[#31] Re: Ile procent amigowcow?

@selur, post #1

Wielu na pewno nie ma. Patrząc na ruch na Allegro, ilości userów na PPA to w Polsce szacuję ok 1000 osób. Kilka milionów zna słowo Amiga, słyszała, miała jakąś, zna kogoś kto miał czy ma. Ale tych prawdziwych jest niewielu i będzie ubywać. Na szczęście mamy takie coś jak PPA gdzie środowisko amigowców się ma możliwość łączyć i współtworzyć sprzęt czy oprogramowanie. Oczywiście jedynie hobbystycznie, nie ma szans na jakąś super kasę czy powrót do świetności. Czy Amiga wróci jak obecnie gramofon? Może w postaci emulatorów podłączanych pod HDMI do TV.

Kiedyś skończy się też czas samochodów spalinowych. Zawsze pozostanie nostalgia za zapachem benzyny czy spalin. Taka kolej rzeczy. Smutne to. No ok, dla innych wspaniałe, że technologia prze naprzód. Ja jednak pozostaję przy sprzęcie choć wiem, że byle jaki smartfon bije na łeb osiągami i ilością oprogramowania cały świat Ami razem wzięty. Prywatnie ładuję też kasę w klasyka na czterech kołach gdzie inni pukali by się w czoło. Świat Ami nie zniknie, zawsze znajdzie się garstka maniaków co będą pielęgnować ten trend.
[#32] Re: Ile procent amigowcow?

@Romlen, post #31

Na pytanie ilu jest obecnie Amigowców ciężko odpowiedzieć.....
Zacznijmy od tego ze spora grupa ludzi posiada bardzo wiele retro sprzętu i w tym takze amigi, od czasu do czasu ich uzywając.
Czy takich ludzi można określić mianem Amigowców?
Są jeszcze tzw "kolekcjonerzy" czyli chorobliwi zbieracze kupujący jedynie amigi w pudłach by przeleżały na półkach kolejne lata i żeby je w koncu z zyskiem sprzedać....Niektórzy mają po kilka egzemplarzy jednego modelu i nigdy z nich nie korzystali.
Dlatego osób posiadających amigi może być nawet kilka tysięcy, ale regularnie korzystających z nich jest około 1000 +- 500.
Jest też jeszcze grupa która sobie kupiła po latach amigę by sobie przypomnieć najlepsze lata i nie udzielają się nigdzie ani nie interesują ich pogadanki na forach,nowości, zloty itp.

Jeśli chodzi o mnie. to obecnie posiadam nie lichą i wciąż rozrastającą się kolekcje starych konsol do gier w tym również Atari STE i 4 Amigi.
Z amigi korzystam najwięcej oczywiście ale to głównie dlatego, że Amiga była moim pierwszym komputerem. Pamiętam jak dziś, gdy mój tatuś kupił mi w 1994 roku Amigę 600 od swojego znajomego i byłem ze swoją przyjaciółką aż do 2001 roku.
Następnie kupiliśmy już normalnego PC i nie myślałem o Amidze aż do 2015 roku,gdy rozmawiałem ze znajomymi z technikum o starych czasach i o tym ze jeden sobie kupił znów amigę. Tak się wciągnąlem znów w temat i w nostalgie wspomnień, że kilka dni później kupiłem Amigę 600 (to oczywiste ). Zacząłem wtedy czytać PPA (ale jeszcze nie miałem konta i czytałem o interesujących mnie rzeczach raz na jakiś czas.
Dopiero na początku 2017 roku gdy zaczynałem czuć, że jedna goła amiga to mało założyłem konto, by poradzić się doświadczonych kolegów z PPA w sprawie poszerzenia amigowych horyzontów. Przez ten rok zdobyłem wiele cennej wiedzy o sprzęcie i oprogramowaniu, a przez moje ręce przewinęło się ok 20 Amig.
Obecnie moja fascynacja Amigą przeniosła się również na konsole do gier ale przyjaciółek nie zaniedbuje w żadnym wypadku OK
[#33] Re: Ile procent amigowcow?

