[#61] Re: Czemu właściwie służą gry ???

@OSH, post #59

Tak, ja też mam ich gdzieś, niemniej to jednak do przyjemności nie należy :/ Zwłaszcza, jeśli są to osoby o połowę np od Ciebie młodsi i g...o wiedzą na ten temat.

Tja, mnie też to wku*wia, a co niby jest wyznacznikiem powagi? Jest w ogóle coś takiego? A to, co społeczeństwo sobie ubzdura za takowy wyznacznik mam po rostu w czterech literach, bo po to mam rozum by samej decydować co jest dla mnie poważne a co nie. Jeśli dla kogoś poważne jest np oglądanie "Tańca z gwiazdami" czy inny "Mam talent" to ja już wolę być niepoważna do końca życia.

Eee, aha..nie wiem czy wypada mi pytać o tę panią i o sytuację ^^"

O tak, bardzo trafna uwaga. Faktycznie, prawdą jest że o takich graczach się po prostu nie myśli, bo po co? Lepiej zaserwować coś co "zeżrą" masy, bo poleci im za to kasiora, niż wydać coś bardziej przemyślanego, przeznaczonego dla koneserów. W imię zasady "a po co się męczyć".

[#62] Re: Czemu właściwie służą gry ???

@Katiria, post #61

Wiesz co Ci Kati powiem? Problem polega na tym, że dziś nastolatki (z nielicznymi wyjątkami) nie mają własnego zdania. Mało tego, nie starają sie go sobie wyrobić! Dziś się idzie za całym tłumem. To dotyczy wszystkich dziedzin, my tu dyskutowaliśmy o grach, ale to można rozszerzyć na niemal wszystkie sfery naszego życia. Jak nie jesteś "trendi" ("jazzy", "foxy" czy jak to się tam mówi, bo ja się już pogubiłem, dla mnie wystarczy słowo "fajny") to jestes w oczach wielu nikim. Ja to mam w wiadomym miejscu ustawiłem się na pozycji obserwatora i obserwuję. Nie powiem, że nie interweniuję w takich czy innych wypadkach, ale ten świat leci na skraj przepaści. Zaczyna się też pojawiać to, o czym ostrzegali autorzy ksiażek SF z lat pięćdziesiątych, przykładowo Robert Sheckley w "Planecie Zła". Totalny komformizm, sterowanie całymi masami za pomocą zrecznego wykorzystywania mass-mediów (w tym także gier). Kolega Koyot1222 wspomniał tu o tym, że nie ma gier dla ludzi dorosłych, albo jest ich bardzo mało. O nie, jest ich aż za dużo, bo w 90% produkcji, jakie się obecnie pojawiają na rynku nie powinny grać osoby poniżej 18 roku życia. Zwłaszcza w coraz durniejsze FPS-y. Bo tam się liczy tylko to, by zabić. Szczytem wszystkiego jest dla mnie "Hitman". To chyba jedyna gra, w której poczułem, że gdzieś jest jednak granica, której twórcy gier nie powinni przekraczać. A twórcy "Hitmana" ją przekroczyli. W wielu grach bohaterem jest człowiek, który musi zabijać, ale uczynienie z bohatera gry mordercy, który z zimną krwią zabija niewinnych ludzi, nie, to już przeszło wszelkie granice. Co innego, gdy postacią w grze jest zawodowy żołnierz, strzelający do innych żołnierzy, a co innego, gdy gramy mordercą, który zabija niewinne osoby, by się przybliżyć do swojego celu. Nikt mi nie wmówi, że to nie jest chore.

Ale mi się zebrało...ciekawe, kto mnie zaatakuje i powie, że Hitman to zajebista gierka, przy której się można odprężyć ?



Ostatnia modyfikacja: 29.11.2008 13:32:08
[#63] Re: Czemu właściwie służą gry ???

@OSH, post #57

OSH napisał(a):

> Bo teraz się liczy wyłacznie KASA.

Zawsze się liczyła. Ci, dla których nie miała znaczenie, wydawali gry jako freeware.

> Producenci nie sa tak
> odważni, jak w latach 80 czy 90 gdy poajwiały się gry o bardzo
> nowatorskim podejściu do tematu rozrywki.

W chwili obecnej właśnie najlepiej sprzedają się nowatorskie gry.

> Teraz się liczy to, czy dany produkt się sprzeda.

