No, to jestem pod wrażeniem. Choć głównie wytrwałości w projektowaniu. Mapy są strasznie trudne. Rzecz dla wąskiego grona odbiorców. Przeszedłem CF, a nawet CF2, ale tutaj nie byłbym w stanie wiele zrobić bez licznych międzyzapisów.

Jest kilka fajnych pomysłów. Niektóre mapy robią wrażenie, ale dwie idee uważam za nietrafione. Nie jest to krytyka, gdyż nie jest to produkt marketingowy. Raczej luźne rozważania kogoś, kto zawsze lubił Cannon Fodder.

Nie podoba mi się sytuacja, w której ostatnia faza jakiejś misji jest w innym miejscu, niż pozostałe. Gram przykładowo w dwie fazy dżungli, a następna faza, ostatnia właśnie, to zima. Z początku nawet myślałem, że gra się wysypuje, ale ten manewr powtarza się i później.

Druga sprawa, to identyczność konstrukcyjna. Każda misja ma dokładnie taką samą ilość faz, jak w pierwszym Cannon Fodderze. Nie byłoby w tym nic niewłaściwego, gdyby również miejsca były identyczne. Tymczasem miejsca są różne, a układ taki sam. Jeśli już bym wprowadzał jakieś zmiany, to właśnie odwrotne - że miejsca są identyczne, a ilość faz różna. Każdy miłośnik CF ma swoje ulubione misje i nie wyobraża sobie, żeby misja 5, 7, 9, czy 12 nie były misjami zimowymi, a misja 4, 8, czy 11 - dżunglą. Natomiast ilość faz jest rzeczą wtórną.

Sukcesem CF było to, że w grę się wchodziło powoli. Najpierw zabijaliśmy tylko wrogów, potem musieliśmy użyć granatu i rozwalić domek, potem doszli bazukerzy, na których trzeba było uważać. Potem pojawiły się bunkry, które można było rozwalić tylko specjalnym działem. Międzyczasie pojawiał się sprzęt dodatkowy: pojazd śnieżny, dżip, czołg, śmigłowiec. Nie miałbym nic przeciwko, gdybym raz jeszcze był poprowadzony za rączkę.

Nawet w pierwszym CF mimo tego, że z każdą misją dochodzą nowe rzeczy grze wyczerpuje się oryginalność na 12 misji. Zawsze byłem zdania, że gdyby na tej właśnie misji zakończyła się pierwsza część, to gra byłaby lepsza i lepiej przyjęta. Nawet poziom trudności jest później zazwyczaj mniejszy. Poza misją 18, która jest bardzo trudna, reszta jest stosunkowo prosta, a misja 23, to wręcz banał. 72 układy okazały się przerosnąć twórców.

Tutaj mamy też 72 układy i w dodatku już od drugiego zaczyna się prawdziwa jatka. Cannon Fodder był zawsze bardziej zręcznościowy, niż strategiczny, ale chciałoby się czasem odsapnąć.

Mam jeszcze pytanie. Ile czasu zajęło Wam zrobienie tych map?

Wcale mnie to nie dziwi. Dwa lata, to i tak nieźle. Ja jedną grę ( planszową ) robiłem 7 lat. Oczywiście nie była to praca intensywna i miała długie przerwy, ale 7 lat tak czy inaczej zeszło.

Teraz robię przymiarki do gry komputerowej. I tak się właśnie zastanawiam, czy nie skorzystać z edytora map do CF. Gra, która mi chodzi po głowie jest bardzo do CF podobna. Myślę, że mapki zrobione w edytorze byłyby lepszą wizualizacją, niż narysowane ołówkiem. Podstawowym problemem jest skala. Żeby coś dobrze wyglądało, trzeba to projektować w skali 1/1, a więc w przypadku większych plansz trzebaby rozrysowywać je na większych arkuszach papieru. A jak się jeszcze słabo rysuje, to już się całkiem odechciewa. Z drugiej strony najbardziej skomplikowanym programem komputerowym, na którym pracowałem jest Windows Movie Maker, więc przyswojenie sobie programu do tworzenia mapek też pewnie wiązałoby się z niemałym wysiłkiem. Przypuszczam, że również komputer musiałbym posiadać nie taki, jaki posiadam.

Ostatnia aktualizacja: 02.01.2013 20:38:30 przez beniamin-gt

Pierwsze mapy zrobione były w 2004 roku, a może nawet wcześniej. W 2005 wydaliśmy preview o nazwie CFNM. Edytor jest prosty w użytkowaniu, mailman napisał poradnik - http://www.ppa.pl/gry/cannon-fodder-jak-stworzyc-wlasna-mape.html.

