[#31] Re: Historia Amigi w The Inquirer

@Torn, post #30

Argumentów jest bez liku - przejrzyj forum.

A dlaczego? Bo tak
Jak dorośniesz do normalnej polemiki (i nauczysz się czytać ze zrozumieniem - wcześniej wyjaśniłem dlaczego) to możemy porozmawiać a z takimi argumentami to szkoda wogóle marnować klawiatury na odpisywanie.



Ostatnia modyfikacja: 05.01.07 00:57
[#32] Re: Historia Amigi w The Inquirer

@amigafan, post #31

hmm nawzajem ...

[#33] Re: Historia Amigi w The Inquirer

@amigafan, post #31

amigafan napisał(a):

> Argumentów jest bez liku - przejżyj forum.

Chodzi ci o to, że userzy MOSa polecaja Pega, gdy ktoś chce stosować Amigę do czegoś więcej niż gry?
Jeśli tak, to wiesz, Pegasos to jest po prostu dobre rozwiązanie, w szczególności póki nie ma sprzętu pod AOS 4.0. Jak się jakiś pojawi, to wszystko się może zmienić, ale póki co Pega nowego można kupić od ręki w efunzine, a pod AOS 4.0 to...
[#34] Re: Historia Amigi w The Inquirer

@amigafan, post #28

amigafan napisał(a):

> Za to dajesz się doić pasożytowi - Genesi (niczym nowotwór
> niszczący zdrową tkankę "amigowiści" i jak każdego nowotworu
> należałoby go się pozbyć w sposób drastyczny, bezlitosny i
> doszczętny).

Niczym żywcem wycięte z przemówienia faszysty. Należysz do Młodzieży Wszechpolskiej?
[#35] Re: Historia Amigi w The Inquirer

@amigafan, post #24

W moim mniemaniu natomiast Peg wniósł do środowiska Amigowego wrogość, podziały, rozłam środowiska zarówno użytkowników jak i twórców oprogramowania które już nigdy nie znikną.

Gdy powstał Pegasos I o OS4 i A1 mówiło się tylko w kategorii bajek, po prostu tego jeszcze nie było. Potem gdy pewna firma przestickerowała pewna partię płyt głównych, nazwijmy je "teron", oznajmiła wszem i wobec że to nowa super-hiper amiga, lepsza niż zabugowany Pegasos I bez "ficzerów" ArticiS, część społeczeństwa amigowego dostało jakiejś pomroczności jasnej.
Pycha i arogancja podskoczyły setki razy w góre, hasełka w stylu, "mamy sterowniki do kart o jakich wam się nie śniło" , bądź, "u nas nie ma problemu z ArticiąS (w sumie oficjalnie nie ma, za to jest problem, z DMA, USB, AC'97 ... itd), potem mieliśmy okres w którym jedyna "prawdziwa" amiga radośnie śmigała na jedynie prawdziwym amigowym .... linuxie.

Nagle zaczęły się wojenki. I naprawde nie przypominam sobie żeby to użytkownicy pegasosa rozpoczynali wszelkie kłótnie, nie będe palcami wskazywał, który z dwóch obecnie polskich portali amigowych ma manie wielkości , obraża wszystkich na około i rozdaje kolorowe karteczki w podzięce za komentarz niezgodny z jedyną miłościwie panującą tam zasadą.

A wogóle to popatrz się teraz, wchodzisz na forum, obrażasz wszystkich, wszczynasz kłótnie twierdząc że to użytkownicy/sympatycy pegasosa są tym złem ktore wszczyna wszelkie kłótnie, a tak naprawde kolejny sympatyk OS4/A1 rozpoczął, jak zwykle zresztą, koleny bezensowny brednioserial

P.S. Masz ty wogóle AmigeOne i OS4, widziałeś Pegasa I / II w działaniu czy tylko trollujesz żeby wywołać kolejny brednioserial a potem się obrazić i powiedzieć że jesteśmy be i wielkie zło

[#36] Re: Historia Amigi w The Inquirer

@amigafan, post #31

Rozumowanie i zaślepienie niektórych mnie przeraża

[#37] Re: Historia Amigi w The Inquirer

@Pinto, post #36

Co tam. Wesoło przynajmniej jest.