@Romlen, post #31

Mi się wydaje, że Amigowcy na moim przykładzie jeżeli mieli długą przerwę a z jakiegoś powodu i "przebudzili się" ostatnio - powiedzmy ostatnie 3-4 lata to jak wsiąkną ponownie w amigowanie to raczej nie przestaną. Pomijam tych co non stop od końca lat 80-tych i w 90-tych do teraz non stop w tym siedzą to pewnie też przetrwają do późnej starości w tym hobby. Za to znam parę Amigowców co niestety odpuszczają temat tłumacząc się "nie mam czasu", "nie chce mi się" i pozbywają się swoich sprzętów i odpuszczają temat. Spotkałem ostatnio znajomego co jako pierwszy którego znam miał Amigę 500 (dwie stacje zewnętrzne, monitor kolorowy, archiwizację z dyskietek na VHS i masę gier, które wtedy od niego pożyczałem, jak mu powiedziałem o amigowaniu w dzisiejszych czasach to zapytał
po co?
- pogadałem i wyjaśniłem jak to dzisiaj jest z Amigami i znowu zapytał
ale po co? skoro jak chcę pograć to włączam PlayStation.

Mimo to widzę "procentowy" = pozytywny przyrost amigowców, sam parę osób nakręciłem od nowa, niewykluczone, że wrócą albo już wrócili do tematu amigowania.
[#34] Re: Ile procent amigowcow?

@Romlen, post #31

Amigowców jest coraz mniej, bo... umierają.
Bardzo długo miałem nadzieję, że Amiga wróci po wykupieniu praw do nazwy i wszystkich patentów, czyli zainwestowaniu fury pieniędzy przez jakiegoś podtatusiałego miliardera, nostalgicznie nastawionego do legendy Amigi. Sądziłem, że wróci jako coś w rodzaju Natami, albo nowego gracza na rynku konsol.

Patrząc dzisiaj realnie na sprawę, minęło tyle czasu, że mimo obecnej na retro mody (nawet w muzyce - New Retro Wave), to wydaje się to z punktu widzenia marketingowego mało opłacalne. Amigę kojarzą głównie tatuśkowie jak my, system i gry z Amigi podobają się głównie tym którzy kiedyś w nie grali, a patrząc nawet przez pryzmat mody na retro, to prędzej powstanie jakaś konsola z grami z automatów. Wszak nie oszukujmy się, Amiga była takim domowym "automatem" z salonów, ale miała trochę gorszą grafikę niż gry z tych "automatów".

To marzenie o Natami, albo czymś w tym rodzaju, ciągle się we mnie tli, ale czas płynie nie ubłagalnie i jest bez litości dla pamięci o znakomitym sprzęcie, a jeszcze bardziej dla tkanki biologicznej.

Nie będziemy pierwsi ani ostatni z tych, których integrował jakiś wspaniały wynalazek. Wynalazek który po jakimś czasie się zestarzał, został zastąpiony przez inny, nowocześniejszy, albo też jego firma matka splajtowała.

Głupio pisać, bo nie chcę siać przygnębienia, tym bardziej na takim portalu, ale w ogóle chyba przechodzę kryzys wieku średniego, bo po głębszym zastanowieniu gdzieś mi umyka pozytywne spojrzenie na sens egzystencji... wszystkiego

Miłego dnia
[#35] Re: Ile procent amigowcow?

@selur, post #1

Tu masz kolejnego "prawdziwego", klasycznego amigowca. I nie marudzi, że drogo, że Janusze biznesu, czy inne złodzieje...
[#36] Re: Ile procent amigowcow?

@Duracel, post #34

Amigowców jest coraz mniej, bo... umierają.
Nie uwzględniłem tego wcześniej
[#37] Re: Ile procent amigowcow?

@*y, post #35

O ku*wa...Nie wiedziałem nawet że istnieją działające egzemplarze CDTV-CR
Ciekawe ile ich jest na świecie.
[#38] Re: Ile procent amigowcow?

@FeRu, post #37

"Only a dozen of these motherboards were produced for testing and a handful of complete units for demonstration purposes." Tak sobie w opisie aukcji napisał, czyli będzie 12 płyt i garść kompletnych unitów:).
[#39] Re: Ile procent amigowcow?

@diecast64, post #24

Za dwadzieścia lat będzie więcej, ale w środowiskach XBox, PS. W amigowym raczej coraz mniej niestety


Ja myślę, że ani ps1 ani xbox classic za 20 lat nie będą budziły sentymentu porównywalnego
do amigowego. Amigowa i ogólnie 16 bitowa, ręcznie rysowana grafika 2d jest nie do pobicia.

