Magellana przestałem używać prawie 20 lat temu ale filozofię pamiętam. Zresztą jest bardzo podobna do aktualnej wersji Ambienta w MorphOS.
przypomina mi poruszanie się po Windowsowych oknach Explorera, za czym nie przepadam
Ooo tak, dokładnie tak samo odczucie miałem w 1997 gdy kolega do mnie przyszedł, uruchomił moją Amigę ze swojego HDD i pokazał Opusa5. U nas wtedy do znajomych chodziło się zawsze z dyskiem twardym, mieliśmy jeszcze podobne konfiguracje (ja miałem Blizzard IV 030/50, on miał MTec 030/25) więc to było możliwe.
Co np. zyskujemy gdy zastąpimy Workbench DOpusem, a co tracimy?
Przede wszystkim mamy takiego FileMastera czy DOpusa4, który jednocześnie jest też Workbenchem. Gdy wcześniej używałem FileMastera to czasem się zastanawiałem jaki właściwie jest sens żeby ten Workbench był uruchomiony i zajmował pamięć skoro pierwszą rzeczą jaką robię to jest odpalenie FileMastera? Czy nie lepiej nie uruchamiać LoadWB i w startup-sequence od razu uruchamiać FileMastera? Odpalałby się na jakimś publicznym ekranie na którym wszystkie okienkowe programy też by się uruchamiały? Troche jak pecet z czasów DOSa - odpalał się Norton Commander i tyle.

Wszystko uruchamiałoby się z FileMastera skoro i tak właściwie tylko w nim się żyje. Ja już nawet nie pamiętałem jaki program ma jaką ikonę, bo właściwie Workbencha prawie się nie używało.

W takim Opusie 5 okno (zwane w nim listerem) jednym ruchem ręki zmienia się z listy plików na okno z ikonami. I ta lista plików jest bardzo wygodna, a nie taka jak w WB 3.1. Możliwości listera są ogromne, a biorąc pod uwagę możliwości konfiguracji to wręcz nieograniczone.
Też mnie irytowało, że robię dwuklik na desktopie i pojawia się jeden lister. Ale przetłumaczyłem sobie, że przecież w większości przypadków ja właśnie jednej listy potrzebuję. Przecież częściej się po prostu "łazi" po strukturze plików i katalogów niż cokolwiek kopiuje. No a gdy zajdzie potrzeba kopiowania to robię dwuklik i mam obok drugi lister, który jest miejscem docelowym. Gdy robię porządki to i trzeci, czwarty, piąty, dowolnie poukładane, dowolnej wielkości. Gdy jestem w jakimś katalogu i nagle chcę zobaczyć go w postaci ikon - jeden ruch ręką i już mam jak w Workbenchu. Z tą tylko różnicą, że nadal na pliku mogę wykonać wszystkie opusowe operacje, a nie tylko te podstawowe z Workbencha. Dzięki temu mam też drag&drop. Łapię plik czy to z listera czy jako ikonę i przeciągam na program, który potrafi obsługiwać drag&drop (np. moduł do HippoPlayera czy obrazek na ikonkę ArtEffect czy do dowolnego file requestera). Ciężko to zrobić z FileMastera czy DOpusa4.
Definiowanie typów plików i związanych z nimi akcji jest w Opus5 posunięte chyba najdalej jak się da.