[#38] Re: Historia Amigi w The Inquirer

@amigafan, post #21

wszystko fajnie co piszesz tylko powiedz mi gdzie idzie kupic te amigi ktorych to nie moze sprzedac AmigaINC.

W większej ilosci powiadasz , jak oni sprzedali wszystko, i na byle ochlap sie ludzie pokusza jak jest okazja. Ludziska na forum maja racje AmigaONE i OS4 powstaly tylko po to zeby potem AINC moglo sie sadzic o odszkodowania za "skradzione" pomysly. I co? Jak z tego nic nie wyszlo to ciagna ten burdelik dalej byle by sie wszyscy sklocili. I teraz wlasnie tak jest ze ludzie o roznych pogladach i wizjach AMIGI na sile probuja udowodnic swoje racje.
Tylko po co ? Spojrz czlowieku ostatnio caly czas jest mowa tylko o tym ze jest OS4final a niema komputerow aby go na tym odpalic i co jakis czas ktorys z oszolomow twierdzi ze "juz za momencik, juz za chwilke bedzie nowy komputer". I uwierz mi wielu nie interesuja specjalnie parametry oni chca Amige nie wazne za ile byle by ja miec. Ale jezeli firma ktorej powinno na tym zalezec ma to w dupie i czeka. az na Efike pojawi sie MorphOS no to dziekuje... jak myslisz nie smierdzi to jakims szwindlem?? Bo MorphOS (nie bic mnie niebieskie owieczki) to jest dokladnie to samo co AOS i ta paplanina o Amigowosci dla tych chetnych ktorzy chca Amige niema znaczenia. Oni nadal beda mogli uzywac tych programow ktorych uzywali na PPC+CGX+Klasik. Jezeli planB padnie, to w koncu pojawi sie jakas wersja UAE z emulacja blizzardaPPC i ten system bedzie dalej sobie zyl tak jak zyje os3.9.

[#39] Re: Historia Amigi w The Inquirer

@jimiche, post #38

"Oni nadal beda mogli uzywac tych programow ktorych uzywali na PPC+CGX+Klasik. Jezeli planB padnie, to w koncu pojawi sie jakas wersja UAE z emulacja blizzardaPPC i ten system bedzie dalej sobie zyl tak jak zyje os3.9."

moge sie z toba zalozyc ze emulacja ppc dla uae nie powstanie.
[#40] Re: Historia Amigi w The Inquirer

@kiero, post #39

Toni Wilen na pewno nie bedzie tego popierał ale może jakiś fanatyk zrobi.

[#41] Re: Historia Amigi w The Inquirer

@rzookol, post #40

tez sie chcesz zalozyc?:)
[#42] Re: Historia Amigi w The Inquirer

@kiero, post #41

Specyfikacja pegaza jest otwarta, od biedy można wziąć i na jej podstawie napisać emulator pod x86... Jest możliwe że gdzieś tam sobie żyje taki fanatyk który to kiedyś z jakiegoś bliżej nieokreślonego powodu zrobi. Ciężko się o to zakładać, ale pomarzyć/pospekulować można. ;)

[#43] Re: Historia Amigi w The Inquirer

@MinisterQ, post #42

"ale pomarzyć/pospekulować można."

imo tylko pomarzyc. a ze spekulowanem co sie da i jak sie da, to sam wiesz jak jest.
[#44] Re: Historia Amigi w The Inquirer

@kiero, post #43

ale jak ktos nie bedzie wiedzial ze sie nie da to pewnie to zrobi;)
[#45] Re: Historia Amigi w The Inquirer

@quaint, post #44

To się da zrobić. Jedyny problem to brak kogoś, kto miałby wystarczająco dużo chęci, wiedzy i zacięcia by to zrobić.