Ups, ale edytor nie działa pod Windows-em, a tu by trzeba było - jak sądzę - minimum Amigi 1200 z HDD. Pewnie wydatek rzędu 500 zeta.

Mam jeszcze pytanie techniczne. W edytorze ustala się wielkość mapy. Czy ta wielkość ma swoje granice, czy to zależy od pamięci RAM?

Nie wiem, czy mnie to dziwi, natomiast wciąż chciałbym się dowiedzieć, jakiego sprzętu potrzebuję do komfortowego użytkowania wspomnianego programu oraz, czy wielkość map jest stała, czy zależy od pamięci RAM?

Dziękuję. Natomiast wymagania minimalne to jedno, a komfortowa praca na jakimś programie, to drugie. Jeślibym zdecydował się zainwestować w sprzęt, to chciałbym wiedzieć, co potrzebuję do komfortowej pracy. Przypuszczam, że nikt na tym portalu nie tworzył map na Amidze 500 z 1 MB.

Nie podoba mi się sytuacja, w której ostatnia faza jakiejś misji jest w innym miejscu, niż pozostałe. Gram przykładowo w dwie fazy dżungli, a następna faza, ostatnia właśnie, to zima. Z początku nawet myślałem, że gra się wysypuje, ale ten manewr powtarza się i później.

Racja, to niedociągnięcie z naszej strony. Robiąc mapy zwykle nie robiłem ich w kolejności od 1 do 72, tylko zgodnie z chwilowym natchnieniem - wpadłem na pomysł odnośnie mapy zimowej to taką wykonywałem, nastepnego dnia postanowiłem stworzyć coś w dżungli, a jeszcze kolejnego na pustyni. Składanie map w całość nastąpiło dopiero na samym końcu, wtedy okazało się że kilka map nie pasuje do zestawu, tzn brakuje np jednej mapy lesnej, w zamian za to jest zimowa. W sytuacji gdy tworzenie mapy trwa 12h postanowiłem po prostu skleić to, co już zostało stworzone w całość. Szkoda mi było odrzucać gotowe mapy tylko dlatego, że nie pasują wystrojem do danej misji.

Druga sprawa, to identyczność konstrukcyjna

Zmiana ilości faz w danej misji to kwestia zmian w pliku fodder.exe O ile pewne zmiany są stosunkowo łatwe do wykonania, tej akurat nam się nie udało zrobić. Innymi słowy - po prostu nie daliśmy rady tego zmienić, więc zostało jak jest. Aby więc układ misji nie był już zupełnie taki sam jak w oryginale postanowiłem aby typy plansz pojawiały się w innej kolejności niż w oryginale. Poza tym dla przykładu typ misji jungle0 (są dwa różne typy dżungli, różnią się zestawem tilesetów, jeden posiada plaże, drugi urwiska, różnic jest jeszcze nieco więcej) występuje w oryginale zaledwie kilka razy, a jest to mój ulubiony zestaw, stąd używałem go znacznie częściej niż w oryginale.

Sukcesem CF było to, że w grę się wchodziło powoli

Dlatego też nie chciałem powtarzać dokładnie tego samego, co było już w jedynce i co więcej również w dwójce. CFNC miało być w założeniach kontynuacją poprzednich dwóch gier, zestaw map przeznaczonych dla tych, którzy ukończyli oryginalne mapy i znają już wszelkie triki (np jeżdżenie po zniszczonych mostach, niszczenie wrogich armat bez użycia ani jednego własnego pocisku itd), dlatego jatka zaczyna się od początku. Można CFNC traktować jako misje 25-49 dla CF1. W CF1 nie jest sztuką przejść pierwsze 10 misji bez starty nawet jednego żołnierza - stąd chciałem aby tu było nieco trudniej.

Pierwsze mapy jak napisał Korni pochodziły z 2004 roku, ale chyba tylko jedna z nich została załączona w finalnej wersji gry, kilka kolejnych przeszło poważne zmiany a kilkanaście map przepadło wraz ze śmiercią dysku WDC 880MB. Większość map stworzyłem w wakacje roku 2008, po maturze miałem bardzo wiele wolnego czasu. Tworzyłem około jedną mapę dziennie, czasem jedną mapę na dwa dni.

Mapy były tworzone na A1200 030/50, A1200 030/28, A1200 020/14 oraz 040/50.

Ostatnia aktualizacja: 26.09.2013 14:46:33 przez Orson