[#27]
Re: WYBORY 2005 - NOCNA ZMIANA ^92
@Dopuser,
post #21
Hmmm, a jak wyobrażasz sobie w praktyce taką dekomunizację?
Po pierwsze takich ludzi należy znaleźć i udowodnić im winę. Jak? Skoro archiwa bezpieki (a są to jedyne źródła informacji) są mocno niekompletne, a w wielu wypadkach zafałszowane. Podstawą demokratycznych systemów prawnych jest domniemanie niewinności, nie można wyłapać wszystkich w nadziei że przy sporej ilości winnych ukarze się względnie mało niewinnych. Skąd masz pewność, że nie trafiłoby na Ciebie, czy np. Twoich Rodziców? Cóż z tego że ktoś tam walczył w AK, potem był w więzieniu X lat.... wtedy powie się że się głęboko zakonspirował i był tym bardziej perfidny. Zawsze znajdzie się złośliwy sąsiad który stwierdzi że na pierwszego maja wywieszaliście czerwoną flagę z okna, względnie były ubek któremu podpadliście powie że was zwerbował... i co wtedy? Utrata pracy, dobrego imienia, znajomych, czy nawet jakieś grubsze problemy... naprawdę wierzysz w nieomylność urzędników IV RP?
Po drugie ukarać... ale znowu jak? Jak wyliczyć ich winę, a następnie zgodnie z demokratycznymi normami ukarać? Bo chyba nie chodzi o praktyczną realizację hasła "a na drzewach zamiast liści niech zawisną komuniści"... każda rewolucja ma to do siebie, że w końcu pożera swoje dzieci.
Trzecia sprawa to i kolejna wątpliwość - gra polityczna - obecne działania polityków dowodzą, że głównym celem dekomunizacji jest nie szukanie sprawiedliwości, ale bieżące niszczenie swoich wrogów politycznych. Zresztą takie działania uderzają tylko i wyłącznie w ludzi zaangażowanych w walkę z PRL, bo przecież politykom SLD nikt nie ma za złe że należeli do PZPR i czerpali z tego tytułu spore profity.
Czwarta sprawa, to pytanie, gdzie byli w czasach PRL dzisiejsi lustratorzy - oskarżyć dzisiaj kogoś o współpracę gdy nic za to nie grozi łatwo, wtedy siedzieli cichutko jak myszki pod miotłą bo mogłoby im się coś przytrafić. Do mnie przemawia ile kto w PRL przecierpiał (czyli np. przesiedział w więzieniu), a nie jak płomienne wygłasza dziś tyrady. Jakoś panowie lustratorzy w PRL nie byli szczególnie pokrzywdzeni - to tylko utwierdza mnie w przekonaniu że jedynym prawdziwym powodem lustracji jest gra polityczna.
Piąta sprawa (łączy się z czwartą) - kto był narażony na zainteresowanie UB? Ten kto walczył z ustrojem... podczas gdy dzisiejsi lustratorzy chadzali sobie na grzyby, oglądali mecze z butelką cienkiego perelowskiego browarku w garści, czy obściskiwali po barach przytłuste bufetowe. Bohaterowie!!!
Po szóste - teraz, po wielu latach chcesz łapać ludzi i karać? Tym samym karać ich żony, dzieci, czy wnuki? Będzie Ci od tego lepiej, że paru dziadków za kraty wsadzisz?
Będzie sprawiedliwiej? Wątpię.
Krzywdy nigdy nie zwalcza się skutecznie krzywdą.
Po ostatnie - też jestem za kapitalizmem, przeciw perelowi - czasowi pustych półek, zomowców na ulicach, czy ubeków zabijających ludzi w bramach. Ale wierz mi, nikomu nie stanie się lepiej od ukarania paru ludzi, a odnoszę wrażenie, że dostało by się i wielu niewinnym.