Gry z ps1 dobrze się nie zestarzały, przede wszystkim grafika odrzuca.

Ale może się mylę i będzie wiele tysięcy fanów ps1 tak, jak to jest dzisiaj z amigą.
[#40] Re: Ile procent amigowcow?

@mmarcin2741, post #39

Amiga zamknęła wspaniałą epokę grafiki 2D w grach. Wszystko poszło w 3D i jest nadal "prawie" tym samym co na ps tylko lepsze. Musiałaby nadejść kolejna rewolucja na miarę Dooma w 93 żeby z innej perspektywy spojrzeć na czasy dominacji tych konsol i większym sentymentem. Jeszcze parę lat minie zanim to nastąpi.

Ostatnia aktualizacja: 08.05.2018 13:32:23 przez Schizo_
[#41] Re: Ile procent amigowcow?

@mmarcin2741, post #39

I tu sie bardzo mylisz kolego. O ile xbox classic faktycznie nie ma jakiegos wielkiego grona fanow i ostatnio odnosze nawet wrazenie ze jakby ubywalo userow tego sprzetu i stron sie nim zajmujacych, o tyle grono sympatykow PS1 jest ogromne i przebija wielokrotnie spolecznosc amigowa.

Co do liczenia osob uzywajacych Amigi na podstawie kont na PPA to znam wielu takich co Amige maja, uzywaja, a na ppa nigdy nie byli (albo jak byli to doslownie kilka razy na przestrzeni tych 10-15 lat). Amigowcy ktorzy uzywaja Amigi 500 i nie rozszerzaja je o nowe bajery raczej nie znajduja na ppa nic ciekawego procz garsci recenzji na ich sprzet (co w dobie jutuba nie kazdego zainteresuje).

Ostatnia aktualizacja: 08.05.2018 13:45:14 przez Axi0maT
[#42] Re: Ile procent amigowcow?

@Axi0maT, post #41

grono sympatykow PS1 jest ogromne i przebija wielokrotnie spolecznosc amigowa


Tego faktycznie nie wiedziałem, przyjrzę się sytuacji. Sam kupiłem ps1 jak miałem lat 16,
ale sentymentu do ps1 nie mam. Powiem szczerze, że nawet za friko bym nie wziął psx -
- po prostu nie miałbym gdzie postawić, żeby użytkować.

Szybki rzut oka na allegro pokazuje, że ceny psx nie są wysokie...

Ostatnia aktualizacja: 08.05.2018 13:59:03 przez mmarcin2741
[#43] Re: Ile procent amigowcow?

@Axi0maT, post #41

...to znam wielu takich co Amige maja, używają, a na ppa nigdy nie byli...
Też znam przynajmniej kilka osób co mają nawet 2-3 Amigi i inny retro sprzęt, tylko, że czasu nie mają na forum (na ppa nie mają konta) ale swojego sprzętu używają. Przypuszczam, że jak bym zrobił spotkanie dla kumpli co już dawno Amigi nie widzieli a kiedyś mieli - to by sobie sprezentowali po takim party, jak ich znam to na 10 osób ze 4 by się zaopatrzyły w A500/A600. Jak o Amigach gadają to widać łezkę w oku, reakcja na prawdziwą Amigę po przerwie od lat 90-tych bezcenna. Do zakupu Amigi "sprowokowałem" niedawno dwie osoby, a nad kolejnymi pracuję

Ostatnia aktualizacja: 08.05.2018 14:18:55 przez Adinfo
[#44] Re: Ile procent amigowcow?

@mmarcin2741, post #39

Czy ja wiem... Mnie amigowe gry 2D nie urzekły. Nagrałem się już w takie przez lata na 8-bitowcach i potrzebowałem czegoś innego. Pierwszą grą, w którą na serio grałem na Amidze, był Nemac IV.

Zresztą widać, że np. chipset AGA trafił na schyłek epoki 2D. Ani ilościowo, ani jakościowo wiele już nie wniósł.
[#45] Re: Ile procent amigowcow?