[#46] Re: Historia Amigi w The Inquirer

@MinisterQ, post #42

podobnie jak z jitem 68k dla ppc, oba systemy go mają a wersji dla e-uae nie ma (nie licząc tego, że Bernd Meyer ponoć to kisi od niepamiętnych czasów)

[#47] Re: Historia Amigi w The Inquirer

@amigafan, post #7

Taak, lepiej wspominać Amiga Inc., która najpierw chciała zrobić z Amigi kolejną dystrybucję linuksa, a potem za jej sprawą wypuszczono pełen bugów, drogi i niedostępny sprzęt, teraz tylko potrafią doić kasę z owiec. Nawet nie mogą się dogadać z Hyperionem w kwestii wydania systemu. bPlan i MOST zrobiły o wiele więcej niż cała Amiga Inc. z Hyperionem, Eyetechem i innymi Troikami razem wziętymi. Ludzie dostali to na co czekali, natywny, amigowy system na ppc i dobry sprzęt za rozsądną cenę, w dodatku wspierany i tworzony przez osoby mające wspólnego z Amigą bardzo dużo. No, ale część owiec poszła za nalepką, i podniecają się drogim chłamem z firm, które z Amigą nie miały nic wspólnego i według mnie nadal nie mają (poza nalepkami oczywiście).

[#48] Re: Historia Amigi w The Inquirer

@Drako^lM, post #17

A najlepsze jest to, że te dopałki dały naprawdę bardzo dużo, no ale nie ma nalepki Amiga więc suxx.

[#49] Re: Historia Amigi w The Inquirer

@amigafan, post #24

To nie Pegaz wprowadził wrogość, bo Pegaz to tylko maszyna. Wrogość w prowadzili luzie. Fanatycznie nastawieni, nie widzący tego, że wyczekiwane rozwiązanie dał ktoś inny.

A co do odebrania klientów, spórzmy na to jak na interes, w którym korzyści mają mieć obie strony. Zamiast znów wysłuchiwać obiecanek-macanek, wolć rozwiązanie konkurencji które jest i działa. Jako klient odczuwam korzyć, producent zapewne też. Ot całą zawiła filozofia...

Postrzeganie Pega jako pasożyta? Ciekawe, bo ja w tym widzć w końcu sensowne rozwiązanie na które wielu stać. Na Polsce świat sić nie kończy??... Racja. Z tym zastrzeżeniem, że mieszkam w Polsce, toteżroizwiązanie mi pasuje. Zdanie pewnei podzieli wićkszość czytelników PPA (nawet tych, co nie mieszkają w Polsce)...

Inna sprawa, że to chyba właśnie pomysł powstania PEGA kopnął w dupsko AI, ale o tym już ktoś napisał.
[#50] Re: Historia Amigi w The Inquirer

@amigafan, post #26

> Żeby nie Pegasos i MorphOS to nie było by do dzisiaj OS4
> Gdybanie nie poparte żadnymi faktami.

A poprzesz faktami, że jest inaczej??


> Równie dobrze możemy założyć, że gdyby nie Peg to A1 (...)

A gdyby babcia miała wąsy...


Poza tym śmiem twierdzić, że skończyłoby sić znów na obiecankach-macankach...
[#51] Re: Historia Amigi w The Inquirer

@quantor, post #50

Tak jak i teraz jest, np. z Panem Kowalczykiem, który raz na jakiś czas wyskoczy z jakiegoś pudełka z nowym "egzajting" sprzętem, a następnie stwierdzi że nie dojedzie na jego pokaz, albo pokaże na wpół złożoną płytkę.
Panowie od samanthy mają jeszcze szansę by pokazać się od lepszej strony niż ACK.

[#52] Re: Historia Amigi w The Inquirer

@amigafan, post #28

> Chyba nie znasz dokładnie historii Amigi jeżeli piszesz, że Peg
> został wymyślony przed AmigaONE.

Nie ograniczajmy myślenia do kwestii kiedy kto co wymyślił, tylko ile czasu mineło od pomysłu do działąjącego prototypu.


> Przecież o AmigaONE mówiło sić dużo wcześniej

Tak. Mówiło sie. I na tym sie sprawa kończyła.


> Za podziały są odpowiedzialni userzy MOSa czego dowodem jest
> obserwacja ich zachowania i wypowiedzi na amigowych portalach
> (np. PPA).

