• Quo Vadis Amiga, czyli przemyślenia amigowca

19.02.2005 11:50, autor artykułu: Marcin Libicki
odsłon: 3418, powiększ obrazki, wersja do wydruku,

Artykuł ten powstał na skutek sytuacji, jaką od dłuższego czasu można zaobserwować w środowisku amigowym. Wszystkie wyrażone w nim opinie sa moimi prywatnymi poglądami i nie jest moją intencją nikogo obrazić. Chciałbym jednak sprowokować środowisko do szerokiej dyskusji.

Jak wiadomo ostatnimi czasy Amiga nie jest sprzętem zbyt popularnym. Należałoby raczej powiedzieć, że jej użytkownicy są hobbistami, kolekcjonerami czy też fanatykami. To ostatnie określenie najlepiej chyba obrazuje cechy typowego amigowca A.D. 2003. Po bankructwie firmy Commodore, przez wiele lat nie powstał żaden nowy model Amigi, nie licząc tzw. klonów, które nie weszły do seryjnej produkcji lub nie zdobyły wielkiej popularności (np. Draco). Ostatni rok to jednak zmiana tej sytuacji - firma Genesi zaprezentowała nową płytę główną Pegasos. Co więcej, nie ograniczyło się to tylko do pokazu prototypu, lecz zaczęto sprzedawać płytę główną. Trzeba zaznaczyć, że dystrybucja ta odbywa się na bardzo specyficznych warunkach, ale tak czy inaczej jest niezaprzeczalnym faktem. Pegasos nie został jednak uznany przez firmę Amiga Inc. za komputer marki Amiga, należy go więc traktować jako klon Amigi. Nie zmienia to faktu, że na komputerze tym możemy w większości uruchomić amigowe oprogramowanie w środowisku systemu operacyjnego MorphOS. Równolegle firma Amiga Inc. wraz ze swoimi podwykonawcami przygotowuje oficjalny nowy model Amigi - AmigaOne oraz system operacyjny AmigaOS 4. Jednakże w tym przypadku firma ogranicza się do prezentacji poszczególnych elementów systemu operacyjnego, natomiast bezpośredni dostęp do nowego produktu ma garstka developerów pracujących nad systemem.

Odłóżmy na bok modne ostatnio dywagacje, który produkt jest bardziej odpowiednim następcą Amigi, bo nie o tym chciałem mówić. Łatwo można zauważyć, że wśród użytkowników czy też miłośników komputera Amiga powstał nowy podział - niektórzy opowiedzieli się po stronie nazywanej przeze mnie stroną OS4, a część osób po stronie MOS. Pozornie jest to rzecz normalna, przecież zawsze, gdy mamy do czynienia z konkurencją dzieją się takie rzeczy - możnaby powiedzieć. Lecz moim zdaniem sprawa jest o wiele bardziej skomplikowana i ma niestety bardzo negatywny wymiar.

Przypomnijmy sobie jak to było w "zamierzchłych" czasach... Amiga konkurowała najpierw z komputerami Atari - a więc amigowcy "nie lubili" atarowców. Potem, gdy upowszechniły się komputery PC, użytkownicy Amigi zaczęli widzieć swojego "wroga" w tzw. pecetowcach. A teraz? Czy nie przypomina Wam to czegoś? Nie mamy już obcego "wroga", więc musimy mieć jakiegoś, choćby ze swojego podwórka? Czy to nie jest chore?

Dlaczego nie cieszymy się, że pojawił się Pegasos i w niedalekiej przyszłości pojawi się AmigaOne? Przeciez oba te produkty są dla nas amigowców spełnieniem marzeń o nowym modelu Amigi. Niezależnie od tego, czy wolimy OS4 czy MOS, to przecież jedziemy na tym samym "wózku". Ktoś kiedyś powiedział, że "w jedności siła", a my postępujemy właśnie dokładnie odwrotnie. Zagryzając się wzajemnie, kłócąc o każdy szczegół niczego nie osiągniemy. Dlaczego nie możemy współpracować dla wspólnego dobra Amigi, czyli Pegasosa i AmigaOne? Odłóżmy na bok swoje personalne ambicje, twórzmy oprogramowanie zarówno dla OS3, OS4, jak i MOS, pracujmy razem. Amigowcy są często bardzo zdolnymi ludźmi i jeśli będziemy trzymać się razem pokażemy co potrafi Amiga. Może nie będzie tak popularna jak kiedyś, może nie przekonamy do niej wielu osób, może nadal będziemy tkwić tylko w swoim środowisku, ale niech to środowisko będzie jednością. A poza tym czy nie widzicie, że w Polsce tzw. władza robi rzeczy bardzo podobne do naszego "piekiełka"? Każdy widzi tylko swoją korzyść, a nikt, czy też prawie nikt, nie pracuje dla wspólnego dobra. Czy wychodzi to nam - Polakom - i nam - amigowcom - na dobre?

Wszyscy chcemy nowoczesnej, dobrze oprogramowanej i popularnej na tyle ile można Amigi. Ale już nie jesteśmy zgodni co do szczegółów. I zaczynamy się dzielić na jeszcze mniejsze grupki, kłócić i obrzucać błotem. A przecież można inaczej - popatrzcie na rynek komputerów PC - tam poszczególne firmy pracują razem. Owszem, tam również mamy do czynienia z konkurencją, dyskusjami, sporami, ale wszyscy razem - mimo wszystko - przyczyniają się do trwania ery pecetów. Dlaczego my - dumnie nazywającymi siebie amigowcami lub prześmiewczo amigOwcami - dlaczego my też nie możemy pracować razem dla wspólnego rozwoju Amigi? Dlaczego developerzy nie mogą pisać programów dla wszystkich funkcjonujących i przyszłych wersji systemów zgodnych z AmigaOS? MorphOS, AmigaOS 3, AmigaOS 4, Amithlon, UAE - wszystkie te produkty czy to się komuś podoba czy nie przyczyniają się w jakimś stopniu do popularyzacji (małej, ale zawsze) platformy jaką jest Amiga i AmigaOS. Dlaczego zatem nie możemy widzieć ich w pozytywnym świetle? Dlaczego musimy ciągle udowadniać, że nasz osobisty punkt widzenia jest jedynym słusznym? Krytykujemy środowisko pecetowe za to, co robimy sami na własnym podwórku!

Na koniec mały apel do wszystkich: ZAKOPMY WRESZCIE TOPÓR WOJENNY! Nas jest zbyt mało, aby prowadzić tak głupie waśnie. To sie musi skończyc, w przeciwnym razie Amiga (w jakiejkolwiek formie) zginie. Nie dopuścimy do tego, prawda?

    
dodaj komentarz
Na stronie www.PPA.pl, podobnie jak na wielu innych stronach internetowych, wykorzystywane są tzw. cookies (ciasteczka). Służą ona m.in. do tego, aby zalogować się na swoje konto, czy brać udział w ankietach. Ze względu na nowe regulacje prawne jesteśmy zobowiązani do poinformowania Cię o tym w wyraźniejszy niż dotychczas sposób. Dalsze korzystanie z naszej strony bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej będzie oznaczać, że zgadzasz się na ich wykorzystywanie.
OK, rozumiem