@mmarcin2741, post #42

Zgadza sie, PSX jest tani i wiele osob kupuje go sobie na nowo. Przemial w srodowisku jest spory ale ogolnie jest dosc duza liczba posiadaczy tego sprzetu. Oczywiscie sama spolecznosc nie jest taka prezna i zzyta jak amigowa, nie ma chyba zadnych zlotow z tego co kojarze. Duzym elementem spajajacym spolecznosc amigowa jest demoscena. Ogolnie nie jestem zwolennikiem PS1, ale wiem i widze co sie dzieje na forach poswieconych temu sprzeciorowi - duzo ludzi sie udziela, a na zagranicznych to w ogole zatrzesienie. Spolecznosc Amigowa ma tez te przewage ze powstaje bardzo duzo nowego sprzetu oraz rozszerzen na ich maszyny jak rowniez spora liczba nowego oprogramowania (mimo ze raczej nienajlepszej jakosci). To powoduje ze caly czas cos sie w tym amigowym swiatku dzieje. Konsole zwykle maja ograniczone mozliwosci rozbudowy wiec dosc latwo wyeksploatowac temat, a co za tym idzie znudzic sie nim.
[#46] Re: Ile procent amigowcow?

@Axi0maT, post #45

Myślę że przed laty więcej było takich Amigowców którzy nie czytywali regularnie amigowych magazynów, (nie kupowali ich bo chcieli grać a nie czytać), nie używali ich do praktycznych rzeczy, nie rozbudowywali ich ponad 1MB (bo tyle starczało do grania), a mimo to bardzo te maszynki kochali. Do dzisiejszych czasów jakaś chęć do grania w te starocie pozostała w raczej kilku promilach tej społeczności niż w kilku procentach. I znowu jak wtedy więcej jest takich co się zadowolą emulatorem, niż takich co wydadzą kaskę na coś co nie jest do grania konieczne, (noo może pada kupią), i nie widzą też powodu by się udzielać na amigowych forach, nawet jeśli czasem na nie trafią przez Googla w poszukiwaniu jakiegoś tytułu. Bo chcą grać a nie pisać. Po prostu. Wystarczy popatrzeć ile ludzi się przewija przez retro imprezy jeśli są dobrze zareklamowane w tych normalnych mediach, a nie na retro forach.


A propo teorii jakoby gry 2D się nie starzeją a te 3D owszem. Zanim doszliśmy do Amigowych gier 2D takich z początku lat 90ych, to gry 2D miały już za sobą kilkanaście lat rozwoju. Jeśli gry 2D naprawdę są takie odporne na czas, to spróbujcie spędzić dzień przy grach z początku lat 80ych, albo namówcie jakiegoś nastolatka na to by spędził dzień przy Amidze. Powodzenia. szeroki uśmiech Bo nawet jeśli lubi gry 2D, to takie co mają w linii ponad tysiąc pikseli, a od LoResa "bolą" ich oczy. Zresztą ci co C64 ledwo w życiu liznęli, bo szybko dorwali A500, to raczej nie upajają się teraz gierkami na 8bitach. Natomiast ci co poświęcili im najlepsze lata młodości, a z mocniejszymi kompami zaczęli mieć do czynienia dopiero gdy już nie mieli na nie tyle czasu, bo musieli ogarniać swoje życie, to chętniej teraz posiedzą przy tym starszym niż przy tym bardziejszym. Czyżby chęć do grania w starocie bardziej zależała od sentymentów niż od parametrów grafiki. Kilka kultowych 2D (jak np. Flashback) doczekało się przeróbek na miarę współczesnych czasów. I starzy gracze po paru minutach zwykle stwierdzają że stara lepsza, a młodzi że raczej nowa albo żadna.

Grom 3D deweloperzy nie poświęcali równie dużo uwagi co tym 2D, dopóki nie pojawiła się tak mocna i tania maszynka jaką było PSX. Zresztą zbiegło się to z pierwszymi przystępnymi dopałkami do PieCów. Przystępnymi, bo też kosztowały tyle co PSX. A dziś w NOWE 2D grają tylko tzw przypadkowi gracze i to pod warunkiem, że udostępni się je za grosze lub darmo. Za to do 3D aż tak zachęcać nie trzeba, nawet tych co przed laty kochali się tylko w 2D. Zresztą często nawet nie są świadomi jak wyglądają nowoczesne 2D, a to świetny powód aby tych nowych nie pragnąć i nie burzyć sobie wspomnień o tych starych 2D z młodości. Za to stare 3D tyle szczęścia nie mają, bo pokrywają się coraz grubszą warstwą niechęci za każdym razem gdy nasze oczy odkrywają kolejne detale w aktualnie ogrywanym tytule.