Prawa rynku. Równie dobrze, możesz zarzucić producentom sprzętu, że chcą swoje produkty sprzedać.

Zrobienie dobrej gry, to olbrzymi nakład pracy. Dlaczego ktokolwiek miałby to robić za darmo?
Pracujesz na co dzień? Jakbyś się czuł, gdyby ktoś Ci zarzucał, że chcesz wynagrodzenia za swoją pracę?


> A ponieważ 80% (tak szacuję)
> graczy na świecie to nastolatki, które są ogłupione masowym
> rynkiem i lecą na tanie efekty, to mamy to co mamy.

Co rozumiesz przez tanie efekty? Podaj jakiś konkretny przykład gry.

> Nie, ja
> dziękuję, wolę odpalić DOSBOKSa, albo Ami czy komodorka.
> Ostatnio zagrywam się w X-Winga. Gra ma 15 lat. Ale grywalności
> nie straciła za grosz. Podobnie jest z innymi grami, za dużo
> ich, by je tu wszystkie wymienić.

Równie dużo mogę wymienić nowych grywalnych gier.

[#64] Re: Czemu właściwie służą gry ???

@OSH, post #62

Mówiąc o grach dla dorosłych, miałam na myśli starszych graczy wychowanych na Amigach. Nie mówię, żeby Amigi wróciły na piedestał (choć nie mam nic przeciwko :D ), chodzi mi tylko o to by twórcy zaczerpnęli z tamtych gier, by potrafili wpleść tę "magię" w dzisiejsze gry. Absolutnie nie chodzi mi o "covery" starych gier, bo to mija się z celem, chociaż czasem z czystej ciekawości można zobaczyć i porównać co nowego wprowadzono itd.

Ależ skąd. Nikt nie mówi by pracowali za darmo. Myślę, że chodzi tu raczej o to, by nie tworzyć gier masowo, tylko i wyłącznie dla kasy. Może to utopijne, ale uważam że pieniądze to nie wszystko..kiedyś liczyła się pasja, pomysł..zabawa i radość..a teraz? Szkoda gadać.. W dzisiejszych czasach są to sprawy, o których ludzie nie mówią, a jeśli mówią to są postrzegani jako wariaci. Nie wiem w jakim kierunku zmierza rynek gier, ale wiem na pewno, że nie jest on zbyt "zdrowy".



Ostatnia modyfikacja: 29.11.2008 15:02:04
[#65] Re: Czemu właściwie służą gry ???

@Katiria, post #64

Katiria napisał(a):

> Ależ skąd. Nikt nie mówi by pracowali za darmo. Myślę, że
> chodzi tu raczej o to, by nie tworzyć gier masowo, tylko i
> wyłącznie dla kasy.

Wyłącznie nie. Niektórych kręci samo doświadczenie tworzenia gry, niektórzy lubią wymyślać scenariusze...
Ci, którzy nie lubią procesu tworzenia gry, tworzą najzwyklejsze crapy.

> Może to utopijne, ale uważam że pieniądze
> to nie wszystko..kiedyś liczyła się pasja, pomysł..zabawa i
> radość..a teraz?

Ale kiedyś grę można było tworzyć w wolne popołudnia, czasem tydzień klepania w basicu wystarczał. Teraz to oprócz tego, że jest to pasja, to jest to również praca dochodowa. Ci ludzie w ten sposób zarabiają na życie, a nie dorabiają jak kiedyś.

A pasja, pomysł, zabawa, radość jest w grach do dzisiaj. Nie wiem, jakie masz doświadczenia, ale najwyraźniej źle sobie gry dobierasz.

[#66] Re: Czemu właściwie służą gry ???

@GumBoy, post #65

Ee... wtf!? Zaskoczyłeś mnie tym ostatnim stwierdzeniem
Fakt, nie byłam zbyt precyzyjna. Nie napisałam, że pasji itd nie ma w dzisiejszych grach, nie nie. Są, ale nie w takich ilościach jak kiedyś. Przynajmniej takie mam wrażenie, bo co spojrzę to większość gier jest do siebie podobna, a wtedy gry jakby nie patrzeć dopiero raczkowało. Teraz w większości przypadków powiela się pomysły i schematy.

[#67] Re: Czemu właściwie służą gry ???

@Katiria, post #66

Powtarzalność pewnych aspektów w grach, nie wyklucza obecności w nich olbrzymich pokładów pasji.

Osobiście nie przeszkadza mi powielanie dobrych pomysłów. Wręcz przeciwnie.

