[#69]
Re: Ambient nightbuild 17.09.2006 bez debugu
@Kamul,
post #65
To teraz wyobraz sobie, ze istnieje na przyklad super doskonala biblioteka ktora az prosi sie, zeby trafic do systemu AmigaOS4/MorphOS-a lub jakiegokolwiek innego lubianego przez Ciebie systemu. Co wiecej, ku Twej oblrzymiej uciesze, jest ona dostepna za darmo jak i jest na wolnej licenji...
...niestety jest na licencji GPL...
Dla Ciebie, jako uzytkownika koncowego, nie oznaczaloby to zbyt wiele. Niemniej jednak, autorzy twojego ulubionego systemu nie umieszcza w nim owej biblioteki, gdyz wtedy caly ich system musialby przejac licencje GPL.
Tak tak, najwieksza bolaczka licencji GPL jest pojecie "derivate work", ktore jest jednym z najbardziej niesprecyzowanych pojec na swiecie. Bo coz to oznacza? Oznacza to, iz na przyklad gdyby jakis gigantyczny program inzynierki zawierajacy miliony linii kodu skorzystal z malej biblioteczki na licencji GPL (chociby nawet najbardziej trywialnej!), stalby sie "derivate work" tej wlasnie biblioteki i musialby przejac od niej licencje GPL.
Druga bolaczka licencji GPL moze najbardziej zabolec Amigowcow, a jest nia pojecie linkowania. Nie moge sie doczekac dnia w ktorym ktorys nawiedzony purysta GPL dojdzie do wniosku, iz w przypadku amigopodobnych systemow biblioteka na licencji GPL jest "zlinkowana" z systemem (a jest przeciez umieszczona w dwustronnej liscie wszystkich bibliotek ;)) a dzieki temu, iz wraz z systemem (i ze wszystkim w ogolnosci) znajduje sie we wspolnej przestrzeni adresowej, to wymusza na tym wszystkim licencje GPL... Byloby zabawy po pachy.
A najstraszniejsze jest to, ze takie przyklady z "szarej strefy", miedzy legalnym a nielegalnym wykorzystaniem programow na licencji GPL, mozna mnozyc na peczki.
PS. Stos USB dla AROS-a bedzie na licencji LGPL, gdyz purysci od GPL-a (kilka osob z FSF - Free Software Foundation) nie moglo dojsc do porozumienia: Archiwum zawierajace modul na licencji GPL razem modulami na licencji niekompatybilnej (pochodna MPL-a) ktore nastepnie sa ladowane do wspolnej przestrzeni adresowej narusza licencje GPL (i klauzule o "derivate work") czy tez nie...
Takie "kwiatki" daja naprawde duzo do myslenia na temat tej jakze cudownej i utopijnej licencji, jaka jest GPL.
PPS. Licencja GPL jest jak komunizm - w teori jest idealna, a w praktyce bez przerwy sa z nia klopoty :)