Ale jednak nie wszyscy odczuwają niechęć do gier z PSXa. Ci którzy właśnie tą platformę pokochali najbardziej, mają osobne forum "strefapsx.pl", bo na tych ogólnych o wszystkich Soniaczach nie czuli się najlepiej. Zapewne z powodu licznych wyśmiewaczy, którzy przy każdym pytaniu o stare tytuły "uświadamiają" ich, że przecież to jest "dupna wydzielina" i lepiej pograć w coś nowego. I cóż oni na to poradzą, że PSX nie jest platformą którą ledwo liznęli, tylko tą której oddali najlepsze lata swojej młodości. I podobnie tak jak przy innych starszych platformach jedni wolą kineskopy, a inni emulatory. Bo można w nich paroma "ptaszkami" poprawić sobie detale, a czego w 2D tak łatwo nie zrobisz. A poza tym myślę że największa fala powrotów do PSXa jeszcze przed nami, świadczy o tym jej niska cena, najwyraźniej część jej fanów jeszcze się nie dorobiła potomstwa, z którym dopiero będą chcieli podzielić się wspomnieniami.
[#47] Re: Ile procent amigowcow?

@ZbyniuR, post #46

Zresztą ci co C64 ledwo w życiu liznęli, bo szybko dorwali A500, to raczej nie upajają się teraz gierkami na 8bitach.
Jestem podobnym przykładem ale mocniejszego "liźnięcia" C64, bo przez kilka lat co go miałem przetestowałem setki gier z czego kilkadziesiąt do dzisiaj pamiętam. W tamtym czasie zbierałem nawet podpisy na kartce A4 z napisem Amiga, po to aby dopisać później brzydkie rzeczy na jej temat bo C64 było dla mnie jedynym czego spróbowałem. Brało się to niestety też z faktu, że finansowo nie było mnie stać na zakup Amigi, wtedy kilka osób z klasy miało już A500. Robiłem wszystko aby zobaczyć jak kumple grają na A500. Amiga jest u mnie w użyciu i jakoś mimo, że C64 leży w piwnicy brak ostatnio chęci aby go uruchomić. Być może to podobny przykład jak osób, które zaczynały od PSX itp. teraz cenowo poleciały a za 5-10 lat ludzie wrócą do nich, może nie tak jak z Amigą, bo tu jednak możliwości rozbudowy robią swoje. Mimo, że przez kilka lat grałem w 3D na PC to jakoś nie odczuwam chęci do gier na PC, mimo, że 10 lat temu miałem kilkadziesiąt oryginalnych gier wydanych w tamtym czasie.

Ostatnia aktualizacja: 10.05.2018 08:46:40 przez Adinfo
[#48] Re: Ile procent amigowcow?

@ZbyniuR, post #46

Gry 2D starzeją się inaczej, ponieważ nigdy nie stawiały sobie za cel wiernego odwzorowania rzeczywistości, za czym od początku rozpoczęło pogoń 3D. A tu jak by się nie starać, nigdy się tego króliczka nie złapie.
[#49] Re: Ile procent amigowcow?

@Daclaw, post #48

O to to. W stare gry 3D renderowane cel-shadingiem do dzisiaj się miło gra. Albo inne, które miały wyraźną stylistykę, mocno odbiegającą od gonitwy za fotorealizmem.

Dzisiaj straszące gry 2D to te, które zamiast ręcznie robionej grafiki korzystały z renderów (fuj!) lub te, którym grafikę robił koder. No i pierwsze wormsy bo tam wiele rzeczy ma rozmiar jednego lub paru pikseli. W resztę z powodzeniem można grać.
[#50] Re: Ile procent amigowcow?

@teh_KaiN, post #49

No i pierwsze wormsy bo tam wiele rzeczy ma rozmiar jednego lub paru pikseli. W resztę z powodzeniem można grać.


