#45] Re: Urzeknie Was moja historia...

@kjb, post #39

kjb napisał(a):

> >A szkoda, bo gdyby najechala kursorem myszy na ikonke
> dokumentu,
> >wywolala menu kontekstowe i wybrala by opcje "wlasciwosci",
> zobaczyla by
> >natychmiast jakiego typu jest plik.
>
> A gdyby były widoczne rozszerzenia plików, to nie musiałaby nic
> klikać, widać
> by to było od razu w nazwie.

Nie. Wtedy byloby widoczne np. List.doc. Jak kliknie we wlasciwosci to wie, ze np. typ pliku to "Document Microsoft Word" albo cos w ten desen. Przyznasz, ze opis lepiej docierajacy do usera niz trzy literki, prawda?

> Co do zrzutu ekranu, koleżanka robiła to u mnie na XP, a ja mam
> ustawione
> "użyj klasycznych folderów systemu windows", bez tego
> wszystkiego po lewej
> stronie okna...

No to kolezanka ma problem. Usiadla przy desktopie skonfigurowanym pod potrzeby kogos bardziej doswiadczonego.

> Rozumiem Twój sposób myślenia, ja mamy odmienny - na starcie po
> instalacji
> daję - pokaż ukryte pliki i foldery / pokaż pliki systemowe /
> pokaż pełny adres
> na pasku adresu i tytułu / nie ukrywaj rozszerzeń znanych
> plików.

Ja tez tak mam u siebie. Ale poczatkujacemu uzytkownikowi nie wlaczylbym tego. Bedzie pytal i wszystkiego sie powoli dowie. A potem wlaczy sobie wyswietlanie ukyrych i systemowych plikow, ustawi klasyczny widok folderow i wlaczy sobie wyswietlanie rozszerzen plikow. SAM! :)

Ale to juz kwestia podejscia do nauczania...

[#46] Re: Urzeknie Was moja historia...

@Hugen, post #40

Hugen napisał(a):

> Sorry szuler, że akurat na twój post ale nie chce wchodzić w
> dyskusje z tym "deb%lem"

... Jak dyskutujesz ze mna to odpusc sobie prosze wycieczki personalne w tym stylu :P

> ja kiedyś "zaczynałem" z systemami z Redmont, i wielu znajomych
> też i wychodziły na początku podobne "rzeczy" przy użytkowaniu,
> ale cóż ok. 97 internet nie zawsze był w pobliżu służąc od razu
> pomocą. ;)

A nie bylo czasem tak, ze wczesniej uzywaliscie innego systemu operacyjnego (np. AmigaOS) do ktorego juz przywykliscie?

Bo jesli tak, to konflikty i nieporozumienia wcale mnie nie dziwia :P

[#47] Re: Urzeknie Was moja historia...

@kjb, post #24

Argumenty przeciw moim wydają się dziecinne, więc nie kontynuuję dalej
konwersacji, bez urazy panowie GumBoy i szuler.

Do SirLEO:

> Przestań już głupoty popychać, po o komuś zielonemu wiedza gdzie jest
>katalog z zawartością pulpitu? Ma go przed oczami.

Zielony sie mnie spytał gdzie są jego pliki które zapisał na pulpicie, w momencie gdy chciał dodać załącznik do poczty, wyskoczył mu requester z wyborem plików na którym znalazł sie docelowo w C:

Jest to wystarczający argument po co ta wiedza?

Przecież ja daję przykład z życia, nie wyssałem sobie tego z palca.

Z mojej strony EOT w tym temacie, bez urazy proszę :)

[#48] Re: Urzeknie Was moja historia...

@szuler, post #46

Te wycieczki to chyba do mnie były. Hugen chce nam dać do zrozumienia, że ja zaniżam poziom amilandu, a on takimi postami jak rzeczony ten po ziom podnosi.

Nazywanie kogoś debilem i grożenie za***aniem, to jak wszyscy wiemy górnolotny poziom dyskusji.

[#49] Re: Urzeknie Was moja historia...

@kjb, post #47

kjb napisał(a):

> Zielony sie mnie spytał gdzie są jego pliki które zapisał na
> pulpicie, w momencie gdy chciał dodać załącznik do poczty,
> wyskoczył mu requester z wyborem plików na którym znalazł sie
> docelowo w C:

I nie potrafił w tym requesterze wybrać opcji "pulpit"?

[#50] Re: Urzeknie Was moja historia...

@GumBoy, post #49

Uwierz - to nie takie proste dla wszystkich jak się może wydawać. Wiem to z własnego, domowego doświadczenia, i sposobu w jaki czasem moja rodzicielka obsługuje komputer.

[#51] Re: Urzeknie Was moja historia...

@GumBoy, post #48

Sorry, bo z przyzwyczajenia pomyliłem Cię z kimś innym, ale generalnie to Ciebie akurat tyczy się bez wątpienia.

[#52] Re: Urzeknie Was moja historia...

@Hugen, post #40

Zedytuj lepiej swojego posta, bo jak moderator wróci...
Kolejny taki tekst nagrodzę osobiście na długi czas. Masz ostatnią szansę.

[#53] Re: Urzeknie Was moja historia...

@MinisterQ, post #50

Wiem. Też się z takimi ludźmi spotykam. Ale również wystarczy im pokazać co i jak i załapują. AmigaOS nie ma monopolu na użytkowników którzy potrafią się czegoś nauczyć.

Wiadomo, że kilkuset krotnie większa liczba użytkowników Windowsa, to większa szansa na spotkanie przypadków niekumatości ekstremalnej. Tylko nie jest to wina systemu, bo ten sam człowiek również niewiele by zrozumiał pod AmigaOS.

