zgarnąć kosmiczny hajs.
Nie dostrzegłem w wypowiedziach Szarego Wilka nic o "zgarnianiu kosmicznego hajsu". Szary Wilk uważa po prostu, że Amigę powinni rozwijać w podobny sposób, jak to odbywało się w latach 80. i 90. Od A500 do A4000. Czyli postawić na rozwój podzespołów odpowiedzialnych za grafikę, muzykę itd. oraz rozwijać system.
Inna kwestia, że to może nie przystawać do obecnych realiów i że zamiast rozwijać Chipset musieliby skorzystać z gotowców i zrobić system operacyjny konkurujący z Windowsem.
Apple się udało, ledwo ledwo, bo oni też byli na skraju bankructwa. Teraz to bez znaczenia. Apple musiało dostosować się do rynku. Ono jedzie na "nienawiści do Windows", którą rozszerzyli wśród swoich "wyznawców".
Nie mam bladego pojęcia gdzie byłoby miejsce dla Amigi w dzisiejszej rzeczywistości. Słyszałem, że to miałoby wyglądać jak w przypadku Apple.
Jestem pewien, że zawsze odnaleźliby się "buntownicy", którym nie podobałaby się polityka takiej "potencjalnej potężnej firmy Commodore w roku 2000". Oni na pewno by się pojawili i robili "własną Amigę".
Obecnie Amigę próbuje się sprowadzić do systemu - koniecznie samodzielnego, z pełnym oprogramowaniem. Jak Linuxa. Nie udaje się tego dokonać nawet przenosząc programy.
Ludzie zrobili sobie hobby w postaci AmigaOne już sami nie wierząc w sensowność tego przedsięwzięcia. Oni wiedzą, że nie dościgną współczesności. Mimo to wydają te 3000 Euro na sprzęt bez przyszłości, jak w filmie "Wyścig szczurów" gdzie paru ekscentrycznych milionerów nie wie co robić z kasą, to wydają na hazard.
Ja nie zabraniam mieć nikomu drogiego hobby. Tylko, że w przypadku Amigi w kółko pojawia się krytyka Amigi klasycznej, przecież tej, która osiągnęła niebywałą popularność.
A niech bawią się swoimi AmigaOne, skoro sprawia im to radość i przede wszystkim skoro ich stać na to.
Zauważyłem też, że ludzie traktują historię Amigi w ten sposób, że istnieje oficjalna linia konkurujących ze sobą systemów AmigaOS4 i MorphOS, zaś Amiga klasyczna nie ma racji bytu i nie istnieje. Nie wiedzieli o powstaniu BackBone, nie wiedzieli o istnieniu list dyskusyjnych w Internecie nt. języków programowania AMOS i AmigaE. Dla mnie jest tak, że istnieje wiele odgałęzień oficjalnej historii, nie ma tylko jednej.
Tych odgałęzień może być nawet bardzo wiele. Użytkownicy NG zapominają, że to w czym uczestniczą nie musi być oficjalnym następcą Amigi, nawet jeśli prawo tak decyduje (znaki towarowe).
Ja jestem z Amigą od systemu 1.3, zaś system 4.0, który powstał dużo później po 3.1 nie wzbudził we mnie aż takiego zainteresowania. Niby łatek nie ma, jak w legendach o OS3.1, ale wiele programów się po prostu sypie, działa za wolno itp. Tak jak wcześniej napisałem nie byłbym w stanie przejść bez reszty na OS4.1, choć teoretycznie jest to możliwe.
Wolę pozostać przy sprzęcie, który ma "sprzętowe wspomaganie" AMOSa, Amiga E, czy Asemblera M680x0.

Zaś tak jak wcześniej pisałem chcę odpalać wszystkie programy z płyt Almathery bez problemów, bo to dla mnie kwintesencja softu na Amigę.
Ja nie używam łat na Amiga OS3.1, tylko normalnego oprogramowania.
Wiem, że w dzisiejszych czasach amigowcy mają większy wybór. No i dobrze. Są plusy i minusy każdego rozwiązania, co chciałem przekazać.
Ostatnia aktualizacja: 13.07.2017 09:25:34 przez Hexmage960