Zwykła karta SVGA na ISA to nie był aż tak duży wydatek, na topie były VLB które można było kupić w dobrej cenie jako używki. Mając starego 386DX (procesor z 1985r !) znajomy odpalał UFO Enemy Unknown i wyglądało to pięknie (animowany dym, animowany ogień. 256 kolorów), do tego miał lepsze dźwięki i działał znaaacznie wydajniej niż nawet na A600 z rozszerzeniem pamięci do 2MB chip. Po prostu mając nawet nową Amigę prosto ze sklepu nie dało się już nic więcej z niej wyciągnąć, można było topić w nią pieniądze a byle pececiarz z obdrapanym kilkuletnim kompem po prostu miażdzył ją w grach.
Miałem nie odpowiadać, ale piszesz w taki sposób, że nie sposób powstrzymać się od komentarza.
Być może pomyliły Ci się lata, ale okres o którym piszesz, to oczywiście już okres możliwe kolorowej grafiki na PC, jednakże jakość animacji i rozpikslowanie grafiki 2D w porównaniu do tego jak wyglądały takie gry na Amidze, pozostawiało wiele do życzenia.
Gry 2D wyglądały na PC po prostu ohydnie w tamtym okresie i bardzo bym prosił, abyś nie opowiadał bajek. Podajesz przykład UFO i animacji dymu, tylko, że UFO Enemy Unknown, było grą w rzucie izometrycznym, więc dlaczego wyciągasz ją z kapelusza skoro my rozmawiamy o grach 2D takich jak Superfrog, Project-X itp.
Enigmatyczne określenie "nie duży wydatek" co do karty SVGA też jest rozbrajające. Pomijając, że konfiguracja SVGA, monitor, procesor z płytą, karta muzyczna itd. na pewno nie była wówczas "nie dużym wydatkiem", to pisanie, że Amiga miała dźwięk gorszy niż dźwięk w ówczesnych grach PC jest po prostu wydumaną bzdurą. No chyba, że mówisz o grach w których muzyka odgrywana była z płyty w PC

ale Amiga też miała muzykę z płyty w CD32.
Mój pierwszy PC to było 486DX 66MHz który dostałem od znajomego za PSX'a który nie muszę chyba przypominać ile więcej kosztował od Amigi. Chciałem go bo jak 99% pozostałych graczy dostałem gorączki na punkcie DOOM'a. Szybko jednak, ponownie wybrałem się po PSX'a i MK3, bo na nim miałem piękną kolorową i PŁYNNĄ grafikę 2D, doskonały dźwięk i sterowanie.
Po prostu mając nawet nową Amigę prosto ze sklepu nie dało się już nic więcej z niej wyciągnąć
Topić pieniądze w Amigę? W kontekście gier? Na co? Skoro Amigi 600, CD32 czy 500 zbytnio nie można było rozbudować i nie było takiej potrzeby w przypadku gier na nią. Pieniądze topiło się w PC. Wtedy to się właśnie zaczęło i trwa do dzisiaj :)
386 można było wymienić na 486 tylko w części płyt głównych, bo o ile mnie pamięć nie myli 386 w większości przypadków był wlutowany w płyte główną.
Nie bardzo rozumiem po co ten Twój wywód i grzebanie patykiem w oku Amigi. Rozumiem, że można bezapelacyjnie stwierdzić, że PC zmiażdzył Amigę w kwestii teksturowanego 3D, ale pisanie bredni o tym, że gry 2D wyglądały i brzmiały lepiej niż te na Amidze to już jakieś zapędy masochistyczne i znęcanie się nad trupem poprzez opowiadanie kłamstw i odbieranie mu tego w czym był za życia bezapelacyjnie lepszy od ówczesnego PC.
Nie opowiadaj rzeczy, które nie miały pokrycia w rzeczywistości. A ani stosunek podzespołów PC o których mowa do ceny Amigi nie był taki jak przedstawiasz, ani jakość gier 2D na PC nie wyglądała w stosunku do tych na Amidze tak jak mówisz. PC to była pikseloza na monitorze i chrupiące scroole ekranu w platofrmówkach z kiepską animacją postaci w stosunku do płynnych odpowiedników Amigi.