• AmiParty 12 - luty 2013

15.02.2013 18:18, autor artykułu: MarX
odsłon: 3929, powiększ obrazki, wersja do wydruku,

AmiParty 12 Jest luty 2013 roku. Śnieg spada z nieba tonami, a temperatury wahają się od -20 do +15 stopni Celsjusza. Żadna to jednak przeszkoda dla amigowych vikingów z dzikiego wschodu, którzy po raz kolejny zdecydowali się zorganizować zlot miłośników Amigi i wszelkiej maści retro komputerów pod szyldem AmiParty. Impreza pierwotnie miała odbywać się w świetlicy wiejskiej w pobliskim Kamieniu, jednak na trzy dni przed spotkaniem okazało się, że organizowane tam będą tzw. gminne "ostatki", czyli wydarzenie o zabarwieniu wybitnie kulturalnym, bez pijaństwa i hulanek, takich jak chociażby na AmiParty. Na szczęście Jenot i spółka mają na czym czapki nosić i po krótkiej burzy mózgów (aż zagotowało się pod tymi czapkami) postanowili przenieść AmiParty do Chełma - a dokładnie do dużej sali na drugim piętrze budynku firmy Image, zajmującej się produkcją reklam wizualnych. Poza przestronną salą, kuchnią oraz pięknymi widokami na industrialne krajobrazy przemysłowej części Chełma, nowa miejscówka miała jeszcze jedną, niezaprzeczalną zaletę - lokalizację! Budynek znajdował się niecałe 10 minut drogi na piechotę od dworca PKP, więc nawet pijąc już w pociągu, można było trafić na party-place bez większego problemu. Po paru piwach czas dotarcia na miejsce wydłużyłby się co najwyżej o 5 minut (no chyba, że po drodze zahaczylibyście o dwa sklepy spożywcze typu "Groszek", zakład karny i mieszkanie Drako, które znajdują się na "linii ognia").

AmiParty 12 Dotarcie na miejsce samochodem nie stanowiło też większego problemu. Taką właśnie opcję wybraliśmy z Leanderem. Po około godzinie jazdy świeżym, asfaltowym dywanem na trasie Lublin - Chełm zaliczyliśmy jak zwykle twarde lądowanie na chełmskiej ziemi. Ale ubytki w jezdni przekraczające czasem połowę jednego pasa ruchu i o głębokości porównywalnej z alianckimi okopami z II wojny światowej nie są tu niczym nowym (swoją drogą o tej porze roku w Lublinie nie jest lepiej). W końcu około godziny 12:30 slalom między wyrwami w jezdni zakończył się pełnym sukcesem. Byliśmy tuż pod drzwiami wejściowymi do budynku, w którym miało odbywać się party. Po zabraniu sprzętu komputerowego z bagażnika udaliśmy się na najwyższe piętro. Tam czekali już na nas organizatorzy spotkania, czyli Jenot, Flea, Sir_Lucas, Drako a także Widelec linkujący kod źródłowy w języku C z piwem i papierosami. W takich chwilach serce zaczyna bić szybciej, a na twarzy uwidacznia się uśmiech, który po party trzeba będzie znowu usuwać chirurgicznie. Dobrze jest zobaczyć znajome (a czasem i jeszcze nieznajome) twarze i strzelić przysłowiowego "miśka" z osobami, których nie rzadko widziało się wieki temu (hi Staszek & ZED!).

AmiParty 12 Poza niezawodną ekipą AmiParty, bardzo pozytywne wrażenie wywarła na mnie także nowa miejscówka. Była to przestronna sala, ze sporą liczbą stołów/krzeseł, gotowych do udźwignięcia sprzętu komputerowego i hektolitrów napojów wyskokowych. A propo sprzętu - takiej różnorodności retro maszynek jeszcze nigdy na AmiParty nie było. Już przy wejściu (niczym paralizator) zelektryzował mnie stolik z 16/32 bitowym dobrem. Dokładnie rzecz ujmując była to Amiga 500 z HxC SD Floppy Emulatorem i Atari 1024 STF Jenota. Obok nich dumnie prezentował się Atari Falcon 030, który z niedowierzaniem patrzył, jak jego starszy brat flirtuje sobie z wypasioną Amigą 500 przy pomocy kabelka null-modem. Poza klasyką partowicze przywieźli ze sobą także trochę nowoczesnego sprzętu. Mowa tu o tzw. struclach ze śmietnika, czyli PowerBookach z MorphOS-em na pokładzie (Widelec, Krashan), MiniMacach (Drako i Ja). Phibrizzo przytargał ze sobą Efikę, a na kilku stanowiskach zawitała także klasyczna Amiga 1200 + Amiga 4000 Staszka. Nie mogło też zabraknąć komputerów 8-bitowych. W tej kategorii bezspornie wygrał Ryan, który na party zaprezentował Commodore SX-64, czyli przenośną wersję C64 z kolorowym wyświetlaczem! Ośmiobitowe tradycje AmiParty podtrzymywał także Virago, który przy pomocy stacji dysków C1541 (wielkości parapetu) zaciekle formatował dyskietki 5.25" otrzymane wcześniej od Widelca za paczkę czerwonych Marlboro. Tu warto wspomnieć o Taurusie, który dysponował oryginalną wycinarką do dyskietek. Dzięki niej możliwe było podwojenie pojemności tradycyjnych dyskietek 5.25" poprzez wycięcie tzw. okienka po drugiej stronie dyskietki. Widok Virago i radości w jego oczach podczas dziurkowania dyskietek - bezcenny!

