[#1] A może by tak... zgoda?
No dobrze, panie i panowie. Co myślicie o próbach pogodzenia zwaśnionych stron, które ostatnio na siebie wziąłem? Wiem, że niektórzy uznają, że to bezcelowe, czy wręcz szkodliwe i rozumiem ich punkt widzenia. Proszę o zrozumienie mojego.

Czy ludzie, którzy mają jakieś zadawnione urazy z "drugą stroną" są w stanie podjąć wysiłek wyciągnięcia ręki (na zgodę!) do swoich adwersarzy? A może nawet przeprosin? Kto wie, może odwzajemnionych?

Proszę o przemyślane i kulturalne wypowiedzi. Myślę, że doskonale zdajecie sobie sprawę z tego, że taki wątek to beczka prochu i nie trzeba wiele, żeby sprowokować kolejny flame war.

P.S. Proszę też o ignorowanie prowokatorów, którzy z pewnością i do tego wątku dotrą. Sprawdzajcie skąd kto pisze, jak dawno się zarejestrował i ile postów napisał zanim odpiszecie odwetowo ciętym komentarzem.

[#2] Re: A może by tak... zgoda?

@recedent, post #1

Kogo z kim chcesz pogodzić? Ile tych osób jest wśród wszystkich użytkowników i dlaczego akurat tych chciałbyś tak wyróżniać?
Jakieś próby tzw. integracji czy zgody już były i powiem Ci z doświadczenia, że to nic nie daje bo następnego dnia ta osoba, której podałeś rękę robi dalej to samo co wcześniej.

[#3] Re: A może by tak... zgoda?

@grxmrx, post #2

Jestem podobnego zdania. Zresztą, ja tam wrogów nie mam. Używam Amigi A1200T 030/50 tylko i wyłącznie do gier, i tak coraz mniej ze względu na brak czasu. Mimo iż nigdy nie widziałem na oczy ("na żywo" nie licząc filmików) ani MOS'a ani OS 4.x (kolejność przypadkowa) uważam siebie za amigowca i każdego użytkownika/zwolennika obu systemów. Ktoś zawoła "jak to? Przecież nie widział żadnego na oczy a za amigowców juz wszystkich uważa?" - dodam tylko że śledzę wszelkie newsy i sytuacje znam. Dlatego też dziwi mnie postawa pewnych ludzi. No ale cóż, inny portal, nie znam ich, mogę oceniać tylko po zaobserwowanych wypowiedziach. Dlatego jestem tutaj a nie tam.

[#4] Re: A może by tak... zgoda?

@grxmrx, post #2

No wiesz, te drobne, codzienne złośliwości które są dla nas chlebem powszednim nie biorą się znikąd. U ich podstaw siedzą jakieś głupie i nieprzemyślane zdania sprzed kilku lat, jakieś nerwowo zinterpretowane żarty... A w wyniku mamy walkę na bagnety zamiast gry fair. My już się do tego przyzwyczailiśmy, ale ludzie, którzy przypadkiem zaglądają co się u nas dzieje są tym wszystkim totalnie zniesmaczeni.

Smutne jest to co mówisz, o nieudanych wcześniejszych próbach integracji. Czy jest w nas tyle złości i goryczy, że naprawdę nie potrafimy się powstrzymać i musimy powrócić do naszego chorego układu?

[#5] Re: A może by tak... zgoda?

@recedent, post #4

Sądzę że to nie do końca jest tak. Problemem - kluczem są hasła: "zgapiony", "kradzież użytkowników", "zabijanie prawdziwej Amigi". Do tego dochodzi jeszcze podnoszenie kwestii "prawdziwego amigowca", kwestia nazewnictwa spotkań itp.
Poza tym - zwróć uwagę na to - kto tak naprawdę widzi "konflikt", "problem". Są to może po 2-3, no dobra niech będzie po 5 osób.
A teraz zobacz, ilu użytkowników jest w pewnym wątku na forum exec.pl, ilu użytkowników Ty namierzyłeś. Dodaj te dwie liczy. i zobacz ile z tego stanowi te 10 osób. Czy to jest "wojna" ? Nie sądzę. Raczej jest to próba zaistnienia, pokazania się - niż faktycznie istniejąca "batalia o życie".



