Z tego co tu czytam płynie taki wniosek - marzenia są piękne i nic nie kosztują.
W skrócie ideał jaki się wyłania z tych marzeń to nowy, szybki (minimum 060), odrębny sprzęt oparty o egzotyczny hardware, najlepiej nie droższy niż 400 zł. A może już czas się pogodzić z tym, że ten sen się nigdy nie spełni?
Spójrzmy na wyniki Amigi 3000 z 68060@66:
.
a teraz na wynik WinUAE na szybkim pececie:
Czy tyle mocy wystarczy?
Wiem, że z powodów ideologicznych wiele osób będzie kręcić nosem, że to jest "tylko" emulator a nie "prawdziwe" krzemy (choćby FPGA), że zły pecet, że potworny Windows itp. itd.
Ale jeśli odrzucić te wszystkie nieracjonalne powody, to pozostaje goły
fakt, że jeśli ktoś chce dziś uruchamiać amigowe oprogramowanie, w tym oprogramowanie wymagające zgodności z chipsetem, najszybciej, najtaniej i najbardziej kompatybilnie zarazem, to zrobi to przy pomocy WinUAE. Bez bawienia się w przestarzały sprzęt Apple z demobilu czy horrendalnie drogie hobbystyczne płyty główne produkowane na sztuki albo niezbyt drogie ale za to niesamowicie powolne repliki w FPGA.
Takie są fakty. Reszta to tylko piękna ideologia, umiłowanie dla egzotycznych sprzętów które i tak nie są Amigami i nigdy nie będą, iluzorycznych projektów w rodzaju mitycznej Natami która i tak byłaby wolniejsza niż WinUAE plus zasiedziałe uprzedzenia wobec pecetów, emulatorów i wszelkiego innego "zła".
W tej chwili najważniejszym amigowym oprogramowaniem jest WinUAE i to o jego rozwój powinno się dbać, to ono umożliwi przyszłym pokoleniom zapoznanie się z oprogramowanie Amigi, dawno po tym, gdy ostatni amigowy i post-amigowy hardware rozsypie się ze starości. Zamiast trwonić pieniądze na kolejne post-amigowe bounty,
lepiej wspierać Toniego Wilena
Można też spojrzeć na statystyki PPA:
które tylko potwierdzają, że WinUAE jest najważniejszym, najpopularniejszym i najbardziej pożądanym amigowym oprogramowaniem.
Ostatnia aktualizacja: 11.09.2013 12:52:38 przez jubi