[#68] Re: Czemu właściwie służą gry ???

@GumBoy, post #67

No właśnie, dobrych.

[#69] Re: Czemu właściwie służą gry ???

@Katiria, post #68

Więc podaj przykłady tych złych masowo powielanych. Bo opisujecie to, jakby to zjawisko było naprawdę nagminne, więc chętnie tytuły poznam.

[#70] Re: Czemu właściwie służą gry ???

@GumBoy, post #69

No dobra. Np taki Final Fantasy. Części jest ponad trzynaście, z czego każda kolejna coraz bardziej cudaczna. Ja rozumiem, że fani go uwielbiają, ale bez przesady. Owszem jestem fanką tej serii, ale skręca mnie na rewelacje o kolejnych jej częściach. Litości, co za dużo to niezdrowo.
Np. wszelkie klony Doom'a, kolejne części Mario, przejeść się można.

[#71] Re: Czemu właściwie służą gry ???

@Katiria, post #70

Katiria napisał(a):

> No dobra. Np taki Final Fantasy. Części jest ponad trzynaście,
> z czego każda kolejna coraz bardziej cudaczna.

I każda z zupełnie nową fabułą.

> Ja rozumiem, że
> fani go uwielbiają, ale bez przesady. Owszem jestem fanką tej
> serii, ale skręca mnie na rewelacje o kolejnych jej częściach.

To chyba jedna fanką nie jesteś ;)

> Np. wszelkie klony Doom'a,

Podaj z nazwy. Bo "klony Dooma" to określenie sprzed 10 lat. Nazywanie takiego na przykład Far Cry klonem Dooma powielającym z niego schematy to rażące nadużycie.

> kolejne części Mario, przejeść się można.

Prosiłem o gry, które powielają złe schematy z innych gier (i o przykłady tych złych schematów również poproszę, co by się czytelniej dyskutowało), a nie o podanie serii. Chyba wiadomo, że każda kolejna część serii czerpie z poprzedniej. Inaczej by serią nie były.

[#72] Re: Czemu właściwie służą gry ???

@GumBoy, post #71

Owszem, fabuła jest nowa, ale schemat pozostaje ten sam. I fanką jestem, ale są pewne granice, zwane zdrowym rozsądkiem :P

No, np Gloom, Alien Trilogy czy nawet Heretic czy Hexen. Pomijając zmianę środowiska i broni, wszystko jest takie same.

Hmm..o, taki Forest Dumb, pamiętam jak kiedyś nazywano go następcą Superfroga. Gry były niby bardzo podobne, ale FD nie dorastał do pięt SF, mimo iż zamierzeniem twórców było właśnie stworzenie następcy, co kompletnie im nie wyszło.

[#73] Re: Czemu właściwie służą gry ???

@Katiria, post #72

Katiria napisał(a):

> Owszem, fabuła jest nowa, ale schemat pozostaje ten sam. I
> fanką jestem, ale są pewne granice, zwane zdrowym rozsądkiem :P

Jak już pisałęm, kolejne części serii z reguły czerpią mechanizmy ze swoich poprzedniczek.

> No, np Gloom, Alien Trilogy czy nawet Heretic czy Hexen.
> Pomijając zmianę środowiska i broni, wszystko jest takie same.

To się chyba rozminęliśmy z dyskusją. byłem pewien, że rozmawiamy o dzisiejszym rynku gier, a nie o prehistorii.

No i prosiłem o podanie przykładu powielania złych schematów. Co takiego złego z Dooma powielono w tych grach? Wszystko poza środowiskiem i bronią?

Ale nie musisz odpowiadać, bo o prehistorii nie chce mi się rozmawiać.

> Hmm..o, taki Forest Dumb, pamiętam jak kiedyś nazywano go
> następcą Superfroga.

Zwykły chwyt marketingowy. O wieli grach się tak wtedy mówiło. Wtedy.
Wtedy w praktyce niejednokrotnie nie dzieliło się gier na gatunki, tylko na "podobna do". Tylko ja byłem święcie przekonany, że rozmawiamy o dzisiejszych czasach.

I nie widzę w tym nic dziwnego, że platformówki maja wspólne elementy. Inaczej by obie platformówkami nie były.

[#74] Re: Czemu właściwie służą gry ???

@GumBoy, post #63

GumBoy napisał(a):

> W chwili obecnej właśnie najlepiej sprzedają się nowatorskie
> gry.

