[#207]
Re: Dlaczego warto kupować oryginały gier sprzed 10 lat.
@Crowly,
post #206
Ja powiem tak: "nie popadajmy w paranoję".
1. Gdyby nie ludzie, którzy udostępniają romy w internecie, większość 15-20 letniego softu już dawno by przepadła, na ostatniej zepsutej/zniszczonej/wyrzuconej dyskietce. I teraz większość z nas by mogła powiedzieć, "grałem kiedyś w taką fajną grę "River Raid", ale ostatnia kopia popsuła się 5 lat temu... Podobno jest gość, który ma działającą dyskietkę, ale chce za nią 10mln. $" :P
2. Firmy, które posiadają prawa do tych gier nie istnieją, nie interesują się tym (bo mogą na nich zarobić parę marnych dolców - szkoda im zachodu), zbankrutowały i zostały kupione przez inne firmy, które nawet nie wiedzą do czego mają prawa i mają to gdzieś, bo kupili np. ze względu na jakiś patent, albo cenny grunt/lokal/znak towarowy w posiadaniu bankrutującej firmy i nie chcą się bawić w wydawanie jakiś starych gier/działają w zupełnie innej branży...
3. Gdy coś można legalnie kupić, to kupujcie :) Ja chętnie bym kupił wiele starych gier, ale nie ma szansy, żeby je ktokolwiek wydał, bo - patrz punkt 2 :P Ale zamówiłem ostatnio na DVD "Łowcę Androidów" wydanie kolekcjonerskie za ciężkie pieniądze - bo można to kupić...
4. Nie jestem prawnikiem, ale coś mi tam świta (mogę się mylić), że prawa autorskie narusza się w przypadku polskiego prawa, tylko wtedy, gdy na terenie Polski działa dystrybutor i można taki soft legalnie kupić nowy. Gdy nie można kupić jakiegoś softu w Polsce - nie można mówić o jakichkolwiek stratach poniesionych przez dystrybutora/producenta/właściciela praw autorskich. Z resztą chyba akurat naruszenie praw autorskich ściga się z powództwa cywilnego i to właściciel praw musi wystąpić o ściganie rozpowszechniającej osoby i udowodnić, że poniósł z tego tytułu straty.
5. Jeśli coś można kupić, to kopiowanie i rozpowszechnianie tego to przestępstwo i trzeba je ścigać. Sorry... jeśli komuś szkoda parę złociszy na jakąś w miarę świeżą grę/muzykę/film to wyrządza szkodę dystrybutorowi/producentowi... i ludziom, którzy to stworzyli...
Generalnie, ja bardzo się staram mieć tylko legalny soft/muzykę/filmy. Wydałem już na kilka tys. złociszy na filmy, na muzykę mniej, bo mi większość nie podchodzi i nie mam ochoty kupować. Gry też kupuje, choć rzadko, bo mnie to już tak nie kręci jak kiedyś. Starych gier też nie mam, bo w nie nie gram i chciałbym takie mieć tylko na zasadzie kolekcjonerskiej - oryginalne pudełeczko itp. Nie ściągam już niczego od kilku lat, bo sam jestem programistą i chciałbym za swoją pracę dostawać pieniądze. Ale generalnie cieszę się, że w internecie leżą te wszystkie romy, adfy, atry itp., bo dzięki temu to wszystko nie przepadnie. Potraktujcie te stare gry jak nasz ludzki dorobek kulturowy, który oni ocalają przed zapomnieniem. Gdyby wszyscy podchodzili do kopiowania tego starego softu zgodnie z literą prawa i czekali te 25 lat (może więcej ???) aż wygasną prawa autorskie, to nie było by już ani jednej istniejącej kopi takiego programu... Popatrzcie na to pod tym kątem. Dzięki temu, że ludzie kopiują te stare gry będziecie mogli za te 10 lat ściągnąć coś z internetu odpalić i pokazać synowi/córce "Patrz tak 30 lat temu wyglądały gry komputerowe. Tatuś bardzo tą lubił...".
Możecie się ze mną nie zgadzać, ale trzeba zachować zdrowy rozsądek w kwestii starego oprogramowania... Z resztą, gdyby nie emulatory i romy, to Amiga wymarła by wraz z ostatnim jej użytkownikiem... Smutne ale prawdziwe...
Ostatnia modyfikacja: 19.11.07 22:16