Przykro mi że utopiłeś kasę w jakiejś komórce, takie życie. Z drugiej strony jeśli robisz równie przemyślane zakupy co piszesz przemyślane komentarze to się nie dziwię że wtapiasz.
Widzisz ja nie kupuje Amig w sposób nieprzemyślany. Tak jak ongiś kupiłem Amigę One G4XE, z pełną świadomością że jest to najlepszy i najszybszy sprzęt do amigowania, tak samo zrobiłem to teraz z Amigą One X1000.
Wówczas gdy kupowałem G4 XE, była dokładnie ta sama gadka na PPA aż kipiało od opini jaki to zły wybór jak można było tak wtopić, przecież Pegasos jest lepszy bo "zaaprilowany" itd. Jak bardzo wtedy ściemnialiście wyszło dopiero po latach kiedy mogliście pozwolić sobie na
szczerość siedząc już na macach. Kiedy wy świadomie ściemnialiście, ja byłem zadowolony ze swojej A1. Potem przyszedł Pegasos 2, ten to już w ogóle miał miażdżyć moją A1. Znowu szydło z worka wyszlo po latach, kiedy przepisano na niego AmigaOS 4.1 i nagle okazało się że wszyscy którzy kupili Pegasosa 2 pod AOS 4.1 chcieli go wymieniać na A1 XE.
Tyle historii, a teraz stan obecny. Kupiełm X1000 w pełni świadomy że jest to najbardziej zaawansowany technicznie sprzęt do amigowania, że wszyscy czołowi developerzy AmigaOS 4, go używają. Że główne zmiany w systemie idą pod kątem wykorzystania X1000. Że każda rewolucyjna nowość (2 rdzenie, Gallium), będzie najbardziej odczuwalna właśnie na X1000. Że najbardziej wymagający soft (TimberWolf itp.) będzie najlepiej chodził pod X1000 itd itd.
Ozywiście zdaję sobie sprawę że spora część ludzi z motylami na avatarach, którzy sami siebie uważają za tzw. amigowców, tak jak i kiedyś będzie starała się zrobić wszystko by nowy produkt stworzony przezamigowców dla amigowców zdyskredytować, ośmieszyć i generalnie postronnym czytelnikom obrzydzić, by za pomocą czarnego PR reklamować sprzęt obcy Amidze, przestarzały sprzęt firmy Apple.
W czasach Pegasosa było wam trochę łatwiej, bo Peg jak i One to były jednak sprzęty z jednej epoki. Teraz jesteście 100 lat za murzynami a wasze próby przypominają niezdarnością żuka obalonego na plecy który bezsilnie wierzga nogami. Stąd chyba tak idiotyczne, dające się obalić w sekundę teorie o "wtopieniu, wstydzie i zamiataniu pod dywan".
Panie Gilban na X1000 czeka się miesiącami, chętnych nie brakuje. Zapewne gdybym dzisiaj wystawił mój komputer na aukcji, uzyskałbym cenę większą niż rynkowa. Nawet jednak gdybym uzyskał tylko cenę rynkową to jako betatester który nabył sprzęt ze zniżkami jestem kilka łądnych tysięcy do przodu. Czysty zysk nic tylko wystawiać i ogłosić światu że skończyłem amigowanie. Sęk w tym że nawet przez ułamek sekundy nie przyszła mi do głowy tak irracjonalna myśl. Wiem dobrze jak zajebistą Amigę mam pod biurkiem i że w najbliższych latach żaden inny amigowy sprzęt nie dostarczyłby mi tyle frajdy i radochy. Wiem też że niestety skutkiem ubocznym tego będzie czytanie wylewanych przez różnych frustratów pomyj w kierunku tej konstrukcji. No ale cóż, takie środowisko, przez lata przyzwyczaiłem się.