o żesz kur... zapiał.
Chyba popełniłem grubą "lamę" właśnie.
Ale od początku - akcja była taka, że w sumie to nikt nie wiedział praktycznie, że pojawi się na tej imprezie [tzw. "życie"] - no, może poza Opalem, który "marudził" od >tygodnia pytając, czy jedziemy ;). Koniec końców dość spontanicznie się okazało, że pojechała większa ekipa.
Padła idea - kurcze, jak już jedziemy, to weźmy coś na kompo, żeby nie było po 5 produkcji in total

. Więc przejrzałem "archiwum", patrząc, czy coś się kwalifikuje pod względem wymagań i jakotakiego poziomu, coby "wystawić". Co do muzy, to moja przeleżała tyle lat w szufladzie - bo wcześniej używałem ją głównie do gier, które "produkowaliśmy" i sporadycznie na kilka "kompotów" się zdarzyło (to akurat miałem całkiem skutecznie posegregowane).
Kolega Essent miał na ogarnięcie się raptem jedną noc, i coś tam wybrał.
Natomiast co do grafiki - to dopiero teraz zajarzyłem :/ wchodząc na demozoo - ta grafika była w kompo na Quast '98... kurde bele, strasznie mi przykro - tylko hmm, tu raczej nie chodzi o "przyzwoitość", tylko o PAMIĘĆ w tym wypadku (!). De puta madre.
Ta grafika pochodzi z (prawdopodobnie) pierwszego polskiego dema zrobionego na Amigę PPC, pod tytułem "RybkaPPC" - którego nota bene nie możemy nigdzie odpalić, gdyż odpalała się na bodaj jednej z pierwszych bibliotek PowerUP (czy WaropOS - nie pamiętam, nie jestem koderem). Mieliśmy to zgrane na kasetę VHS, ale ją też gdzieś wcięło lata temu.
W każdym razie - to demo zostało w wielkim trudzie wystawione na Quast '98. I ta grafika była częścią tego dema. Zdawało mi się, że nie była wystawiana na kompo - a tu jednak, klops.
-osobna kwestia, czy grafiki będące częścią dem, mogą być wystawiane w gfx compo.
Po prostu miałem w archiwum pod ręką kilka grafik, które się ostały (niestety nie mam całego archiwum gfx z Amigi, co mam nadzieję się niebawem zmieni). Odpaliłem DPainta pod emulacją (dzieki TheCompany), przypominając sobie co nie co przez podmalowanie paru pikseli na przykładzie tej grafiki... no i wziąłem toto ze sobą. Jakoś nie miałem w świadomości tego, że zaistniała już na kompocie dawno dawno temu, za co kajam się i przepraszam najmocniej za ten numer.
Jak bonie dydy, tu chodzi tylko o pamięć i poniekąd przypadek (bo ta się ostała wśród kilku w miaręznośnych, które miałem przy sobie na "grzybie"), gdyż ostatnimi laty w ogóle mega-rzadko siedziałem na jakichkolwiek portalach scenowych itp., a wyniki dawnych compos nie wiszą w gablotce na ścianie

...
Także, kurcze, sori jeszcze raz - może zdyskwalifikujcie jakoś tą grafikę, albo co. Tylko głupio teraz, że tak wyszło... a miało być tak pięknie. Teraz tylko czekać na zostanie niehlubnym bohaterem jakigoś anty-lama craptra
Pozdrówka i ukłony dla organizatorów, za taką wtopę, ehhh...