Skoro mnie prosisz o tytuły, to ty wymień teraz tytuły nowatorskich gier.

> Zrobienie dobrej gry, to olbrzymi nakład pracy. Dlaczego
> ktokolwiek miałby to robić za darmo?
> Pracujesz na co dzień? Jakbyś się czuł, gdyby ktoś Ci zarzucał,
> że chcesz wynagrodzenia za swoją pracę?

Owszem, pracuję na co dzień. Gdzie napisałem, że mają robić gry za darmo? Nie, to praca, jak każda inna. Mówiąc, ze liczy się KASA, chodzi mi o to, że producenci kiedyś byli odważniejsi, nie bali się wypuścić na rynek gry, która mogłaby się nie rpzyjąć na rynku z uwagi na poziom trudności czy bbardzo oryginalną tematykę. Kiedyś pojawiały się gry, które zaskakiwały swoim niekonwencjonalnym podejścierm do tematu, np. Syndicate, Populous, Air Power, Theme Park/Theme Hospital, nieśmiertelny Frontier itp. Przykładów jest naprawdę dużo, jeżeli bardzo chcesz, to Ci podam resztę tytułów, ale będzie to długa lista. A teraz się robi się większość na jedno kopyto. Jak już pisałem w innych wątkach, rządzą trzy gatunki: RTS, FPP i FPS. RPG...hmm chyba. Choć dla mnie mało która gra, którą dziś nazywamy cRPG jest prawdziwym RPG. Diablo, choć to stara gra nie jest dla mnie RPG. Za dużo tam machania bronią.
>
> > A ponieważ 80% (tak szacuję)
> > graczy na świecie to nastolatki, które są ogłupione masowym
> > rynkiem i lecą na tanie efekty, to mamy to co mamy.
>
> Co rozumiesz przez tanie efekty? Podaj jakiś konkretny przykład
> gry.
"Tanie efekty" czyli mnóstwo błyskających kolorków, naparzanka na całego i nic więcej. Przykłady? Proszę uprzejmie: Far Cry, Crysis, Black, czy większość RTS-ów. Oczywiście, to niepełna lista. Ale przejrzę sobie dokładnie stare numery CDA (tak gdzieś do 2004 roku) i podam więcej. Nie tylko FPS-ów. Po prostu, dla mnie grafika i efekty to zero, jeżeli nie mogę przy grze spędzić dłużej niż kilka dni. Podaj mi tytuł, w który mogę sobie pograć przez miesiąc, zakładając, ze przy grze będę spędzał 3 godziny dziennie.
Oczywiście, nie wspomniałem jeszcze o tym, że umierają pewne gatunki gier. Np. symulatory. Czy strategie turowe. Przygodówki też. Mało ich .

> Równie dużo mogę wymienić nowych grywalnych gier.
Wymień. Pamiętaj, że mówisz o swoim nastawieniu.
Idę o zakład, że to, co podasz, dla mnie będzie kompletnie niegrywalne. Nie będzie miało tego "czegoś". Właściwie to nawet nie mamy co ze sobą dyskutować bo i tak siebie wzajemnie nie przekonamy. Możemy prezentować swoje opinie.

[#75] Re: Czemu właściwie służą gry ???

@OSH, post #74

OSH napisał(a):

> Skoro mnie prosisz o tytuły, to ty wymień teraz tytuły
> nowatorskich gier.

Proszę bardzo. Ale ja pierwszy poprosiłem. Mam rozumieć, że nie masz żadnych przykładów pod ręką?

> Owszem, pracuję na co dzień. Gdzie napisałem, że mają robić gry
> za darmo? Nie, to praca, jak każda inna. Mówiąc, ze liczy się
> KASA, chodzi mi o to, że producenci kiedyś byli odważniejsi,
> nie bali się wypuścić na rynek gry, która mogłaby się nie
> rpzyjąć na rynku z uwagi na poziom trudności czy bbardzo
> oryginalną tematykę.

Chyba oczywiste jest, że każdy rynek się eksploatuje o z czasem coraz trudniej tworzyć oryginalne gry, podobnie jak oryginalna muzykę chociażby. Ale gra nie musi być jakaś niesamowicie nowatorska, czy wyznaczająca nowe trendy, żeby być dobrą. Naprawdę uważasz, że dzisiaj nie robi się dobrych gier?

