[#5]
Re: Recenzja książki "Demoscena w Polsce" Hanny Mikołajczak
@_arti,
post #2
Warto?
Krótkie podsumowania z recenzji:
Jazzcat: Dziwna ta demoscena Autorki. Pierwsza połowa lat 90. to pustka, Intel Outside nigdy się nie odbyły, a amigowa scena istniała tylko 3 lata... Nazwijmy rzecz po imieniu: "Demoscena w Polsce" ta kpina z czytelników i środkowy palec wyciągnięty w kierunku ludzi, którzy polską scenę budowali. Próba zmarginalizowania czy wręcz usunięcia z dziejów polskiej demosceny Amigi i C64 to zabieg odważnie wpisujący się w modne dzisiaj pisanie historii na nowo. Sprawę pogarsza fakt, że powstałą w ten sposób lukę Autorka wypełnia fantazją i bredniami.
Slayer: "Demoscena w Polsce" Hanny Mikołajczak próbuje opowiedzieć nam coś w stylu alternatywnej historii polskiej demosceny. To historia bez Amigi, jej społeczności i wpływu, jaki one wywarły na polską demoscenę. I może taki eksperyment nawet by się udał, gdyby był zamierzonym działaniem, a nie efektem ignorancji, uprzedzeń i/lub źle przeprowadzonych "badań naukowych". To tak jakby napisać książkę o malarstwie surrealistycznym i "zapomnieć" o takich artystach jak Dalí, Ernst czy Magritte. I tu nie chodzi o jakieś moje wyobrażenia, sympatie czy antypatie do jednej czy drugiej platformy, ale o czyste fakty, liczby, ilość produkcji, parties, magazynów dyskowych, które czarno na białym pokazują, że demoscena w Polsce Amigą stała.
MarX: Dzięki takiej publikacji jak książka Pani Hanny Mikołajczak wiemy już, że demoscena jest jak pole minowe. Nie można ot tak wejść w strefę zaminowaną, bez dokładnej mapy terenu, zapoznania się ze wskazówkami tubylców i protokołów z przesłuchań jeńców wojennych. Pani Hanna, postanowiła jednak zaufać swojej intuicji i już po paru metrach na nieznanym terenie rozerwało ją na strzępy.
To chyba jednak nie warto...?