Ośmielę się nie zgodzić- szczególnie poprawiona nie tylko graficznie wersja DC (ładniejsze tła i obiekty).
Robale od wersji 2 (już nie na Amigę), też są fajne, poza grafiką samych bohaterów są bardzo podobne do wersji DC z Amigi ok, racja
[#51] Re: Ile procent amigowcow?

@selur, post #1

A jak ktoś miał, używał i sprzedał ale nadal się interesuje co tam słychać to jest amigowcem czy nie?
[#52] Re: Ile procent amigowcow?

@teh_KaiN, post #49

W stare gry 3D renderowane cel-shadingiem do dzisiaj się miło gra.
do datkich gier należy XIII, nawet za 20 lat będzie tak samo dobrze wyglądać i grywalność pozostanie.
Podaj jakiś przykład gier z renderami 2D, jestem ciekawy.
[#53] Re: Ile procent amigowcow?

@Daclaw, post #48

Nie jestem pewien w którym momencie odwzorowanie rzeczywistości w 2D uznałbyś za dostatecznie wierne aby je tym słowem określić.

Myślę że zarówno w grach 2D jak i w 3D jest sporo takich które z założenia mają być przerysowane, nierealne, krzywe, śmieszne, zbyt jaskrawo przekolorowane, karykaturalnie nieproporcjonalnymi domami, pojazdami i ludźmi, którzy mają np większe głowy od tułowia, albo ręce grubsze i dłuższe niż nogi. Z fizyką jak z kreskówek. Ale cała reszta w moim przekonaniu, tym także tych 2D to przykłady starań, aby jak najwierniej jak na możliwości zarówno sprzętu jak i grafików oddać rzeczywistość. I to nawet jeśli pominiemy te które zawierają jakieś elementy fantastyczne. Jak wyrywanie kręgosłupa w Mortal Kombat w którym postacie są digitalizowane. Ludek we Flashbacku porusza się tak realnie jak tylko się dało. Jaguar XJ220 w intro jest jak żywy. Albo grafika w grze Godfather. Owszem to jeszcze nie fotorealizm, ale myślę że poczuliby się urażeni gdyby powiedzieć że się o to nie starali. Choć kule tam latają za wolno. ;)

Ale może ktoś inny potrafi podać lepsze przykłady na grafikę 2D która stara się być wierna rzeczywistości.
[#54] Re: Ile procent amigowcow?

@hrw, post #51

A jak ktoś dajmy na to odszedł z firmy ale nadal się interesuje co słychać u tej firmy to jest jest pracownikiem czy nie?
[#55] Re: Ile procent amigowcow?

@michal_zukowski, post #54

Bycie pracownikiem to sytuacja zero/jedynkowa, albo masz umowę o pracę albo nie. Ale to zły przykład, bo np. umowa o dzieło albo zlecenie, albo B2B - formalnie nie jesteś pracownikiem, ale możesz siedzieć w tym samym pomieszczeniu co ludzie z umową o pracę i robić dokładnie to samo.

Hobby obejmuje szerokie spektrum - od poświęcenia większości myśli 24h na dobę temu jednemu ulubionemu tematowi (totalne świry), do tych którzy poświęcają temu godzinę w tygodniu albo godzinę raz na rok. Być może Hrw jest amigowcem nawet jeśli odpali UAE raz na rok. Bo gdzie postawisz granicę? Godzinę dziennie to jeszcze amigowiec, a godzinę raz na tydzień to już nie?
[#56] Re: Ile procent amigowcow?

@jubi, post #55

Ależ ja nie zabraniam nikomu uważać się za amigowca, dla mnie ludzie mogą uważać się za: Napoleonów, Boga, amimesjasza czy 24-letnią kobietę z Dżibutti. Natomiast dla mnie amigowcem (pracownikiem) jest osoba wykonująca dowolne rzeczy na amidze/programach amigowych przez dowolny czas (wykonująca dowolne rzeczy dla danej firmy, w tym b2b, przez dowolny czas). Jak ktoś ma hobby, bo się interesuje firmą, w której pracował to nadal nie czyni go pracownikiem danej firmy, tak samo jak dla mnie interesowanie się amigą nie czyni kogoś amigowcem. To że interesujesz się giełdą nie czyni cię graczem giełdowym, a to że oglądasz porno nie czyni cię aktywnym seksualnie :).
[#57] Re: Ile procent amigowcow?

