[#37]
Re: BBS ktoś jeszcze używa w erze globalnej sieci ?
@Easy_Rider,
post #31
Teraz to wystarczy znaleźć odpowiedniego torrenta (plik .torrent/link magnet; ja widziałem takie: wszystkie gry na floppa na Ami [coś chyba około 16GB wszystkiego było], wszystkie gry na CD32, komplet instalek WHDLoad, gotowe obrazy HDD, a i scenowe i zinowe też były), a jeżeli chodzi o samą scenę Amigową, to są specjalne strony www od tego.
Też myślałem o stworzeniu retro BBS-a (gdzieś sobie leży przygotowany na to RPi i terminal-cienki klient, i się kurzą), ale po tym, jak znalazłem angielskojęzyczną stronę internetową, gdzie facet po prostu udostępnił do pobrania kilkudziesięcioTERAbajtową bibliotekę gier i programów na Classic MacOS-a (chodzi oczywiście głównie o programy i gry na CD) i ubrał to wszystko w wygodną stronę internetową HTML4, a następnie - większość dołączanych w polsce Cover CD (razem z pełniakami!) na archive.org, i to w kilku wolumenach posortowanych alfabetycznie, to dałem sobie spokój. Stuffu dostępnego w sieci jest tyle, że życia nie starczy, żeby to wszystko obejrzeć/ograć. A jak już czegoś naprawdę brakuje, to na ogół albo źle szukałeś (95% przypadków), albo leży to sobie na chomikuj (4%), gdzie teraz - za kilkanaście złotych (prawdziwa, jankeska Coca Cola 2L + dwa piwa) można sobie kupić konto 4 x 10 GB i ściągnąć sobie przez miesiąc wszystkie te ciekawsze rzeczy.
Najgorsze jest być może to, że są takie "rzeczy", które nie są JESZCZE przez nikogo poskanowane/zdigitalizowane/zrzucone (ale jak mieszkasz w dużym mieście i masz czas, to się zapisujesz do najbliższej biblioteki uczelnianej i sobie skanujesz na miejscu całe książki - zwłaszcza teraz, w wakacj gdzie biblioteki są czynne, ale puste!; ew. kupujesz oryginalną książkę na Allegro za kilka złotych złoty), albo strona retro ze stuffem została zdjęta z Internetu. Wydaje mi się, że te wszystkie "zaginione" mogą być jeszcze gdzieś tam dostępne - ale na jakichś eMulach i Kazaach (apropo - zamierzam się temu kiedyś przyjrzeć).
Tak więc (retro) BBS-y są fajne, jak sie o nich czyta i się je wspomina, ale z używaniem dzisiaj jest już dużo gorzej - zwłaszcza, że teraz jest to już całkowicie bezsensowne (oprócz "krótkofalowego" Packet Radio, ale to inna bajka). Po kilku minutach (wiem, bo próbowałem!) męczenia się z mało intuicyjnym poruszaniem się po BBS-sie za pomocą TYLKO klawiatury (jest z tym dużo gorzej, niż z płaską z definicji Telegazetą, np. bardzo łatwo się zgubić) odechciało mi się już penetrować ten kawałek historii informatyki. I nie chodzi absolutnie o aesthetic grafikę, tylko właśnie o tą "user friendlowość", a raczej jej brak jak na dzisiejsze standardy.