Ostatnia modyfikacja: 25.10.2009 19:15:07
[#6] Re: A może by tak... zgoda?

@MaaG^dA, post #5

Jeśli problemem jest tylko kilka "szukających zwady" osób, to poprośmy ich, żeby (jeśli już nie chcą się pogodzić), chociaż nie szukały zaczepki i nie uciekały się do jakichś śmiesznych prowokacji w różnych formach, żeby potem naśmiewać się z czyichś na nie reakcji. No, chyba że akurat tylko ja jestem taki dziwny, że mi to przeszkadza.

Próbowałem rozmawiać z drugą stroną, wysłuchać ich zdania i komentarzy. I co? Da się. Mogę się nie zgadzać np. w kwestii zmiany nazwy organizowanych imprez (to zresztą działka organizatorów, ale popatrz - jakieś argumenty można przytoczyć z jednej i drugiej strony. Niekoniecznie musi się z tego rozwinąć bredniowątek), mogę wreszcie uważać, że niektóre, oskarżycielskie stwierdzenia nie oddają stanu faktycznego, ale normalną, rzeczową i kulturalną dyskusję da się prowadzić!

[#7] Re: A może by tak... zgoda?

@recedent, post #6

można prowadzić kulturalną dyskusję, niestety nic tym i tak nie osiągniesz

[#8] Re: A może by tak... zgoda?

@rzookol, post #7

Hmm... Może nic, ale to i tak więcej, niż wypowiedziami niekulturalnymi (lepsze "słabe zero" niż -20).

[#9] Re: A może by tak... zgoda?

@recedent, post #6

Daj spokój, następnego dnia kto inny napisze np. że tam taki a taki użytkownik szydzi sobie z Amigi bo gwiazdę śmierci pokolorował sobie w boingballa albo dowiesz się że nie jesteś godzien do używania słowa Amiga, a twoi koledzy to wredni mosiści, którzy niszczą Amigę i pojawiając się z nimi na jakiejś imprezie działasz na szkodę Amigi - z takim sposobem myślenia nie można dyskutować, ignorowanie to jeden ze sposobów, a jak ktoś będzie wyjątkowo spamował i łamał (tutaj) tym samym regulamin to odpowiedni moderator użyje również odpowiednich narzędzi jakie ma do dyspozycji.

[#10] Re: A może by tak... zgoda?

@grxmrx, post #9

a jak ktoś będzie wyjątkowo spamował i łamał (tutaj) tym samym regulamin to odpowiedni moderator użyje również odpowiednich narzędzi jakie ma do dyspozycji.
.. co natychmiast zostanie odebrane jako przejaw skrajnej mosistości.

[#11] Re: A może by tak... zgoda?

@grxmrx, post #9

A wiesz, że nigdy nie myślałem o swoim avatarze w ten sposób? Faktycznie komuś może się to wydać podejrzane, że mam tam boinga, a używam MorphOSa. Przy odrobinie (wzbudzonej dotychczasowym konfliktem) paranoi można to nawet odczytać jako wykorzystywanie logo Amigi/AmigaOS do promocji MorphOSa. Spróbuję wymyślić coś innego.

Piszesz o ignorowaniu - można i tak. Byle nie podsycać konfliktu poprzez jakieś agresywne odpowiedzi. Jeśli już odpowiadać, to spokojnie i po kilku głębszych... wdechach. I czytać to, co się napisało zanim się mlasknie w "wyślij". Czasem "...nie można mocą żadną napisanych cofnąć słów...".

[#12] Re: A może by tak... zgoda?

