[#1]
Jaka gra zrobiła na was najwiêksze wrażenie?
Chciałbym napisać o kilku sytuacjach, gdy byłem pod wielkim wrażeniem tego, co widziałem na ekranie...
Około roku 90 chciałem zakupić C64. Gdy pochwaliłem się tym koledze, powiedział żebym uzbierał więcej pieniędzy i kupił Amigę500, bo jest o wiele lepszym komputerem... Ma aż 500 KB pamięci, lepszy procesor, lepszą grafikę i stację dysków... Odpowiedziałem mu jednak, że po co mi więcej pamięci w komputerze. Najważniejsze są gry i na Commodorze będę mógł pograć w wiele fajnych tytułów. Do tej pory nie widziałem żadnego tytułu odpalonego na jakimkolwiek 16-bitowym komputerze, nie wiedziałem więc że może być jakakolwiek różnica w grafice i dźwięku... Do tej pory były tylko 8-bitowe komputery Sinclaira, Atari i Commodore. Nie zdawałem sobie sprawy że coś mogło wyglądać inaczej... Przecież jak grało się na powyższych komputerach, to grafika była prawie taka sama... Minął jakiś miesiąc od mojego zakupu C64 z magnetofonem... Zacząłem sobie zdawać sprawę że magnetofon dość ogranicza granie w lepsze i większe tytuły, ale to było wszystko co mi doskwierało... Nadszedł dzień, gdy kolega kupił Amisię 500... Zaprosił mnie i drugiego od niedawna posiadacza C64 do siebie i odpalił bodajże jedyną posiadaną gierkę - Future Wars. Zobaczyłem pierwszy ekran pierwszej oglądanej gry na Amisi i... byłem w szoku! Od razu wiedziałem że musze mieć ten komputer! Ta rozdzielczość! Ta grafika! Ten dźwięk!
Miesiąc później miałem już swoją Amisię . Drugi posiadacz C64 również Okres pierwszej fascynacji grami na tym komputerze wspominam z rozrzewnieniem do dzisiaj... Lotus, Millenium 2.2, Turrican, SWIV, Eye of the Beholder 2, Gods, Civilization, Frontier, Prince of Persia, Another World... Te tytuły zrobiły na mnie szczególnie duże wrażenie, choć było na Amidze wiele innych tytułów, które również mi się podobały...
Drugi wielki raz zachwyt nad możliwościami sprzętu miałem kilka lat później... Były to czasy gdy Amisia już została w tyle, rządziły gry na PC, lecz nie było jeszcze akceleratorów grafiki. Gdy zobaczyłem Tekkena i Wipeouta na PSX-ie, z płynnymi 60 lub 30 klatkami animacji na sekundę, z pełnym 3D to byłem drugi raz w życiu pod naprawdę wielkim wrażeniem.
Trzeci zachwyt... Gdy ukazał się World of Warcraft i zobaczyłem jak kolega gra w tą grę, na czym polega rozgrywka online z dziesiątkami graczy, jak można rozmawiać i robić inne rzeczy z żywymi osobami, jak postać idzie, idzie, idzie, a świat w porównaniu do gier offline wydaje się nie mieć końca - byłem pod niezłym wrażeniem... Jednak trzeci raz zachwyciłem się gdy brałem udział w walkach, w których uczestniczyły dziesiątki graczy naraz... Takich przeżyć nie są w stanie zapewnić żadne gry offline...
Napisze jeszcze o jednym tytule z PC, który jest moją chyba ulubioną grą do dzisiaj... Thief. Tytuł dość leciwy, ale przez wszystkie lata grania nie spotkałem się z inną grą, która powodowałaby u mnie w czasie grania ciarki na plecach... Rozgrywka w tej grze polega raczej na unikaniu przeciwników i chowaniu się w cieniu. Widok przedstawiony jest z perspektywy osoby pierwszej. W połączeniu z przedziwnym światem fantasy-industrialnym tworzy to razem niesamowity klimat. Naprawdę nie tzrzeba widzieć przeciwników, by się ich bać... wystarczy, że mając słuchawki na uszach bardzo wyraźnie ich słyszysz...Szczerze polecam...
Czasy dzisiejsze... Już nie jestem w stanie cieszyć się i być zachwyconym grami tak jak kiedyś... Za dużo się widziało wszystkiego, za bardzo wzrosły moje wymagania... Stare czasy już nie wrócą... Np. grafika w najnowszych grach jest owszem bardzo ładna, ale to tylko małe kroczki do tego co już jest... Nie ma skoku jakościowego, jaki dokonał się przy przejściu z 8 na 16 bitów oraz z 2D i nieakcelerowanego i niepełnego 3D na pełne 3D z płynną animacją w lepszej rozdzielczości...
W grach offline dziś jest po prostu coraz więcej polygnów, a firmy powinny skupić się na elementach które by zmieniły na plus samą rozgrywkę - zwiększyć interaktywność, swobodę, wielkość świata... Teraz są tytuły, które mają w pewnym zakresie któryś z tych elementów, ale brak im innych...
Heh, World of Warcraft mi się znudził, i dziś gram z nowszych tytułów tylko w 1 grę - Civilization IV. Poza tym wolę odpalić stare tytuły z Amisi, DOS-a lub Commodora...
Żeby być znów zachwyconym możliwościami sprzętu, trzeba by chyba na 10 lat wyjechać na bezludną wyspę i po tym okresie zobaczyć, co oferuje świat gier... Na razie chyba jednak jest za słaby sprzęt i za leniwi producenci, którzy chodzą tylko utartymi ścieżkami... Poza tym biorąc pod uwagę element ważniejszy od grafiki - miodność - przyszłość gier jest raczej w grach online...
Jeśli ktoś chciałby podzielić się swoimi uwagami, wrażeniami z grania, to prosze bardzo... Podzielcie się też, jakie tytuły (szczególnie Amigowe) zrobiły na was duże wrażenie...