A w Twej sygnaturze tkwi:
Pegasos - prawie jak Amiga. "PRAWIE" robi wielką różnicć!

Echhhhhhhh..........
[#53] Re: Historia Amigi w The Inquirer

@quaint, post #44

> ale jak ktos nie bedzie wiedzial ze sie nie da to pewnie to
> zrobi;)

Hehe, Murphy wiecznie żywy!! brawo! Tylko nie mówicie na głos, że to nie możliwe... ;)
[#54] Re: Historia Amigi w The Inquirer

@quantor, post #53

quantor napisał(a):

> > ale jak ktos nie bedzie wiedzial ze sie nie da to pewnie to
> > zrobi;)
>
> Hehe, Murphy wiecznie żywy!! brawo! Tylko nie mówicie na
> głos, że to nie możliwe... ;)

To jest mozliwe tylko nikomu sie nie chce. Emulator G4 JIT z PearPC (sam emulator procesora jest dosc szybki. Jest napisany w C++ jako prawie samodzielna klasa) polaczony z prostym zarzadca pamieci (przydzial "cache" dla JIT-a, pamiec dla emulowanego PPC, bardzo delikatne poprawki w mapowaniu przestrzeni IO, jeszcze drobniejsze poprawki w mapowaniu przestrzeni adresowej PCI) i z czesciowa emulacja mostka poludniowego. Do tego wszystkiego potrzebne jest OpenFirmware ktore potrafiloby uruchomic MOS-a i "juz".

Taki emulator nie pracowalby pod kontrola windowsa ani linuksa. Taki emulator wystartowalby jako samodzielny system przejmujacy kontorle nad pecetem.

Proste? Tak, dosc proste. Ale jednoczesnie cholernie czasochlonne rozwiazanie.

Dlaczego nikt tego nie zrobil? A po co? szeroki uśmiech

No, to troche namacilem wam w glowach :)

[#55] Re: Historia Amigi w The Inquirer

@szuler, post #54

...takie rzeczy czekają na zrobienie a niektórzy tracą czas na arosa :D

[#56] Re: Historia Amigi w The Inquirer

@rzookol, post #55

Bo AROS to przyszłość :D



Ostatnia modyfikacja: 05.01.07 14:11
[#57] Re: Historia Amigi w The Inquirer

@rzookol, post #55

rzookol napisał(a):

> ...takie rzeczy czekają na zrobienie

powtorze moje pytanie: "A po co?"

[#58] Re: Historia Amigi w The Inquirer

@szuler, post #57

Bo MalyQ zakladal sie z Kierem, czy zostanie cos takiego zrobione w ciagu 2-3 lat czy nie :))

[#59] Re: Historia Amigi w The Inquirer

@szuler, post #57

powtorze moje pytanie: "A po co?"

Żeby QuakeII poszedł pod UAE.
[#60] Re: Historia Amigi w The Inquirer

@Daclaw, post #59

A wersja 68k Quake 2 (bo taka wersja też jest, chyba że się mylę) pod UAE nie dałaby rady ?
Dla przykładu na znajomego A64 3000 1.8Ghz (Venice) pod WinUAE + wrapper3D (GeForce 6600GT), BlitzQuake 68k (GL) w rozdzielczości 1280x1024 szedł 90fps najniżej. Wiadomo Q2 inny engine, ale jakoś wyobrażam sobie tą grę na takiej blaszce+WinUAE...



Ostatnia modyfikacja: 05.01.07 15:35



Ostatnia modyfikacja: 05.01.07 15:37
Na stronie www.PPA.pl, podobnie jak na wielu innych stronach internetowych, wykorzystywane są tzw. cookies (ciasteczka). Służą ona m.in. do tego, aby zalogować się na swoje konto, czy brać udział w ankietach. Ze względu na nowe regulacje prawne jesteśmy zobowiązani do poinformowania Cię o tym w wyraźniejszy niż dotychczas sposób. Dalsze korzystanie z naszej strony bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej będzie oznaczać, że zgadzasz się na ich wykorzystywanie.
OK, rozumiem