@Marcin,
post #1
A o ile szybciej działa 604 240 MHz z context switchami i szyną 4 bajty od G4 1 GHz bez context switchów i 8 bajtową szyną?
Co? Działa wolniej? Właśnie dlatego, za te same pieniądze wolę sprzęt kompatybilny, a za to 10x szybszy od CSPPC w A4000. Ponieważ: sporo divx nie chodzi płynnie na CSPPC - po co konwertować film najpierw przez całą noc, skoro można go od razu oglądnąć? Kodowanie do Divx, czy mpeg też sporo szybciej - a pisałeś Amigafanie że tworzysz czasami jakieś prezentacje. Ja też.
Ogólnie PPC się przydaje, w amigowskim wydaniu cudem jednak nie jest - wspomniane context switche, okrojona szyna danych, mało programów. O ileż przydatniejsze jest w Morphosie, gdzie spora część systemu jest natywna, a wszystko co pod 68k chodzi pod emulacją znacznie szybciej niż na którymkolwiek z kuzynów poczciwego MC68000. A po co mam komputer? Po to żeby szybko, przyjemnie i wydajnie wykonać moją pracę. Dzięki czemu mam więcej czasu aby wybrać się z dziewczyną/żoną/kumlami na basen/spacer/piwo...(niepotrzebne skreślić) A to jest podstawowy powód używania sprzętu lepszego.
Jak pisałem wcześniej, dla mnie (i nie tylko) Amiga była niegdyś szybkim komputerem, z rewelacyjną grafiką i jeszcze lepszym dzwiękiem. Chciałbym aby tak znowu było. Chciałbym też, aby amigowcy to nie była zbieranina pokręconych osobników, którzy z sentymentu, uporu, i kto tam jeszcze wie czego używają powolnego, wciąż psującego się i potwornie przepłaconego grata. Niech to będzie z powrotem grupa ludzi dobrze znających walory sprzętu, używających go świadomie i wspierających jego sensowny rozwój (nie chodzi mi o kolejną przelotkę do portu zegara). Wy naprawdę uważacie, że Amiga i nowoczesność to dwa różne słowa? Dlaczego odmawiacie temu komputerowi prawa do rozwoju?