[Offtop mode on]
Co do malucha i Ferrari. Mój brat mieszka w Anglii. Jedzie sobie kiedyś przez jakieś miasteczko, patrzy na podjeździe stoi maluch, w typowym dla Ferrari kolorze z przyklejonym znaczkiem Ferrari. Pomyślał sobie jakiś młody Anglik, kupił sobie tani samochodzik, odpimpował go sobie, żeby troszkę się wyróżnić. Ale zatrzymał się patrzy dalej, a w garażu widać prawdziwe Ferrari (chyba 360, albo 430). No to musiał do mnie zadzwonić od razu, bo jakie było jego zdziwienie, że za granicą, dość że bawią się Fiatem 126p, to jeszcze ludzie których stać na Ferrari. A w Polsce, w tamtych czasach ktoś powiedział by, że wieśniak stuningował malacza A.K.A. Chebel albo tygrysek, bo nie stać go na zagraniczny samochód.
Wcześniej kiedyś też byłem w szoku, jak oglądam zagraniczny kanał w stylu TVN Turbo. Wyścigi na 1/4, 1/2 i na milę. Różne wypasione fury się ścigają, a tutaj patrzę do wyścigu staje malacz (na angielskich blachach) i Corvette. No i zgadnijcie kto wygrał... Malacz, z silnikiem ponad 5l. [offtop mode off]
Jaki sens tego, ano nasuwa się mi się kilka: zabawa, chęć odróżnienia się od tłumu, sentyment. ACA 500 to świetna zabawka, ACA do A1000, to jeszcze lepsza. Można się pobawić pełną buzią za 330plnsów, jak ktoś chce zaszaleć, to wyciąga 68060 i sprawdza co się da odpalić i ile wycisnąć z A500. Jest fan? No jest

Nie ma się co kłócić, trzeba się bawić. Retro komputery, choć z jednej strony wydaje się drogim hobby, w porównaniu z ładowaniem silnika 5.0l do malacza jest tanim jak barszcz. Cena paliwa, za przejazd 200km, będzie droższa niż ACA 500, o operacji swap takiego silnika do malacza nie wspomnę, bo to kosztuje fortunę i mnóstwo pracy.
Apropo rozgłosu, to człowiek od przygotowania biblioteki dostaje +1 do chwały i gość od filmiku na YT drugie +1 do chwały w naszym małym środowisku.
Ostatnia aktualizacja: 19.12.2013 11:59:52 przez flops