[#54] Re: Urzeknie Was moja historia...

@SirLEO, post #52

No, żebym mógł... ale proszę o usunięcie całości w imię świętych racji śniętych

[#55] Re: Urzeknie Was moja historia...

@GumBoy, post #48

Wypraszam sobie, nikt nikomu nie groził, a jeśli twierdzisz inaczej proszę o fragment, w którym ktoś się do Ciebie zwraca z bezpośrednią groźbą - chyba, że wszędzie widzisz pośrednie ale każdy ma jakieś odchyły w życiu, tylko proszę mnie nie mieszać w swoje problemy.

[#56] Re: Urzeknie Was moja historia...

@Hugen, post #55

Hugen napisał(a):

> Wypraszam sobie, nikt nikomu nie groził, a jeśli twierdzisz
> inaczej proszę o fragment,


jest chyba z mojego miasta i kiedyś mu mogę za%$bać z troski o poziom amilandu


Mam rozumieć, że to nie jest groźba?

> w którym ktoś się do Ciebie zwraca z
> bezpośrednią groźbą

Jak sam napisałeś kilka postów później, tyczy się to mnie.

ale generalnie to Ciebie akurat tyczy się bez wątpienia.

[#57] Re: Urzeknie Was moja historia...

@GumBoy, post #56

Widzisz i zaszła tu pewna sprzeczność z jednej strony bo i owszem się pomyliłem jak już wcześniej wyjaśniłem z drugiej strony zadziałałeś według zasady "uderz w stół a nożyce się odezwą", pewnie samemu uznając, że często też walisz bez sensu i przepełnione ironią posty, coż to był już Twój wybór i nic mi do tego. Ja wyjaśniłem wystarczająco nieporozumienie.

>Mam rozumieć, że to nie jest groźba?

Mam rozumieć, że widzisz tam jakąś bezpośrednią groźbę do Ciebie, możesz to jakoś udowodnić, że jest tak w rzeczywistości, bo na razie widzę jednak tylko Twoje domysły. Zresztą jak znajdę czas na tygodniu to skontaktuję sie z radcą prawnym, może będzie miał coś ciekawego do powiedzenia w tym temacie.

[#58] Re: Urzeknie Was moja historia...

@Hugen, post #57

Hugen napisał(a):

> Widzisz i zaszła tu pewna sprzeczność z jednej strony bo i
> owszem się pomyliłem jak już wcześniej wyjaśniłem z drugiej
> strony zadziałałeś według zasady "uderz w stół a nożyce się
> odezwą",

Tak. Odezwały się nożyce na słowa "który dyskutuje z kjb".

> pewnie samemu uznając, że często też walisz bez sensu

Zapewniam Cię, że nie. A nikt inny niż ja nie będzie lepiej wiedział co uznałem.

> >Mam rozumieć, że to nie jest groźba?
>
> Mam rozumieć, że widzisz tam jakąś bezpośrednią groźbę do
> Ciebie,

Teraz już wyjaśniłeś, że to nie do mnie. Jednak groźba to była. Wierz lub nie, ale przez chwile pomyślałem, że może faktycznie jesteś gotowy znaleźć mnie na jakiejś imprezie i podejść z grupką dresiarzy.

Z mojej strony EOT.

Nie mam w zwyczaju dyskutować z ludźmi, którzy argumentów siłowych używają.

I nie chodzi tu o to, czy rzeczywiście byłeś gotów to zrobić, czy zwróciłeś się do kogoś wprost, tylko o samo zachowanie i wypowiedź, w której nam pokazałeś w jaki sposób Ty, w przeciwieństwie do tego "debila" dbasz o wysoki poziom wypowiedzi w amilandzie.



Ostatnia modyfikacja: 23.08.2008 16:25:19
[#59] Re: Urzeknie Was moja historia...

@GumBoy, post #58


>Zapewniam Cię, że nie. A nikt inny niż ja nie będzie lepiej wiedział co uznałem.

I na wzajem.

[#60] Re: Urzeknie Was moja historia...

@Andrzej Drozd, post #13

Ale XP jest najlepsza odpalczka programow na swiecie. Nie systemem, tylko jak twierdza sami pecetowcy - dobrym programem (do odpalania softu i gier).

Najlepszą odpalaczką programów i gier to był MS-Dos. Oferował wszystko czego do tego potrzeba, czyli wiersz poleceń, praktycznie nie oczekując niczego w zamian (zużywał tzw. zasoby w znikomym zakresie). I nigdy nie wyskakiwał z jakąś poronioną własną inicjatywą, typu porządkowanie dysku, kiedy akurat tłukłem ciężkiego smoka.

Windowsów nie lubię z trzech powodów:
- trują dupę,
- grzebią po dysku,
- zużywają większość tzw. zasobów żeby zajmować się samymi sobą (zupełnie jak nasz rząd).

W tym kontekście moim ulubionym Windowsem był 95, po ciężkich bólach przekonałem się to 98. Im dalej tym gorzej - Vista to jakiś potwór dla mnie. Czuję się wobec tego systemu bezradny jak dziecko, chociaż mam do czynienia z komputerami od pieluch.
Na stronie www.PPA.pl, podobnie jak na wielu innych stronach internetowych, wykorzystywane są tzw. cookies (ciasteczka). Służą ona m.in. do tego, aby zalogować się na swoje konto, czy brać udział w ankietach. Ze względu na nowe regulacje prawne jesteśmy zobowiązani do poinformowania Cię o tym w wyraźniejszy niż dotychczas sposób. Dalsze korzystanie z naszej strony bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej będzie oznaczać, że zgadzasz się na ich wykorzystywanie.
OK, rozumiem