@Adinfo, post #52

Podaj jakiś przykład gier z renderami 2D, jestem ciekawy.

Co do renderów w grach 2d to nie będzie dużo przykładów amigowych, bo nie umiem wymyślić z głowy, ale na innych platformach Blizzard z tym eksperymentował - widać to w Blackthorne na SNESa i 32X i w niektórych wydaniach Lost Vikings 2. Myth II: Soulblighter autorstwa Bungie też się przez to mocno zestarzał i paskudnie wyglądają takie 2d jednostki przy w pełni trójwymiarowej kamerze. O i prawie zapomniałem o grze której najbardziej z tego nurtu nie trawię - Donkey Kong Country na SNESa.

To co mi nie leży to to, że bryła obiektu przeważnie jest mało szczegółowa - na niskich rozdzielczościach bogate teksturowanie na renderach nie miałoby sensu. Tylko ręcznym rysunkiem można wycisnąć dużo więcej szczegółów i tworzyć swobodniej kształt. Ciężko w takim stylu graficznym zamaskować też krawędzie obiektów, które dość "drastycznie" przechodzą w tło. Na tego typu bolączki też cierpi Mortal Kombat ze swoją digitalizowaną grafiką i ograniczoną paletą.

Oczywiście są gusta i guściki i ja tu tylko skromnie wyrażam swoje zdanie nie umniejszając nikomu. O pierwszych wormsach podtrzymuję swoją opinię. ;)
[#58] Re: Ile procent amigowcow?

@Adinfo, post #47

A ja uważam, że zachodzi tu banalne zjawisko sentymentu do tego, od czego ktoś zaczynał. Ja zaczynałem od ZX-Spectrum i C64, do dnia dzisiejszego te maszyny odpalam i gry na nie wydają mi się "ponadczasowe". Ale jednocześnie nic mnie nie pociąga w małym Atari, Amstradzie, VIC-20 czy ZX-81, a to przecież prawie te same czasy.

Na tej zasadzie: jak ktoś zaczynał od A500, to gry z A500 będą dla niego synonimem "kiedyś to było", natomiast ośmiobitowce - synonimem czasów prymitywnych, nie wartych uwagi.
[#59] Re: Ile procent amigowcow?

@michal_zukowski, post #56

Natomiast dla mnie amigowcem (pracownikiem) jest osoba wykonująca dowolne rzeczy na amidze/programach amigowych przez dowolny czas (wykonująca dowolne rzeczy dla danej firmy, w tym b2b, przez dowolny czas).

Sam zastawiasz na siebie pułapkę, bo zaraz przyjdzie Mufa i powie, że nie robisz rzeczy na Amigach tylko PowerMacach a te programy nie są amigowe tylko morphosowe (jakoś OWB nie działał pod OS4 od kopa, trzeba było go przeportować, widocznie nie jest amigowy). Na to przydjdę ja i powiem że onaklejkowane płytki z PPC których używa Mufa nie są Amigami i kółeczko się zamknie.

Jak już chcemy być tak ortodoksyjni to jedynym prawdziwym amigowcem jaki przychodzi mi dziś do głowy jest Hextreme, komputery których używa bez żadnych wątpliwości są Amigami a i programy też amigowe. Wszystko inne w rodzaju Power Maców, Pegasosów czy innych Nemo to już szara strefa i zawsze znajdzie się ktoś, komu to nie będzie pasowało do jego definicji amigowca.
[#60] Re: Ile procent amigowcow?

@Daclaw, post #58

A ja uważam, że zachodzi tu banalne zjawisko sentymentu do tego, od czego ktoś zaczynał.


Oczywiście, że tak szeroki uśmiech
Na stronie www.PPA.pl, podobnie jak na wielu innych stronach internetowych, wykorzystywane są tzw. cookies (ciasteczka). Służą ona m.in. do tego, aby zalogować się na swoje konto, czy brać udział w ankietach. Ze względu na nowe regulacje prawne jesteśmy zobowiązani do poinformowania Cię o tym w wyraźniejszy niż dotychczas sposób. Dalsze korzystanie z naszej strony bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej będzie oznaczać, że zgadzasz się na ich wykorzystywanie.
OK, rozumiem