@recedent, post #11

Co do Twojego Avatara, gdyby tak myśleć, to ja też powinienem zmienić stopkę na PPA, bo aktualnie mam Efikę z MOS-em, ale czy to nie byłby już początek paranoi z naszej strony?

[#13] Re: A może by tak... zgoda?

@recedent, post #1

Co myślicie o próbach pogodzenia zwaśnionych stron, które ostatnio na siebie wziąłem?

Nie rób tego! Przynajmniej się coś dzieje. Sielana i idylla będzie nudna - jedyne, co zostanie do poczytania, to setna recenzja Cannon Foder.
[#14] Re: A może by tak... zgoda?

@Daclaw, post #13

Albo newsy o nowych grach/programach/skórkach/ikonkach dla AmigaOS i MorphOS, bo nikt już nie marnuje czasu na bezproduktywne kłótnie. Wolę czytać newsy o tego typu rzeczach, niż brenioseriale na forum. Ale każdy ma swoje własne preferencje.

[#15] Re: A może by tak... zgoda?

@recedent, post #1

Co myślicie o próbach pogodzenia zwaśnionych stron, które ostatnio na siebie wziąłem? Wiem, że niektórzy uznają, że to bezcelowe, czy wręcz szkodliwe

Szkodliwe nie są. Bezcelowe owszem. Z dwóch powodów.

Po pierwsze, zupełnie inaczej rozumiesz integrację niż Konrad, amigafan, czy Mufa. Dla nich integracja to skasowanie MorphOS-a, kupienie Sam440 i bezkrytyczne podejście do AmigaOS 4.

Po drugie jest po obu stronach kilka osób, które chcą, żeby ta "wojenka" trwała nadal. Motywy są różne, zwiększenie ruchu na forum eXeca, wypromowanie własnej osoby, swoiście pojęta "rozrywka", odreagowanie kompleksów i frustracji. Te osoby, zarówno "czerwone" jak i "niebieskie", zignorują wszelkie prośby w stylu podania sobie rąk, odpuszczenia itp. Niestety powodują one polaryzację stanowisk i opinie w rodzaju, że wszyscy użytkownicy MorphOS-a to "zajadli mosiści", a wszyscy użytkownicy AmigaOS to "religijni fanatycy". Podczas gdy dotyczy to dwóch kilkuosobowych grupek.

Jedynym wyjściem jest separacja, szczególnie w sieci. Trolli z obu stron należy ignorować i nie dawać się im podpuszczać. Jak nie będą mieli widowni, sami zrezygnują. A spotykać się można na imprezach. Na przykład ja nie dostaję wysypki, gdy na sąsiednim stoliku stoi Sam440, czy AmigaOne...

[#16] Re: A może by tak... zgoda?

@recedent, post #14

Ja przestałem się wypowiadać i jest odrazu lepiej . Czas wole przeznaczyć na testy MorphOS Media Center lub Titlera ;)

[#17] Re: A może by tak... zgoda?

@recedent, post #14

Ogolnie przecież wiadomo, że * AmigaOS/MorphOS/ArOS/windows/MacOS jest najlepszy !!!

*-niepotrzebne skreślić.
[#18] Re: A może by tak... zgoda?

@XaVeR, post #17

nie ArOS tylko AROS - all random or shiit

---
dla amigafana, to powyzej to tylko żart chociaż i tak pewnie bedziesz wiedzial swoje



Ostatnia modyfikacja: 25.10.2009 21:27:17
[#19] Re: A może by tak... zgoda?

@recedent, post #11

A wiesz, że nigdy nie myślałem o swoim avatarze w ten sposób? Faktycznie komuś może się to wydać podejrzane, że mam tam boinga, a używam MorphOSa. Przy odrobinie (wzbudzonej dotychczasowym konfliktem) paranoi można to nawet odczytać jako wykorzystywanie logo Amigi/AmigaOS do promocji MorphOSa. Spróbuję wymyślić coś innego.