Widać mamy inne gusta, bo ja na przykład nie znajduję wystarczającej ilości czasu, żeby we wszystkie dobre gry zagrać.

> długa lista. A teraz się robi się większość na jedno kopyto.

Też bym polemizował, ale jeśli jest to dobre kopyto, to nie widzę problemu.

> Diablo, choć to stara
> gra nie jest dla mnie RPG. Za dużo tam machania bronią.

Jak dla mnie, to Diablo jest zwykłą zręcznościówką z widokiem izometrycznym i rozwijanymi statystykami.

> > Co rozumiesz przez tanie efekty? Podaj jakiś konkretny
> przykład
> > gry.
> "Tanie efekty" czyli mnóstwo błyskających kolorków, naparzanka
> na całego i nic więcej.

Swego czasu powstawało masę strzelanek typu ProcjectX. Też masa kolorków, efektów, a to zwykła naparzanka i nic więcej przecież. Ot, taki gatunek gier. Strzelanina, to strzelanina i nie ma się co drugiego dna doszukiwać.

> grze spędzić dłużej niż kilka dni. Podaj mi tytuł, w który mogę
> sobie pograć przez miesiąc, zakładając, ze przy grze będę
> spędzał 3 godziny dziennie.

Widocznie mamy inne gusta. Ale osobiście na przykład gram pół roku prawie w Burnout Paradise, troszkę krócej w Battlefield: Bad Company, pół roku w Metal Gear Solid 4...

A podaj mi przykład starych gier w które grasz teraz miesiąc po trzy godziny dziennie?

> > Równie dużo mogę wymienić nowych grywalnych gier.
> Wymień. Pamiętaj, że mówisz o swoim nastawieniu.
> Idę o zakład, że to, co podasz, dla mnie będzie kompletnie
> niegrywalne.

Podałem wyżej. Mogę dodać, poprzednie "metale", mogę dodać Silent Hill, mogę dodać Mercenaries, czy Fatal Frame. Tylko po co, jak z góry sie negatywnie nastawiasz. Swoją drogą, to ciekaw jestem w ile z nich grałeś... ;)

> Nie będzie miało tego "czegoś".

A co to jest "to coś"? Czym było "to coś" w Superfrogu (akurat średniej jak dla mnie grze, wolałem Global Gladiators)? Dobra zabawa najwyżej, bo drugiego dna tu nie widzę. Nie rozumiem skąd przekonanie, że w dzisiejszych zręcznościówkach nie ma dobrej zabawy.

[#76] Re: Czemu właściwie służą gry ???