Chyba tylko wyobraźnia ogranicza to co można tam zrobić. Czasem jest to dosyć złożone ale zazwyczaj przez to, że narzędzie, które chcemy podpiąć jest oporne czy jakoś dziwnie działa, ma dziwne parametry.
I taki prosty przykład - chcę sobie skopiować z jednego katalogu do drugiego kilka plików (tak jak między oknami w DOpusie 4). Jak to się robi szybko w takim Magellanie?
W DOpus4 czy FileMaster trzeba po jednej stronie wybrać katalog źródłowy, a po drugiej docelowy. W Opus5 jest dokładnie tak samo. Chodzę sobie po liście plików w jednym oknie i nagle stwierdzam, że jakieś trzy pliki chcę skopiować do innego katalogu. Zaznaczam je sobie. Wtedy robię dwuklik na desktopie, otwiera się drugi lister. Tam wybieram katalog docelowy. Znów aktywuję lister źródłowy i na jego pasku naciskam ikonę "copy". I tyle. Klikanąc prawym klawiszem na "copy" mam możliwość skopiowania plików ale ze zmianą nazwy po drodze. Obok jest też ikona "move", która pliki nie skopiuje tylko przeniesie, a prawym klawiszem myszy na "move" będzie przeniesienie ze zmianą nazwy.
Lister aktywny jest zawsze źródłowy, a nieaktywny docelowy i operacje copy/move zawsze wiedzą skąd i gdzie kopiować/przenosić. No ale nie po to uwolniliśmy się od dwóch list żeby działać na dwóch listerach.

Ja bardzo często mam otwarte 3, 4, 5 czy nawet więcej listerów. Wtedy komenda copy nie musi wiedzieć dokąd ma skopiować plik. Dlatego w okolicach górnego prawego rogu pod ikonami jest coś takiego jak SRC i DST. Lister źródłowy jest SRC (od "source"), a docelowy DST (od "destination"). Na docelowym listerze wybieramy DST i to on jest celem operacji kopiowania i przenoszenia.
Gdy biega się po oknach to w tym całym ruchu to całe zaznaczania i odznaczanie najprawdopodobniej zmieni nam DST. Jeżeli mnie to irytuje i chcę żeby jeden lister był cały czas DST to można jednym klikiem sobie zablokować go i zawsze (do zamknięcia okna) będzie listerem docelowym.
A to wszystko i tak można mieć w nosie, bo całe kopiowanie działa też przez normalne drag&drop (czyli zaznacz, przeciągnij i upuść). Można zaznaczone pliki/katalogi przenosić między listerami bez zwracania uwagi na to, który jest źródłowy, a który docelowy. Byli magicy, którzy mieli różne bajery pokonfigurowane, np. można tak było chodzić po archiwum LhA, wyciągać z niego pojedyncze pliki. Fajne jest to, że uruchamiając różne rzeczy ciągle nie wychodzimy z tego Opusa5. Jego okna mieszają się z innymi programami na destkopie, można między nimi przeciągać ustawiać je tak jak się chce. Dla mnie to było bardzo fajne w porównaniu z FileMasterem, który był zamkniętym tworem na osobnym ekranie. A nawet jeżeli był na oknie WB to i tak nie bardzo były możliwości interakcji między nim, a systemem, innymi oknami.
Zabawne, bo ja podświadomie także na innych platformach (w 2001-2004 na PC, później na macOS, od 2003 na MorphOS) mam okna ustawione w takie właśnie magellanowe listery, czyli stosunkowo małe, pionowe okno z listą plików. I nawet nie zadałem sobie z tego sprawy gdyby nie to, że ktoś mnie kiedyś o to zapytał, dlaczego u mnie te okna zawsze są takie dziwne, pionowe, jak listy.
Ja bardzo dobrze czuję się w takim gąszczu okien z listami plików. Bardzo lubię i sprawnie poruszam się po applowym Finderze, chociaż przyznać uczciwie muszę, że do możliwości Opusa5 mu daleko. Aktualny Ambient z MorphOSa ma chyba najbliżej do Magellana. Właściwie gdyby nie inna metoda zaznaczania plików to byłby Opus5.

Ale MOSTeam woli w tym drobnym szczególe trzymać się tego co jest standardem na świecie, a nie w Opus5. Chociaż mi to dawno przestało przeszkadzać i nie wiem czy gdyby istniała możliwość przełączenia się w trym Opusa5 to bym się przełączył. Wszystko ma swoje plusy i minusy.
Ostatnia aktualizacja: 03.11.2024 12:21:57 przez MDW