Dlaczego miałbyś zmieniać swój avatar? Dlatego że jednej, czy dwóm osobom nie podoba się to, że MorphOS jest kojarzony (i słusznie) z Amigą? To jest jednak paranoja.

[#20] Re: A może by tak... zgoda?

@recedent, post #11

Co do avatara to nie przesadzaj . A jak następnym żądaniem będzie spalenie Efiki ?

[#21] Re: A może by tak... zgoda?

@Drako^lM, post #20

wprowadzenie zakazu używanie slowa MorphOS i AmigaOS w jednym zdaniu na ppa rozwiazalo by wszystkie problemy

[#22] Re: A może by tak... zgoda?

@Drako^lM, post #20

Palenie efiki najlepiej by na jutubie uwiecznić. Normalnie byłby szał na necie.

[#23] Re: A może by tak... zgoda?

@Arbuz, post #22

a jak spalileś pegaza to nagrywales ? :)

[#24] Re: A może by tak... zgoda?

@pampers, post #19

...bo nie jest to dla mnie kwestia jakiegoś szczególnego wysiłku, a nie chcę niepotrzebnie jątrzyć. Jeśli jakimś drobiazgiem mogę dołożyć swoją cegiełkę do zgody (albo przynajmniej "paktu o nieagresji") to nie widzę powodu, dla którego nie miałbym tego robić. Myślałem, że podobnie da się zrobić ze spornymi stopkami, ale nie wszyscy myślą tak jak ja.

P.S. Coś Ty zrobił z tym moim cytatem, że go tak rozciągnęło? użyłeś "code", czy co?

[#25] Re: A może by tak... zgoda?

@Arbuz, post #22

Ja bym się z Efci nie nabijał, zawsze to sprzęt na którym można pobawić się MOS-em, a że nie jest to demon szybkości... jak to mówią: jak się nie ma co się chce, to się lubi, co się ma.
PS. A z Twoim Pegiem, to już na 200% zgon, kiedyś pisałeś, że nie mogą sprawdzić, czy coś i drugiego muszą skombinować.



Ostatnia modyfikacja: 25.10.2009 22:13:04
[#26] Re: A może by tak... zgoda?

@recedent, post #24

Tak, użyłem code :)

Jeżeli zmiana avatara ma się wg Ciebie przyczynić do zawarcia "paktu o nieagresji" to ja zaczynam się głęboko zastanawiać czy nawet taka pierdoła jak avatar ma aż takie znaczenie..

[#27] Re: A może by tak... zgoda?

@Arbuz, post #22

Ciekawe, czy równym szałem by się cieszył zwycięski film z kwit compo na tegorocznym Riverwash.

[#28] Re: A może by tak... zgoda?

@rzookol, post #23

Jakoś nie zdążyłem ale obiecuję że drugi raz nagram

[#29] Re: A może by tak... zgoda?

@ender, post #25

Na razie to cierpliwość moja jest wielka :)

[#30] Re: A może by tak... zgoda?

@pampers, post #26

Niekoniecznie "ma się przyczynić" (ewentualnie "może się przyczynić"), ale i tak nie zaszkodzi, jeśli go zmienię. Jako przejaw dobrej woli. Zresztą, szczerze mówiąc, i tak zastanawiałem się nad jego zmianą.

@thread: Miały być przemyślane wypowiedzi, a tym czasem jakieś offtopy o paleniu sprzętów i jakichś kompotach się tu odbywają...

Na stronie www.PPA.pl, podobnie jak na wielu innych stronach internetowych, wykorzystywane są tzw. cookies (ciasteczka). Służą ona m.in. do tego, aby zalogować się na swoje konto, czy brać udział w ankietach. Ze względu na nowe regulacje prawne jesteśmy zobowiązani do poinformowania Cię o tym w wyraźniejszy niż dotychczas sposób. Dalsze korzystanie z naszej strony bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej będzie oznaczać, że zgadzasz się na ich wykorzystywanie.
OK, rozumiem