@GumBoy, post #75

Jeżeli chodzi o MGS, to w ogóle odrzucają mnie gry z tej serii.
Jak już powiedziałem, możemy sobie tu dyskutowac, ale przekonywać siebie nie, bo nie ma to najmniejszego sensu. I faktycznie mamy odmienne gusta, bo żadne Battlefieldy czy inne tego typu gry mnie zwyczajnie nie ciagną. Nie lubię też gier-horrorów, a więc Silent Hill tez odpada. Ciebie zapewne nie ciągną symulatory, wiec kazdy zostanie przy swoim zdaniu. Dlatego polemika w ogóle jest tu bezsensowna, bo do niczego nie doprowadzi.
A co do gier, w które pogrywałem po 3 godziny dziennie ostatnio, to np. X-Wing, wcześniej Hardwar. X-Winga skończyłem po roku, może nie siedziałem przy nim stale po 3 godziny, ale misje są wystarczająco trudne, by jetrzeba było powtarzać całkiem sporo razy. Niestety, moja praca nie pozwala mi obecnie na zbyt długie siedzenie przd komputerem w celach czysto rozrywkowych. Dawniej Frontier, Harpoon, Civilization, Amberstar, Ambermoon...mam wymieniać więcej?
A dlatego mnie tak drażnią te błyskające światełka? Bo te gry udają rzeczywistość, aspirują do miana realistycznych FPS-ów, a przecież każdy doskonale wie, że realizmu to tam jest tyle co kot napłakał. NO, może w ambitniejszych FPS-ach jest, ale czy żołnierzowi się pojawia przed oczami celownik? I jeszcze pokazuje, gdzie stoi przeciwnik? Nie, to jest dla mnie serio zbyt męczące. Albo taki Diablo 3 - no chwila, te cukierkowate kolorki to już naprawdę przegięcie. ProjectX akurat to moim zdaniem chybiony przykład, bo ta gra miała taka być: kolorowa i wciągająca. No i to typowa zręcznościówka, a nie gra udająca rzeczywistość. A do takiego miana aspirują wszystkie współczesne FPS-y Z Crysisem na czele.
Tak, z pełną odpowiedzialnością twierdzę, że dziś moim zdaniem nie ma dobrych gier. Prędzej trafię na dobrą grę robioną przez pojedynczego człowieka (chociażby seria Evochron) niż przez grę robioną przez jakąś kompanię. Nie cierpię, gdy wydawcy tworzą gry, które się kończą po "aż" 48 godzinach grania. Dla mnie to jawna kpina, ale to moje zdanie.
No i do znudzenia powtarzam: gdzie do cholery są jakieś dobre, wciagające symulatory lotu? Dobre przygodówki? Dobre strategie turowe?
Regularnie czytuję CDA, wiec mam jaki taki wgląd w te nowości. Nie bardzo mi się to wszystko podoba, dlatego wolę starocie. Powstało ich tyle, że raczej przez najbliższe 30 lat będe miał w co grać.
Możesz sobie w duchu mysleć "ale dziwny gość, nie podoba mu sie wspólczesna rozrywka". I będziesz miał rację, bo ja nie trawię tego, co nam seruwje współczesny świat. Nie tylko w kwestii rozrywki. Dlatego staram sie uciekać od tego całego zgiełku. Wspomniałeś o muzyce, jak myślisz, jakie mam stanowisko w kwestii tak cholernie popularnych coverów?
Wiem, że tu się uczepiłem FPS-ów, mógłbym też dodać coś na temat RTS-ów, ale staram się te gry omijać. Próbowałem się do nich przekonać, ale nie, bez sensu. Zbyt nerwowy jestem...
Możesz sobie w duchu mysleć "ale dziwny gość, nie podoba mu sie wspólczesna rozrywka". I będziesz miał rację, bo ja nie trawię tego, co nam serwuje współczesny świat. Nie tylko w kwestii rozrywki. Dlatego staram sie uciekać od tego całego zgiełku. Wspomniałeś o muzyce, jak myślisz, jakie mam stanowisko w kwestii tak cholernie popularnych coverów?



Ostatnia modyfikacja: 29.11.2008 20:28:58
[#77] Re: Czemu właściwie służą gry ???

@OSH, post #76

OSH napisał(a):

> Jeżeli chodzi o MGS, to w ogóle odrzucają mnie gry z tej serii.

Każdy ma swoje gusta. Nie do końca to jednak usprawiedliwia sprowadzanie wszystkich nowych gier do wspólnego mianownika crapu.

> faktycznie mamy odmienne gusta, bo żadne Battlefieldy czy inne
> tego typu gry mnie zwyczajnie nie ciagną.

Więc najzwyczajniej jest to kwestia gustu, a nie tego, czy gra jest nowa, czy stara. Zgadzamy się?

> Ciebie zapewne
> nie ciągną symulatory, wiec kazdy zostanie przy swoim zdaniu.

Ciągną akurat. Ale coraz mniej w nie grywam. I zgadzam się, że ten gatunek obumiera.

> A co do gier, w które pogrywałem po 3 godziny dziennie
> ostatnio, to np. X-Wing,

No widzisz. A dla mnie X-Wing jest słaby. Wolę Wing Commandera. Jednak to ciągle kwestia gustu, a nie tego, czy gra jest nowa, czy stara. Nie dzielę gier na nowe i stare, tylko na dobre i słabe (w uogólnieniu, bo są jeszcze bardzo dobre, bardzo słabe itp.).

> A dlatego mnie tak drażnią te błyskające światełka? Bo te gry
> udają rzeczywistość, aspirują do miana realistycznych FPS-ów,

Wymieniłeś między innymi Black, który nigdy do takiego miana nie aspirował. Wręcz przeciwnie. Miał być bardzo efektowną naparzanką FPP. Jedni lubią scrollowane strzelaniny z efektami (vide np. wspomniany wcześniej ProjectX), a inni strzelaniny FPP.

> kot napłakał. NO, może w ambitniejszych FPS-ach jest, ale czy
> żołnierzowi się pojawia przed oczami celownik?

W wielu grach można celownik wyłączyć, jeśli już o tym mówimy. W MGS w widoku FPP celuje się za pomocą przyrządów celowniczych danej broni (nie tylko w MGS zresztą). Dokładnie takich, jakie pojawiają się przed oczami żołnierzowi.

