yhm, tego... no tak - oddałem utwory z ksywą w samplu - mea culpa. Wydawało mi się, że więcej ludzi zrobiło ten błąd.
Tylko gwoli wyjaśnienia - jednak oddawałem to ok. godz. 14, a deadline na składanie prac był chyba do 15? - tak pamiętam tak było napisane na "rozkładzie jazdy" ? Stąd grzecznie udałem się złożyć jakieś odgrzebane kotlety na kompo, "jak Pan Bóg przykazał", prosto po dojechaniu na imprezę. Sorry, wcześniej się nie dało, ale wygląda na to, że było to wciąż o czasie (?).
Stąd też pytanie (do GAK zatem) o te wejściówki "scenowe" - tak po prostu wyszło, że człowiek -tym bardziej nie z Trójmiasta - zalatany nie może sobie pozwolić na 3 dniowy pobyt (praca itp., zresztą "dyspensa" na 3 dni to też przerasta limit czasoprzestrzenny niejednej przykładnej "głowy" rodziny ;)) - choć byłoby miło oczywiście wypuścić się na 3 dni) - i nie piszę za siebie jeno, bo byliśmy większą ekipą, i też pewnie nie byliśmy jedyni w tej sytuacji. To tylko gwoli wyjaśnienia. Nie chcę tu rozpoczynać jakiejś akademickiej dyskusji filozoficznej o sposoach liczenia czasoprzestrzeniowejściówki na party ;)
@ XTD
ogólnie nagłośnienie było dobre, nie ma co narzekać i kombinować :) - tylko jakby tak chociaż z 10-20% ciszej było ;)
Miałem wrażenie, że utwory z DigiBoostera 2.x brzmiały jakoś inaczej - ale to nie wiem, subiektywnie czysto, zależało to też, w którym kącie sali się stało, ale ogólnie coś mogło być na rzeczy, bo przeca przez AHI toto leciało, w przeciwieństwie pewnie do .mod czy .digi.
Akurat 2 "kotlety" odgrzewane dałem w .digi i .dbm - i ten w .digi słyszałem ok, a w .dbm jakby się bardziej wszystko rozmyło/ew. jakby jeden kanał był głośniejszy (to kwestia wypośrodkowania balansu na miejsce, w którym siedzi najwięcej ludzi ;) - ale podkreślam, to tylko subiektywna wizja domorosłego "artisty" z gumowym uchem

- może ktoś inny się wypowie, kto oddawał coś w .dbm, albo komu coś nie grało.
- ale ludzie, spokojnie - nie pisałem komentu broń Boszsz, żeby komuś tu ładować patyk w szprychy czy narzekać na cokolwiek. Jak da radę, to coś można zrobić jeszcze lepiej za rok i tyle, jak nie to luzik, no stress.
Byłem pierwszy raz od lat na takiej imprezie - i co tu długo mówić - szacunek wielki dla organizatorów, za to, że Wam się chce, i że mimo jakichśtam problemów technicznych (które zawsze mniej lub bardziej się zdarzają, i jest to zupełnie NORMALNE w tym świecie) ogarniali sytuację (tym bardziej decydując się na odgrywanie produkcji z oryginalnego sprzętu!). Było super, a wyciągnięty na RK/LE w ostatniej chwili kolega z dawnej ekipy nie był w ogóle świadom do ostatniej chwili niemal, że w ten weekend dane mu będzie przekroczyć bramę do świata równoległego i uczestniczyć w tej hardkorowej (retro-kompowo) scenowej celebracji, a jeszcze gdy zobaczył kolesi z Haujobb'u siedzących nad ichnim demem, to już w ogóle "zgłupiał" i myślał że znajduje się w innym wymiarze w jakimś uskoku czasoprzestrzennym

(no, drobny uskok to sobie ten i ów sam później spowodował płynnym paliwem dla wątroby - ale i tak ogólnie chyba można powiedzieć, że była "wysoka kultura" jak na standardy scenowe tego typu z przeszłości

)
BYŁO ZAJ....IŚCIE !!! I to jest najważniejsze. Jesteśmy wdzięczni za zorganizowanie tej imprezy, i oby z każdym rokiem było lepiej, więcej, i w ogóle, przaśniej!

Ta impreza już chyba wpisała się złotymi zgłoskami do kroniki demoscenowego manipułu i oby dała radę stać tam niczym latarnia morska wskazująca drogę zbłąkanym (ami)demoscenowcom na preriach i wodach Dzikiej Północy!
Pozdrowienia z Miasta Sexu i Biznesu, Stolicy Kultury Dalekiej Północy
(ongiś też się tu przez moment odbywało QuaST party, ale w momencie chyba największego rozkwitu... jakośtam "zdechło", choć nie wiem jak to dokładnie było)
Ostatnia aktualizacja: 24.10.2017 13:39:20 przez rolpho / D6
Ostatnia aktualizacja: 24.10.2017 13:46:03 przez rolpho / D6