AmiParty 12 Widelec jak zwykle programował i wstawał od stołu tylko na pojarkę, a siedzący obok niego Krashan opowiadał o postępach prac nad DigiBoosterem oraz dekoderem FLAC dla MOS-a. W międzyczasie udało mi się pociągnąć za język także Phibrizzo, który zdradził kilka sekretów związanych z intrem "Blurya", które wystawił w kategorii "combined intro" na zeszłorocznym party WeCan w Łodzi. W tym czasie reszta ekipy namiętnie rypała w "Lotusa 3" na Atari i Amidze. W międzyczasie Jenot, znając moje (przesycone atarowym sentymentalizmem) serce, postanowił rzucić mnie na kolana prezentując swoje Atari 65XE wyposażone w fantastyczne rozszerzenie pamięci Ultimate 1 MB oraz SIO2SD zamiast magnetofonu. Myślałem, że spadnę z krzesła w czasie oglądania najnowszych produkcji z SillyVenture 2012 (demko "Boogie Nights" wymiata!). Do owej chwili chciałem rozszerzyć swoje Atari tylko o dodatkowego POKEYa, ale teraz CHCĘ MIEĆ TO WSZYSTKO! Ehh... byłem zbyt krótko na AmiParty, aby upić Jenota i wydłubać płytę główną jego Atari, ale może uda się następnym razem.

AmiParty 12 No właśnie, czas płynął, a za oknem się ściemniło. Część ekipy rozstawiła rzutnik i oglądała film "Expendables 2" - reszta nie mogła odlepić się od sprzętu i od rozmów o komputerach i naszej codzienności, w którą niezmiennie wplatamy naszą amigową pasję. Pogawędki zapoczątkowane na sali często kończyły się w pobliskim barze, w którym stołują się zazwyczaj kierowcy TIR-ów lub nasi sąsiedzi zza wschodniej granicy. Serwowano tam świetnego i ogromnego schaboszczaka, którym można było rozkoszować podniebienie przy dźwiękach muzyki disco polo wydobywającej się z zawieszonego pod sufitem telewizora (hmmm... ciekawe czy był tam Krashan?).

Ogólnie atmosfera na party była wyśmienita. Właściwie od zawsze AmiParty wywoływało u mnie bardzo pozytywne wrażenia. Tak też było i tym razem. Bardzo mile zaskoczyli mnie Ryan i Jeryho - zapaleni commodorowcy z Warszawy. Oby było więcej tak pozytywnie zakręconych, sympatycznych i otwartych ludzi. Starzy wyjadacze też nie zawiedli. Ogółem przez party przewinęło się około 40 osób.

Wysoko też trzeba ocenić organizację samej imprezy - naprawdę niczego nie brakowało (no może poza internetem, ale who cares...). Amigowcy z daleka mogli skorzystać z taniego noclegu na terenie budynku, a warto dodać, że niektórzy przyjechali naprawdę z odległych rejonów Polski (jak np. MadMan, który jadąc z Rybnika przez Oświęcim pokonał prawie 500 kilometrów). Ponoć na party zawitała też lokalna telewizja (tv.chełm), aby zrobić reportaż o poczynaniach dinozaurów komputerowych ze ściany wschodniej. Swoją drogą warto promować tego typu imprezy w mediach pozaamigowych, zwłaszcza że kultura retro computingu staje się coraz bardziej "trendy". Z pewnością w równoległym świecie zwykłych zjadaczy krzemu i nowożytnych gier komputerowych znalazłyby się jednostki, dla których ten temat mogłaby się wydać interesujący (choć np. w czasach świetności klasycznych komputerów 8/16 bitowych nie było ich jeszcze na świecie).

Podsumowując, impreza była naprawdę bardzo udana. Podziękowania należą się organizatorom AmiParty (szczególnie Jenotowi) za możliwość spotkania się w tak doborowej ekipie już po raz dwunasty (ależ ten czas leci). Pozdrowienia dla wszystkich obecnych jak i tych nieobecnych. Do rychłego zobaczenia w niedalekiej przyszłości!

Zrzut z pamięci, jeszcze na świeżo, zrobił
MarX

Zdjęcia: 1, 2, 3, 4.

Klip z AmiParty

 głosów: 5   tagi: AmiParty, spotkania, party, relacja, klip
komentarzy: 7ostatni: 19.02.2013 20:45
Na stronie www.PPA.pl, podobnie jak na wielu innych stronach internetowych, wykorzystywane są tzw. cookies (ciasteczka). Służą ona m.in. do tego, aby zalogować się na swoje konto, czy brać udział w ankietach. Ze względu na nowe regulacje prawne jesteśmy zobowiązani do poinformowania Cię o tym w wyraźniejszy niż dotychczas sposób. Dalsze korzystanie z naszej strony bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej będzie oznaczać, że zgadzasz się na ich wykorzystywanie.
OK, rozumiem