> kolorki to już naprawdę przegięcie. ProjectX akurat to moim
> zdaniem chybiony przykład, bo ta gra miała taka być: kolorowa i
> wciągająca.

A inne gry nie mogą takie być z założenia? No nie mów mi, że taki Doom 3, czy Quake 4 był z założenia realistyczną strzelanką, a nie wciągającą naparzanką najzwyklejszą.

> No i to typowa zręcznościówka, a nie gra udająca
> rzeczywistość.

Jak co najmniej połowa FPSów.

> A do takiego miana aspirują wszystkie
> współczesne FPS-y Z Crysisem na czele.

Bzdura. Do takiego miana nie aspirują wszystkie współczesne FPSy. Najwyraźniej nie masz zorientowania w rynku.

> gry, które się kończą po "aż" 48 godzinach grania. Dla mnie to
> jawna kpina, ale to moje zdanie.

Gram w gry kilkanaście lat, i żadna z moich ulubionych tak długo nie trwała. Żadna.

> Regularnie czytuję CDA, wiec mam jaki taki wgląd w te nowości.

CDA to akurat kiepska gazeta. Po przeczytaniu w niej recenzji jakiejś gry, nadal nic o grze nie wiem. Mogę co najwyżej obejrzeć screeny które połowę (a czasem więcej) tej recenzji zajmują.

> Nie bardzo mi się to wszystko podoba, dlatego wolę starocie.

Trochę brzmi to tak, jakby stara gra z definicji była dobra, a nowa z definicji zła. Stwierdzenie wręcz nielogiczne.

> Możesz sobie w duchu mysleć "ale dziwny gość, nie podoba mu sie
> wspólczesna rozrywka".

Nic sobie w duchu nie myślę. Masz swoje gusta, wolno Ci. Dziwi mnie jedynie dzielenie gier zw względu na ich wiek, a nie jakość, ale o tym już chyba wspominałem.

[#78] Re: Czemu właściwie służą gry ???

@GumBoy, post #77

Marcin, pozostajemy przy swoim zdaniu. Tylko dodam, że CDA jest wg Ciebie kiepską gazetą, a wg mnie to bardzo dobre czasopismo. I dobrze. Nie przekonasz mnie, ja trafiam na dobrą współczesną grę raz na rok. Nie wiem, ile masz lat, ja mam 28. W gry komputerowe grywam już chyba 15 lat i serio, tez mam rozeznanie. Więc nie zarzucaj mi, że kiepskie. Nie mam PSX-a i raczej nie kupię żadnej konsoli, bo na konsolach trudno uświadczyć gry z moich ulubionych gatunków. Wolę komputery.
Też lubie Wing Commandera, ale tak jak już obaj stwierdziliśmy, symulatory zaczynaja znikać z rynku. Ja sie zamknąłem w kręgu staroci świadomie. Raczej nie zamierzam z niego wychodzić.
Ale obserwuję ten rynek i mnie się po prostu nie podobają nowe gry. Nie widze sensu w bieganiu i strzelaniu do wszystkiego co się rusza, a w tym kierunku idzie większość gier. Czy to FPS-ów, czy też cRPG. Stare gry mają dla mnie swój niepowtarzalny klimat i tyle.
Ciekawe, ile tak dyskusja potrwa, ale i tak do niczego nie doprowadzi. Po prostu - Ty masz swója gusta, ja mam swoje. Ja bede twierdził, że nie ma dziś praktycznie dobrych nowych gier i będzie to prawda. Ty będziez twierdził, że owszem, są i tez będzie to prawda. Dlaczego? Bo jak wiadomo, prawda jest jak każdy ma swoją. I szanuję to, że masz odmienne od mojego zdanie, bo takie masz prawo. Ja jednak pozostaję przy swoim.

Na stronie www.PPA.pl, podobnie jak na wielu innych stronach internetowych, wykorzystywane są tzw. cookies (ciasteczka). Służą ona m.in. do tego, aby zalogować się na swoje konto, czy brać udział w ankietach. Ze względu na nowe regulacje prawne jesteśmy zobowiązani do poinformowania Cię o tym w wyraźniejszy niż dotychczas sposób. Dalsze korzystanie z naszej strony bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej będzie oznaczać, że zgadzasz się na ich wykorzystywanie.
OK, rozumiem