[#82]
Re: ACTA - zamach na wolność Internetu?
@wawul2,
post #80
Być może są powodowane przez TV (chociaż ja bym raczej powiedział, że artykuły, dyskusje i analizy w necie, z których te serwowane przez organizacje związane w jakiś sposób z prawami człowieka są rzeczywiście trafne i rzeczowe), ale czyż sam nie wykazałeś właśnie nieco naiwności i myślenia życzeniowego, nomen omen proponowanych przez TV? Odnoszę się do treści Twojego postu i do użycia słowa "anarchia" w znaczeniu propagandowym, promowanym przez TV. Czysto formalnie sprecyzuję, iż pokrewne słowo anarchizm oznacza po prostu... wyższy stopień demokracji. Wyższy, niż demokracja uczestnicząca. Ta z kolei jest wyższa o stopień niż obecna demokracja przedstawicielska (elektoralna). Między tą ostatnią a uczestniczącą jest jednak duży skok ewolucyjny społeczeństwa. Samo zaś rozumienie pochodnego słowa "anarchia" oznaczającego (z greckiego) dokładnie brak scentralizowanego władcy nie oznacza nagłego wyłączenia rządu i pozostawienia ludzi samopas, nie oznacza automatycznego zrealizowania wizji kompletnej dziczy i rzekomego chaosu jakie w domyśle miałyby nastąpić. Przeciwnie, oznacza wymóg rzetelnego myślenia, oddolnego udziału w organizowaniu rządów na najmniejszym poziomie komórek demokratycznych, czyli przeznaczenia jakiejś porcji swojego czasu, swojej wiedzy i inteligencji na rozwiązywanie problemów lokalnych i po części krajowych. Tyle mogę opisać w bardzo uproszczony sposób. Po dokładne definicje odsyłam gdzie indziej. Twoje rozumienie tego słowa bowiem nie odbiega od nawykowego rozumienia tegoż przez osoby ukształtowane w jakiejś części przez m.in. TV (mainstreamowe media ogólnie) i system, w tym edukacji, kreujący posłusznego konsumenta, których to osób cechą wspólną jest przyzwyczajenie do hierarchicznej władzy elektoralnej jako osobnego tworu, który zajmie się ważnymi sprawami, aby obywatel nie musiał się nimi zajmować, bierność, narzekanie mimo tej bierności i przyzwyczajenie do tego, iż władza zachowuje się jak nowotwór a nie jak część mająca służyć społeczeństwu. To zespół przykładowych cech grupy, nie przypisuję wszystkich Tobie - nie znamy się i nie śmiał bym ekstrapolować krzywdzących domysłów na podstawie jednego posta. W pełni szacunek oczywiście. Zatem Twoje przywoływanie wpływu TV podważam tutaj jako cokolwiek pochopne.
Natomiast co do krytyki braku wolności zgodzę się z Tobą i przy tym aż dziwię się, że jeszcze nie zainteresowałeś się chociażby definicjami fraz "demokracja uczestnicząca" czy "anarchizm". A kto wie, może już jakoś dążysz aktywnie do przeistoczenia znużenia (lub być może nawet frustracji) w jakąś konstruktywną kropelkę w rzece ewolucji społecznej? Oczywiście nie dziwię się, jeśli nie, bo umiem zrozumieć bycie spracowanym, zmęczonym, zawalonym problemami, itp.
Niemniej przed napisaniem czegoś w sprawie ustawodawczej należałoby się co najmniej zapoznać z analizami prawnymi dokumentu w świetle praw człowieka i obowiązujących już przepisów, jak i rozważyć pochodzenie i trwałość swojego aktualnego punktu widzenia. Pozdrawiam.